Wydawnictwo: Rebis
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Piotr Kuś
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 336
Paul Merson napisał nietypową
autobiografię: darował sobie ukrywanie niewygodnych wydarzeń i przedstawił
swoje życie, takie, jakie było naprawdę. I to, z pewnością jest gwarancją
sukcesu książki. Czytelnicy są głodni wiedzy o prawdziwym życiu profesjonalnych
piłkarzy, mają dość pięknych poematów wychwalających zawodników, często
niewiele mających wspólnego z rzeczywistością. Merson podszedł do wszystkiego z
humorem i sporym dystansem, dzięki czemu napisał książkę, którą czyta się
zdecydowanie przyjemniej niż większość biografii.
Merson był zawodowym piłkarzem
przez 20 lat, swoją przygodę z piłką rozpoczął w Arsenalu w 1986 roku. Zdobył z
innymi piłkarzami wiele cennych trofeów. Reprezentował także kilka innych
angielskich drużyn, m.in.: Middlesbrough, Aston Wille i Portsmouth. Po
zakończeniu kariery został komentatorem w stacji Sky Sports.
Książka podzielona jest na 20
lekcji, których tematy są zdecydowanie niepowtarzalne i interesujące. Czytelnik
nie raz otworzy oczy ze zdumienia czytając treść poszczególnych lekcji, np.
„Nie sraj na balkonie Davida Seamana” czy „Nie łaź po klubach nocnych, próbując
kupić kokainę”. Merson wyciąga ze swojego życia wszystko, bez wstydu i strachu.
Prawdopodobnie dlatego, że już wcześniej, musiał przed całym światem przyznawać
się do swoich nałogów, i ten kolejny raz, nie był już dla niego taki straszny.
Autobiografia angielskiego piłkarza jest przestrogą dla młodych ludzi, którzy
dochodząc do momentu zawodowej piłki otrzymują pieniądze i czas, z którym nie
wiedzą, co zrobić. Z drugiej strony jemu było o tyle łatwiej „źle się
prowadzić”, że w jego czasach nie było Facebooka, Twittera, świetnych telefonów
komórkowych itd. Także gazet i portali skupionych na szukaniu wpadek gwiazd
było zdecydowanie mniej.
„Jak nie być profesjonalnym
piłkarzem” to lektura zabawna, wciągająca i momentami szokująca. Napisana
prostym językiem, trafnie przestawia życie i postawę autora. Momentami
czytelnik ma wrażenie, że Merse jest zwyczajnym prostakiem i bawi się tym, jakie
wrażenie jego opowieści mogą zrobić na innych. Także duże znaczenie ma tu
tłumaczenie, które na szczęście nie ocenzurowało tekstu i dzięki temu opowieść
byłego piłkarza jest naprawdę żywa, z potocznym i nieraz kolokwialnym
słownictwem.
Z drugiej strony to świetna
propozycja dla fanów angielskiej piłki (zwłaszcza Arsenalu), jak i futbolu w
ogóle. Merson przedstawia sport „od kuchni”, z lat 80 i 90, czyli z tego okresu,
gdzie jeszcze sporo różnił się od obecnego. Wielu młodych ludzi może nie
kojarzyć piłkarza, a przeczytanie tej autobiografii z pewnością trochę poszerzy
wiedzę o czasach sprzed Rooneya i Cristiano Ronaldo.
Recenzja napisana dla portalu Time4men.pl
Rany. Z czymś takim się nie spotkałam. Tak naprawdę przeczytałabym, głównie ze względu na to, że autor mówi wprost o tym, co się wydarzyło w jego życiu, jak sama wspomniałaś, nie boi się tych wyznań, bo już nie raz musiał się ujawnić. Na pewno interesująca literatura.
OdpowiedzUsuń