poniedziałek, 7 maja 2012

"Księżyc nad Taorminą" R. Ligocka


Wydawnictwo: Literackie
Język oryginału: polski
Rok wydania: 2011
Ilość stron: 396



Wymiana książkowa z Prowincjonalną Nauczycielką jakiś czas temu, zaowocowała tym, że mój księgozbiór powiększył o nową książkę Romy Ligockiej „Księżyc nad Taorminą”. Kiedyś już wspominałam, że bardzo lubię zbiory jej felietonów, bo są ciekawe, a autorka porusza w nich sprawy, które dotyczą wielu czytelników. Ważny jest tutaj także osobisty ton i odwołania do przeszłości pisarki, dzięki czemu poznajemy jej losy w sposób bezpośredni, ale jednocześnie nie przesłania to najważniejszych myśli tekstów. 

Tematem łączącym wszystkie felietony w zbiorze „Księżyc na Taorminą” jest podróż. Ale raczej mało w nich o podróżowaniu w dosłownym sensie, teksty, piękne i poetyckie, są raczej metaforyczne, często dotyczą tylko jednego aspektu podróży: zachowania, słowa, zdarzenia. Chciałabym umieć tak pisać o tym, co widzę i czuję. Pani Roma zabiera nas do Krakowa, Monachium, Argentyny czy Rzymu, jednocześnie odbywając podróż w głąb siebie, ludzkiej psychiki, kontemplując tak naprawdę życie i jego różne stany.

Gdy zaczniecie czytać książkę „Księżyc nad Taorminą”, nawet się nie obejrzycie i będziecie mieć jej lekturę za sobą. Wciąga maksymalnie, a krótka forma sprawia, że po przeczytaniu jednego felietonu, czytacie kolejny, a później jeszcze jeden. Tego nie da się tak łatwo zatrzymać, choć zalecam, by po każdym felietonie zastanowić się trochę na jego tematem czy problemem, bo wydaje mi się, że właśnie w ten sposób trzeba je odbierać. Czytajcie, delektujcie się nimi, zamyślcie się nad życiem, pozwólcie sobie na chwile relaksu z książką w ręku.

5 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. za dużo niezdecydowania w Twojej wypowiedzi...
      hihi pozdrawiam

      Usuń
  2. Kocham Romę Ligocką a już dawno nic jej nie czytałam. Muszę to zmienić.

    OdpowiedzUsuń
  3. Taormina kojarzy mi się przede wszystkim z Wilhelmem von Gloedenem a Ligocka z "Dziewczynką w czerwonym płaszczyku". Jakoś nie mogłem przez nią przebrnąć ale może byłem uprzedzony jej próbą podpięcia się pod "Listę Schindlera" ale skoro piszesz, że "Księżyc ..." jest taki dobry to pewnie dam jej jeszcze jedną szansę :-).

    OdpowiedzUsuń

Related Posts with Thumbnails