czwartek, 28 lutego 2013

"Na skraju ciszy" K. Ohlsson - ebook

 
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Język oryginału: szwedzki
Tłumaczenie: Wojciech Łygaś
Format: ePUB
Rok wydania: 2013



„Na skraju ciszy” to trzecia książka Kristiny Ohlsson wydana na polskim rynku przez wydawnictwo Prószyński i S-ka. Wcześniejszych publikacji autorki nie miałam okazji czytać. Obawiałam się, że każda z nich jest ze sobą mocno powiązana, na szczęście „Na skraju ciszy” można czytać bez znajomości poprzednich dwóch części. Postacią łączącą w tym cyklu jest policjantka Fredrika Bergman, jednak uważam, że jej życie prywatne jest na tyle skrótowo podane, by nie czuło się braków w wiedzy wypływających z lektury „Niechcianych” i „Odwetu”.

Sztokholmska policja dostaje informacje o odnalezieniu w lesie zwłok. Na zakopane ciało trafił pies spacerującego w tamtych okolicach mężczyzny. Na miejscu okazuje się, że identyfikacja nie będzie łatwa, ciało jest w stanie rozkładu, a dodatkowo brakuje głowy i rąk. Na trop wpada jedynie jeden z policjantów, który rozpoznał malutki element, nieopatrznie pozostawiony przez mordercę. Wszystko komplikuje się, gdy policja odkrywa w pobliżu miejsca zbrodni kolejne ciało. 

Kolejny raz uświadomiłam sobie dlaczego lubię kryminały: to jedyne książki, które, o ile są dobrze napisane, to potrafią dać mnóstwo rozrywki i świadomość przyjemnie spędzonego czasu. Podobnie było w przypadku „Na skraju ciszy”. Kryminał jest dynamiczny, z mocno rozbudowaną intrygą, ciekawymi postaciami oraz wieloma wątkami. Autorka sprawnie kluczy pomiędzy kolejnymi etapami śledztwa, przybliżając jednocześnie życie prywatne głównych bohaterów. Ciekawy jest także pomysł na wprowadzenie relacjonowania historii z poziomu toczącego się wewnętrznego śledztwa po jej zakończeniu. Nieraz to dawkowanie informacji sprawiło, że chciałam móc czytać jeszcze szybciej, by poznać wszystkie tajemnice. 

„Na skraju ciszy” należy raczej do tych kryminałów, w których otoczenie i tło nie ma aż takiego znaczenia, chodzi mi głównie o przedstawienie kraju czy miasta, z czego słyną np. książki Mankella czy Theorin. Dobrze przedstawione jest za to środowisko studenckie, naukowe oraz policyjne – Ohlsson przedstawia zawiłości kontaktów, tłumaczy różne decyzje i zasady, które nimi rządzą. Sama powieść nie jest taka zimna i okrutna jak niektóre kryminały skandynawskie, chociaż sama przedstawiona historia nie jest przyjemna. 

Z pewnością zapoznam się z wcześniejszymi książkami pisarki.
 

wtorek, 26 lutego 2013

Spotkanie blogerów w Lublinie - sprawy organizacyjne!

W poprzednim wpisie, w którym "rzuciłam" temat odezwało się sporo osób. Jak na pierwsze spotkanie myślę, że to dość dużo. Bardzo cieszę się, że mój pomysł spotkał się takim zainteresowaniem. Mam nadzieje, że samo spotkanie także spełni Wasze oczekiwania. 

Wstępnie chciałabym zaproponować spotkanie w sobotę 6 kwietnia w okolicach godziny 14:30-15.

Jako miejsce spotkania myślę o księgarnio-kawiarni Między Słowami (ul. Rybna 4/5, Lublin oczywiście). Tutaj fanpage kawiarni. 

Myślę, że to ładne i ciekawe miejsce, a przede wszystkim związane z książkami. 

