środa, 24 kwietnia 2013

"Żywe trupy" (tom I i II) R. Kirkman - audiobook

 
Czyta: słuchowisko
Język: polski
Czas trwania: 2 godz. 55 min.
Format: mp3 
Rok wydania: 2013



Przez lata nie miałam zbyt wiele do czynienia z komiksami. Zwłaszcza tego rodzaju, do którego zaliczają się popularne w ostatnim czasie „Żywe trupy”. Komiks ma swoją adaptację w postaci serialu o tym samym tytule, a niedawno w Polsce ukazało się słuchowisko, w którym odtwórcami głównych ról są tacy aktorzy jak: Roch Siemianowski, Anna Dereszowska, Jacek Rozenek czy Maria Seweryn. Początkowo ciężko było mi uwierzyć w powodzenie takiego przedsięwzięcia, ale teraz – już po wysłuchaniu – jestem za nim całym sercem i z radością oczekuję kolejnych edycji. Czegoś takiego było mi trzeba - mocnego i z rozmachem. 

Audio adaptacja komiksu przedstawia historię Ricka – policjanta, który zostaje postrzelony w czasie pościgu za zbiegami. Po jakimś czasie budzi się ze śpiączki w szpitalu – opuszczonym przez żywych ludzi, za to pełnym zombie. W krótkim czasie odkrywa, że całe miasto jest przez nie opanowane. Rozpoczyna szaloną walkę o życie, a także o odnalezienie żony i syna. 

Słuchowisko ma niesamowity klimat, dzięki świetnej grze aktorskiej, nie tracimy nic z całej oprawy komiksu. Opisy sprawiają, że można sobie wyobrazić właściwie wszystko, a efekty specjalne dają niesamowite wrażenie realności wydarzeń. Nie raz można się skrzywić słuchając rozłupywania czaszek siekierą czy powolnego umierania zabijanych zombie. Strach bohaterów jest odczuwalny, w wielu momentach słuchacz ma wrażenie, że jest obok atakowanych. 

Z racji tego, że w słuchowisku jest pierwszy i drugi tom komiksu to słuchacze są wprowadzani w relacje pomiędzy poszczególnymi osobami – głównie pomiędzy Rickiem a jego rodziną i przyjacielem. Ten szczegółowy wstęp nie nudzi, a jednocześnie daje nam najlepszy obraz życia bohaterów, będący idealnym przejściem do dalszych tomów. 

Jednak chciałabym wspomnieć o tym, co jest najważniejsze w tym słuchowisku – szybka akcja i mocne wrażenia, które z pewnością pozostaną ze słuchaczami jeszcze jakiś czas po wysłuchaniu „Żywych trupów”. Prywatnie przyznam, że mam słabość do horrorów, może akurat nie z zombie, ale ten naprawdę nie wypada „słabo” i „śmiesznie”, co niestety ostatnio często się zdarza, zwłaszcza w filmach. 

Szczerze polecam – szkoda tylko, że to takie krótkie słuchowisko.

wtorek, 16 kwietnia 2013

"Trujący ogród" V. McDermid - ebook

 
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Katarzyna Kasterka
Format: epub
Rok wydania: 2013



Słyszałam wcześniej o szkockiej autorce Val McDermid oraz jej twórczości, ale nie miałam okazji przeczytać do tej pory żadnego z jej kryminałów. „Trujący ogród” to już piąty tom serii, w której głównymi bohaterami są: Tony Hill i Carol Jordan. Z pewnością jeśli chodzi o wątek osobisty każdego z bohaterów, warto znać poprzednie tomy, jednak ich nieznajomość nie sprawia, że lektura jest mniej ciekawa czy bardziej zawiła. Dla mnie interesujący był przede wszystkim główny wątek intrygi: śmierć piłkarza z angielskiej Premiership. 

Robbie Bishop jest świetnym piłkarzem, na co dzień broniącym barw klubu Victoria Bradfield. Jego kariera rozwija się w bardzo dużym tempie, a kibice i włodarze drużyny pokładają w nim duże nadzieje. Wszystko zostaje jednak przekreślone w jednej chwili – mężczyzna umiera. Przyczyną śmierci jest zatrucie rzadką trucizną. Do akcji wkracza Carol Jordan, a wspiera ją nieodłączny Tony Hill – specjalista od profilowania. Sprawa nie jest łatwa, a dodatkowo presję na policji wywiera opinia publiczna, żądna ujęcia mordercy swojego ulubieńca. Na nieszczęście śledczych, to nie ostatnie otrucie, z którym będą musieli się zmierzyć.

