czwartek, 20 lutego 2014

"Mona" D. T. Sehlberg


Wydawnictwo: Czarna Owca
Język oryginału: szwedzki
Tłumaczenie: Maciej Muszalski
Rok wydania: 2014
Ilość stron: 424



Lubię szwedzkie kryminały, to czemu nie polubić szwedzkich thrillerów?  Z taką myślą zabrałam się za „Monę” autorstwa Dana Sehlberga. I okazało się, ze trafiłam na debiut, który zapowiadał się dość ciekawie. Może więcej w nim jak dla mnie z powieści SF niż thrilleru, ale postanowiłam dać mu szansę. 

Hanna Söderqvist, młoda, ciesząca się dobrym zdrowiem kobieta w tajemniczy sposób zapada w śpiączkę, poprzedzoną wysoką gorączką i przerażającymi halucynacjami. Przypomina to infekcję wirusową. Czy to możliwe, żeby kobieta zaraziła się wirusem komputerowym, który zagraża  systemom bankowym Izraela i całego zachodniego świata? Eric Söderqvist, naukowiec z Królewskiego Instytutu Technologicznego w Sztokholmie, był bliski przełomu w pracy nad epokowym wynalazkiem – Mindsurfem, trójwymiarowym internetem, kontrolowanym siłą umysłu i przekazywanym bezpośrednio do mózgu. Pierwszą osobą, na której wypróbował system, była żona Hanna. Wyrzuty sumienia nie dają mu spokoju, wyrusza więc w desperacką i śmiertelnie niebezpieczną pogoń, po piętach zaś depczą mu Mossad, Hezbollah i FBI.

W „Monie” jest dużo wszystkiego. Autor wymieszał nowoczesne wynalazki, z inteligentnym wirusem komputerowym, a do tego dodał zamach na system bankowy Izraela i terrorystów. Ilość miejsc, w których rozgrywa się akcja, sprawia, że czytelnik w pewnym momencie nie wie o czym czyta i co się w ogóle dzieje. Sam pomysł na książkę był interesujący, ale moim zdaniem, autorem zawładnęła chęć wprowadzenia do powieści wszystkiego, co tylko przyszło mu na myśl. Nie jest to niestety dobre dla całości historii i jej odbioru przez czytelnika. 

Powieść Dana Sehlberga za to świetnie nadaje się na ekrany kin, a przemawiają za tym szybkie zwroty akcji, zamachy, nowinki komputerowe czy terroryści, co zupełnie nie sprawdza się – przynajmniej dla mnie – w powieści. Myślę, że ekranizacja cieszyłaby się dużym zainteresowaniem, a obecne możliwości filmowców świetnie oddałby tę historię.

Widać tu zderzenie ze strachem przed nowoczesnymi technologiami i genialne umysły, które właśnie takimi wynalazkami potrafią zniszczyć świat. Niebezpieczeństwo, chęć wybicia się wśród odkrywców współczesnego świata ściera się ze strachem o najbliższych. „Mona” to opowieść o walce jednostki z naprawdę mocnymi przeciwnikami. Dobrze, że w tym wypadku głównym bohaterem jest człowiek genialny, z analitycznym i otwartym umysłem, który nie zamyka się na żadną koncepcję.
 

2 komentarze:

  1. Zapowiada się dość ciekawie i mam w planach książki z Czarnej Serii, ale to za jakiś czas ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. czytałam...Mam nadzieję, że taki inteligentny wirus jest jeszcze poza naszymi możliwościami....

    OdpowiedzUsuń

Related Posts with Thumbnails