Oczywiście jestem otwarta na inne propozycje, dlatego utworzyłam grupę na FB do tego celu (łatwiej będzie nam się kontaktować) - LINK. Osoby nie posiadające FB proszę o zostawienie w komentarzu aktualnych adresów e-mail do kontaktu. Chciałabym wcześniej wiedzieć na ile osób mogę liczyć, by powalczyć o rezerwację, może jakiś rabat oraz pomyśleć o innych atrakcjach ;) 

Czekam na Wasze prośby o dołączenie do grupy na FB! :)

poniedziałek, 25 lutego 2013

"Sherlock" reż. E. Lyn, P. McGuigan - seria 1


Reżyseria: Euros Lyn, Paul McGuigan
Gatunek: serial kryminalny
Czas trwania: 270 min. (3x90)
Kraj / Rok produkcji: Wlk. Brytania 2010



Długo nie mogłam zdecydować się na danie szansy serialowi BBC „Sherlock”. Po zapoznaniu się z czterema książkami Arthura Conana Doyle’a, głównego bohatera widziałam tylko jego oczami. Dlatego pomysł umieszczenia akcji we współczesnym Londynie wydawał mi się wręcz straszny. Przyznaję jednak, że już pierwszy odcinek sprawił, że zapałałam do tego serialu jakimś głębszym uczuciem, może to zabawne, ale naprawdę spodobał mi się. Nietypowy, a może właśnie typowy Sherlock (bardzo ciekawa rola Benedicta Cumberbatcha) – dziwny, zamyślony, genialny i w pewien sposób uzależniony od prowadzenia dochodzeń. Do tego dr Watson (dobra rola Martina Freemana, który grał ostatnio Bilbo w „Hobbicie...”) – miły, mądry mężczyzna, mający swoje zasady, w pewnym momencie jest całkowicie pod wrażeniem dokonań Holmesa. 

Dr Watson jest lekarzem i weteranem wojennym. Pewnego dnia poznaje Sherlocka Holmesa, który rozwiązuje zagadki kryminalne sposobem dedukcji. "Sherlock" to uwspółcześniona wersja przygód jednego z najsłynniejszych detektywów. Akcja toczy się w czasach obecnych w Londynie. /filmweb.pl


Na pierwszą serię składają się trzy dziewięćdziesięciominutowe odcinki: „Studium w różu”, „Niewidomy bankier” i „Wielka gra”. Każdy z nich oparty jest na powieściach Doyle’a, ale dość luźno. Warto zwrócić uwagę jak ciekawie został napisany scenariusz, który chociaż nawiązuje do oryginalnej historii, to jest bardzo nowoczesny. Serial dopracowany jest pod względem szczegółów, we współczesnym Londynie jest miejsce zarówno na terrorystów, płatnych morderców, snajperów, jak i smartfony, GPS i najlepsze laboratoria. Wykorzystanie nowych technologii robi wrażenie, a serial nabiera innego wymiaru. Same śledztwa są ciekawe, widza z pewnością będzie cieszyć bezsilność policji, która za każdym razem musi dzwonić do Holmesa. W jednym z odcinków pojawia się także tajemniczy Jim Moriarty, który będzie miał ochotę popsuć plany detektywa-amatora. 


W serialu pojawia się także wątek blogerski – otóż blogerem zostaje dr Watson, na bieżąco opisujący dokonania swojego przyjaciela Sherlocka. To dzięki blogowi, fani mogą śledzić poczynania detektywa. Watson przejmuje się np. odsłonami i ilością komentarzy. 

Z pewnością jest to serial wciągający i warty uwagi – osoby zainteresowane osobą znanego detektywa powinny wciąć go pod uwagę dokonując zakupów. Zwłaszcza, że obie dostępne w Polsce serie wydane są także w trzy płytowych boxach. Wydania są ładne i dobrze prezentują się na półce. 

PS. Warto zaopatrzyć się od razu w drugą serię, bo oczywiście pierwsza kończy się tak, że chce się mieć pod ręką następną. Zwróćcie także uwagę na muzykę w serialu – mi się podoba. 