Carol Jordan i Tony Hill są dziwnym duetem, a przede wszystkim nie wyczuwa się ich siły przebicia. Ich przeszłość wydaje się być mocno zakręcona, a uczucia niejasne – dwójka indywidualistów, a do tego pracoholików. Fabuła „Trującego ogrodu” zahacza o wiele tematów, m.in.: nietypowe trucizny, terroryzm, stereotypy czy piłka nożna. Każdy znajdzie coś dla siebie, chociaż dla mnie może było ich zbyt wiele. Wyglądało to tak, jakby autorka nie mogła zdecydować się na temat przewodni. Jednak po jakimś czasie można przyzwyczaić się do tej mieszanki i dużej ilości bohaterów.  
Val McDermid zadbała także o to, by tło powieści było jak najbardziej rozbudowane. Nie szczędzi szczegółów, zarówno tych związanych z pracą policyjną, jak i bezpośrednio dotyczącą poszczególnych spraw. Można poznać kilka ciekawostek. 

Jak na pierwsze spotkanie oceniam je dość dobrze, chociaż z pewnością „Trujący ogród” nie zostanie zaliczony do moich ulubionych kryminałów. Zbyt wiele w nim chaotyczności i wielowątkowości, chociaż dla niektórych może to być zaleta. Na plus za to wątek futbolowy, który był dość ciekawie poprowadzony.
 

czwartek, 11 kwietnia 2013

"Okrągły przekręt" M. Nowakowski

 
Wydawnictwo: Anakonda
Język oryginału: polski
Ilość stron: 360
Rok wydania: 2013



Korupcja w piłce nożnej – najbardziej popularnym sporcie na świecie – od lat wzbudza wiele emocji. Nie ma się jednak czemu dziwić, bo przecież tysiące ludzi kibicuje takiej czy innej drużynie, śledzi jej wyniki, jeździ na mecze, a gdy w pewnym momencie okazuje się, że wszystko, co brało się za prawdę, było jedynie przemyślnym układem, za którym stały duże pieniądze, to ludzie czują się zwyczajnie oszukani. Podobnie pewnie jest z piłkarzami, którzy dają z siebie wszystko na boisku, nie wiedząc, że wynik spotkania został ustalony znacznie wcześniej, a wygrał ten, kto mógł zapłacić więcej. Przedstawienia tematu korupcji w polskiej lidze podjął się Maurycy Nowakowski – dziennikarz i biograf, ale żeby było ciekawiej, ta fikcyjna powieść jest niesamowicie urealniona, więc czytelnik może mieć wrażenie, że czyta reportaż, a nie powieść. 

Na rok przed Euro 2012 postanowiono rozprawić się z korupcją w polskiej piłce nożnej. Szybka akcja i w krótkim czasie wypływa nazwisko szefa „piłkarskiej mafii” znanego dotąd jako Cyrulik. Wraz z nim na dno trafia jeszcze kilka innych osób, m.in.: ze środowiska sędziowskiego czy piłkarskiego. Dziennikarze doszukują się kolejnych śladów, a redakcje walczą o najlepsze wywiady i newsy. Akcja relacjonowana jest z dwóch stron: z jednej strony jest młody, obiecujący dziennikarz Marcin Faron, który dostaje zlecenie na napisanie szeregu artykułów o ustawionych meczach, a z drugiej słynny sędzia piłkarski Maciej Bojarski, który mimo, że przez większość czasu sprawia wrażenie „czystego”, to czytelnik już na początku książki dowiaduje się, że jest zupełnie inaczej. Dzięki tym dwóm głównym bohaterom, odbiorcy dowiadują się najwięcej, nie bez znaczenia jest jednak szereg bardzo wielu postaci drugoplanowych, które sprawiają, że historia jest jeszcze bardziej wiarygodna i plastyczna.

