
Pewnego ranka w bibliotece pułkownika Bantry’ego służąca znalazła ciało młodej dziewczyny. Nikt z mieszkańców rezydencji nie przyznaje się, by kiedykolwiek widział ofiarę na oczy. Wiadomość roznosi się po okolicy, fakty stawiają pułkownika w bardzo negatywnym świetle. Przecież nie jest już młodym mężczyzną, ma żonę, ustabilizowaną pozycję społeczną, a tu taka wpadka. Sprawy nie poprawia wiadomość o tożsamości dziewczyny. Do akcji wkracza policja, ale także panna Marple, którą sprowadziła żona Bantry’ego. W czasie śledztwa wychodzi na światło dzienne coraz więcej informacji związanych z denatką. Tym samym rośnie krąg podejrzanych, jednak większość z nich ma pewne alibi. Policja jest w kropce, panna Marple także nie znajduje punktu zaczepienia. Jednak podczas pewnej rozmowy trafia na ślad, który doprowadzi ją do mordercy…. Bo czasem ważniejsza jest umiejętność słuchania i kojarzenia faktów niż wszystkie policyjne procedury.
W kryminałach Agathy Christie jest dwóch głównych bohaterów, którzy jednak nigdy nie występują w tych samych powieściach. Jest to bardzo dobry zabieg, autorka dzięki temu stworzyła dwie charakterystyczne i chyba już kultowe postacie detektywów: Herkulesa Poirota i Jane Marple. Nie ukrywam, że uwielbiam Poirota, ale książki z udziałem panny Marple także są ciekawą lekturą.
Christie stworzyła ciekawą intrygę, etapowo rozbudowując akcję, tradycyjnie rozpoczynając jednak od mocnego wstępu będącego osią całej historii. Z przyjemnością mogę się przyznać, że nie odkryłam mordercy, a pomysł jego wykrycia bardzo mi przypadł do gustu. Dla wielbicieli kryminałów autorki to obowiązkowa pozycja.