TUTAJ możecie zobaczyć zapowiedź serii 1. 

Wpis bierze udział w konkursie Syndykatu ZwB
 

środa, 20 lutego 2013

Seriale kryminalne na zimowe wieczory

Jak już pewnie zauważyliście mam słabość do kryminałów. Zarówno w wersji książkowej, filmowej czy serialowej. Przyciąga mnie w nich akcja, ciekawe intrygi i odmienność życia bohaterów, od tego co mam na co dzień. Chyba każdy wie o co chodzi. Jednak nie jestem aż tak zapatrzona w gatunek, by czytała i oglądała wszystko "jak leci". Może i Wy czasem szukacie czegoś dla siebie w tym gatunku, więc przedstawię kilka propozycji od siebie:


"Wallander" (2005 -)

Uwielbiam książki Mankella i głównego bohatera jego kryminałów - Kurta Wallandera. Ten serial jest luźnym nawiązaniem do twórczości autora. Ogląda się świetnie, uważam, że ten brytyjski nawet się do niego nie umywa. Skandynawia to coś, co mogą przedstawić tylko mieszkańcy tego regionu.

 
"Dexter" (2006 -)

Bardzo go lubię - za nietypowość fabuły, ciekawego bohatera i świetne postacie drugoplanowe. Mam słabość do muzyki z czołówki. Wyszło już kilka sezonów, a ja dalej oglądam kolejny odcinek z ciekawością.

 

"Dowody zbrodni" (2003-2010)

Kiedyś trafiłam na niego w TV i wciągnęłam się. Podoba mi się pomysł na fabułę: rozszyfrowywanie nieukończonych spraw z przeszłości. 



"Sherlock" (2010 -)

Długo nie mogłam się zdecydować na rozpoczęcie oglądania. Jednak już w połowie pierwszego odcinka wiedziałam, że to to. Jest naprawdę świetnie zrealizowany, a pomysł na współczesnego Sherlocka z pewnością zainteresuje wiele osób. Muzyka z czołówki warta uwagi.



"Luther" (2010 -)

Trafiłam na niego dość późno, ale mam już za sobą obie serie. I czekam na jeszcze. Świetni bohaterowie, ciekawa fabuła, mnóstwo akcji i muzyka. Tak, znów jestem zachwycona muzyków w serialu :)




Wpis bierze udział w konkursie Syndykatu ZwB

poniedziałek, 18 lutego 2013

Spotkanie blogerów w Lublinie?

Od wczoraj mocno zastanawiam się nad organizacją spotkania blogerów książkowych/około kulturalnych w Lublinie. Wiem, że kilka osób z Lubelszczyzny jest, a z pewnością na jeszcze więcej nie trafiłam. Pod koniec stycznia było organizowane ogólne spotkanie blogerów z Lublina i okolic, ale przeważały tam blogerki kosmetyczne, modowe i kulinarne.

Co Wy na to? Bylibyście zainteresowani takim spotkaniem w marcu? Chciałabym wiedzieć jakie mniej więcej byłoby zainteresowanie, żeby wybrać miejsce i zarezerwować coś dla grupy. 


Ilu Was jest blogerzy z Lubelszczyzny?

wszelkie pytania, wątpliwości, propozycje terminów na adres:
edith26@gazeta.pl

niedziela, 17 lutego 2013

Hasła z wyszukiwarek #3

Dzisiaj w ramach niedzielnego "nicnierobienia" podrzucam Wam kolejną garść haseł, po których ludzie trafiają na mój blog. Tym razem nie wynotowałam już tych wszystkich słów kluczowych odnoszących się do tortów, poszczególnych książek i tytułów czy osób prywatnych. Trochę śmiesznie, trochę dziwnie, ale po rodzinnej imprezie mam ochotę tylko leżeć, oglądać seriale i dojadać tort. 