– Wiesz dlaczego to się nazywa „okrągły przekręt”? – zapytał nie licząc na odpowiedź. – Bo on trwa na okrągło. Kiedyś tam się zaczął, dawno temu i trwa ciągle. Nie ma większego znaczenia kto go nakręca, czy Cyrulik, czy ktoś inny. On wynika z ogólnej, ludzkiej potrzeby, a nie widzimisię jakiejś czarnej owcy. Przekręt daje zbyt wiele kuszących możliwości, zbyt kuszących, aby się im oprzeć. Taka jest ludzka natura. Ludzie lubią oszukiwać i lubią być oszukiwani. Przekręt musi trwać, bo zbyt wielu ludzi tego chce, a drugie „zbyt wielu” nie ma nic przeciwko temu.”
 
Chociaż to wszystko fikcja, a poszczególne postacie są jedynie wymysłem autora, to ciężko odpędzić się od myśli, że to jedynie przykrywka, a wiele z przedstawionych sytuacji zdarzyło się naprawdę. Nawet zmienione nazwy klubów bez trudu można dopasować do obecnie istniejących. Nie można jednak odmówić Maurycemu Nowakowskiemu świetnego pomysłu i dobrej realizacji tematu. Z pewnością można uznać tę książkę za jedną z ciekawych nowości związanych z tematyką piłkarską. 

Rzeczywistość środowiska piłkarskiego w tej książce jest pełna brudu, układów, „korzystających” i „kupujących”, a przede wszystkim daleka od tego, co kibice kochają w piłce najbardziej – stadionowych emocji i ciekawych meczów. Autor starannie pokazał, gdzie jest granica, co chce pokazać, a czego zdecydowanie nie chce naruszać. Kibice w „Okrągłym przekręcie” są gdzieś w tle, raczej jako niewidoczny tłum, który chociaż urażony, nie ma znaczenia dla większości bohaterów książki. 

Warto przeczytać, zwłaszcza, że fabuła „Okrągłego przekrętu” składnia do rozmyślań i dyskusji. Zwłaszcza mecze czytelnicy książki zaczną odbierać zupełnie inaczej.
 

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Stosik

Wczoraj relacja ze spotkania blogerek, dziś stos, będący m.in. efektem sobotniego wyjazdu do Lublina. Trochę recenzyjny, trochę zakupowy.



"Biblioteka cieni", "Mieszkańcy Roany odchodzą pogodnie", "Jak żołnierz gramofon reperował" i "W mrokach czasu" - kupione na wyprzedaży w Empiku

"Boscy i nieznośni" - prezent od wydawnictwa Zwierciadło -  jednego ze sponsorów niespodzianki dla uczestników spotkania blogerów w Lublinie

"Żywe trupy", "Slash...", "Robert Smith..." i "Martin Gore..." - do recenzji od wyd. Anakonda

"Ruth" - do recenzji od wydawnictwa MG




Jak widzicie mam co czytać, a niestety czasu coraz mniej. A jeszcze jak wiosna przyjdzie taka prawdziwa to już w ogóle :))

niedziela, 7 kwietnia 2013

Relacja ze spotkania lubelskich blogerów książkowych

Tak jak wcześniej zapowiadałam wczoraj, czyli 6 kwietnia, odbyło się spotkanie blogerów (a dokładnie blogerek) piszących o książkach. Zawsze marzyłam o czymś takim na Lubelszczyźnie i udało mi się to zrealizować. Nieskromnie przyznam, że jestem dumna. Bo mimo, że na pewno nie było idealne, to jednak się odbyło, a przecież nie wszystko od razu musi być na 1000%. Ucieszyła mnie zwłaszcza frekwencja: uczestniczek wyszukiwałam jakiś czas, pisałam na różnych forach, założyłam grupę na fb, a wszystko po to, by właśnie wczoraj móc w jednym miejscu spotkać 10 osób o takiej samej pasji jak moja. Uczucie bezcenne. 

Na miejsce wybrałam księgarnio-kawiarnię "Między Słowami" (ul. Rybna 4/5, Lublin) - klimatyczne książkowe miejsce, w sam raz na takie spotkania. Za jakiś czas postaram się je przybliżyć. Rezerwacja bez problemu, cała sala dla nas. 


rząd na górze: Weronika, Ania, Ania, ja, Gabriela, Amanda i Kasiek, rząd na dole: Ania, Agnieszka, Ania i Aneta

Oczywiście jak zawsze przy takich wydarzeniach dopadł mnie lekki stres, bo jednak to grupa ludzi, których znam tylko z internetu. Na szczęście lody zostały szybko przełamane, a gdy na stołach pojawiły się całe książkowe stosy, to i rozmów było więcej. Dla uczestniczek miałam prezenty, które zasponsorowały wydawnictwa: Erica, Zwierciadło i Novae Res. Chciałabym im serdecznie za to podziękować! Mam nadzieje, że dziewczynom spodobała się taka niespodzianka. Na plakacie widniał także logotyp wydawnictwa Prószyński, ale niestety książki od nich nie dotarły na czas. 


Tematy rozmów były przeróżne: od modnych ostatnio dyskusji na temat książka drukowana vs ebook/audiobook, przez studia, współprace, podejście do czytania i recenzowania, aż po Targi Książki. Więcej tego było, ale co ja Wam tu będę opowiadać - trzeba było być :))


Przekrój wiekowy też był duży, ale w ogóle tego nie czułam. Świetne dziewczyny i tyle! Mam nadzieje, że spotkamy się jeszcze nie raz, nie tylko w Lublinie, ale wspólnie pojedziemy także gdzieś w Polskę, by pokazać jaka siła jest na Lubelszczyźnie. 


W spotkaniu wzięły udział oprócz mnie: Cassiel, Aneta, Aithusa, Kasiek, Agna.

wtorek, 2 kwietnia 2013

"Morderstwo w Mezopotamii" A. Christie


Wydawnictwo: Dolnośląskie
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Jan Zakrzewski, Ewa Krasnodębska
Ilość stron: 272
Rok wydania: 2009



Mam słabość do Herkulesa Poirota, dlatego, gdy mam ochotę na kolejny kryminał Agathy Christie, najpierw dowiaduję się czy spotkam w nim ulubionego detektywa. Podobnie było i w tym przypadku, chociaż trochę musiałam poczekać na jego pojawienie się w opisywanej historii. „Morderstwo w Mezopotamii” to dwunasta powieść z detektywem Poirotem, a po raz pierwszy została wydana w 1936 roku. 

Tym razem akcja powieści toczy się w miejscu egzotycznym, jakże innym od Anglii, którą zazwyczaj za cel obiera sobie autorka, a mianowicie na terenie Mezopotamii – starożytnej krainy położonej na Bliskim Wschodzie. Główną bohaterką i jednocześnie narratorką jest trzydziestoletnia pielęgniarka, siostra Leatheran. Podczas rozmowy ze znajomym doktorem dowiaduje się o możliwości zatrudnienia u archeologa Erica Leidnera. Miałaby zajmować się jego żoną, o której krążyły różne plotki, jednak nikt nie był w stanie powiedzieć, co tak naprawdę jej dolega. Siostra bardzo szybko orientuje się, że jej podopieczna obawia się o swoje życie. Nikt jej nie wierzy, większość osób myśli, że chce tylko zwrócić na siebie uwagę. Wszystko się zmienia, gdy pewnego popołudnia pani Leidner zostaje znaleziona martwa.

Jak zwykle autorka roztoczyła przez czytelnikami całą paletę ludzkich charakterów i fascynujące krainy, które stały się bardzo ciekawym tłem dla wydarzeń. Pielęgniarka styka się z czymś, o czym wcześniej w życiu by nie pomyślała – morderstwem. Jej podopieczna zostaje zamordowana, mimo, że ona miała się nią opiekować, więc nic dziwnego, że stara się jak najszybciej odnaleźć zabójcę. Na szczęście niedaleko wykopalisk przebywał Herkules Poirot, który zostaje bardzo szybko zaproszony do uczestnictwa w śledztwie. Także tym razem jego niezwykła szybkość w kojarzeniu faktów i umiejętność wyciągania szczegółów od nieświadomych rozmówców bardzo pomogła mu w odnalezieniu sprytnego mordercy. Intryga, którą tym razem zaserwowała Christie jest niezwykle wciągająca, a rozwiązanie zagadki nie jest łatwe – przynajmniej mi nie udało się poznać tożsamości sprawcy (chociaż przez chwilę brałam tą osobę pod uwagę). Przez całą powieść co jakiś czas zmieniałam swojego „pewniaka” – ostatecznie oczywiście nie trafiłam. 

Z każdym kolejnym kryminałem coraz bardziej podziwiam angielską pisarkę – jest zdecydowaną królową tego gatunku, a jej książki wciąż zachwycają czytelników.
 
Related Posts with Thumbnails