@poczta.onet.pl@ przewodników @interia.pl @gmail.com - ktoś tak adresy e-mailowe wyszukuje?

audiobook mp3 jak wygląda - no cóż, jak wygląda mp3... ciężko opisać - poszukaj gdzie indziej :)

chcę obejrzeć świat bez końca odc.2 - kup/wypożyć płytę i obejrzyj, wrzucanie marzeń do google niewiele pomoże

czy hobbit niezwykła podróż miałam dobrą ekranizacje - a była jakaś inna?

czy jane austen była religijna? - niestety nie wiem ;)

dziewczynki w szatni - wtf?

film sprawiedliwość miłość i czekolada - nawet nie wiedziałam, że taki istnieje, chyba że to tylko słowa kluczowe ;)

film w ktorym akcja toczy sie w malym miasteczku grace do ktorego przeprowadza sie dziewczyna i uwodzi nauczyciela - czego to ludzie nie szukają :D

jak komus kulturalnie wrzucic - :D

najlepsza postać kobieca ever - filmowa? książkowa?

pralinka belgijska blog erotyczny - chyba źle trafiłeś/aś ;)


piątek, 15 lutego 2013

"Audiobooki w bibliotece" A. Żukowska


Wydawnictwo: Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich
Język oryginału: polski
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 90



Praca Aldony Żukowskiej pod tytułem „Audiobooki w bibliotece” to próba przybliżenia zjawiska audiobooków w polskich bibliotekach. Mimo kilkudziesięcioletniej obecności książki audio na naszym rynku, temat pod względem naukowym nie jest zbyt często poruszany przez badaczy, a nawet, jak wspomina autorka, nie istnieje w Polsce żadna monografia książek mówionych. Brak dostępnych danych z pewnością wpłynął na jakość oraz zasięg poruszanego tematu w pracy Aldony Żukowskiej.

Najpierw wstęp, a później wnioski z całości tekstu, utwierdzają mnie w przekonaniu, że jest to prawdopodobnie przedruk pracy dyplomowej. Uwagę zwraca przede wszystkim sztywny układ, rozdziały „od ogółu do szczegółu” czy pobieżne potraktowanie tematu. Pozycja z pewnością nie wyczerpuje go, zwłaszcza, gdy chodzi o audiobooki, których rynek jest stale w fazie rozwoju. 

Autorka w dwóch pierwszych rozdziałach pokusiła się o zarys historii audiobooków, z podziałem na rynek w Polsce i na świecie oraz  przybliżyła przemiany technologiczne, które pozwoliły na powstanie książek audio. Rozdział trzeci to przedstawienie autorskiego podziału audiobooków ze względu na grupę odbiorców, osobę lektora i sposób realizacji nagrania. W rozdziale czwartym Aldona Żukowska opisała rynek książki mówionej, wspominając o wydawnictwach, miejscach i sposobach dystrybucji. Dwa ostatnie rozdziały dotyczą bezpośrednio tematu pracy, czyli książki audio w bibliotece. Składają się na nie informacje o dostępności audiobooków w poszczególnych typach bibliotek oraz wywiady z bibliotekarkami z dwóch placówek posiadających w swoich zasobach tego typu zbiory.

Pomysł na temat pracy jest z pewnością interesujący i jak widać potrzebuje bardziej dogłębnego zbadania. Technologia, także w Polsce, rozwija się coraz szybciej (dotyczy to także książek mówionych), dlatego potrzebne jest zwrócenie uwagi badaczy na brak poważniejszych artykułów na ten temat. Mnie, jako osoby korzystającej od paru lat z audiobooków (wzorem typologii mogłabym dodać się do grupy osób aktywnych), praca Aldony Żukowskiej zaciekawiła, jednak nie wniosła nic nowego do mojej wiedzy. Niemniej jednak jest z pewnością dobrą pozycją dla osób, które dopiero niedawno zetknęły się z książką audio lub chciałyby dowiedzieć się czegoś więcej na temat ich historii i roli w bibliotekach. Na pochwałę zasługuje także stworzenie własnej typologii audiobooków przez autorkę. 

Wśród zastrzeżeń z pewnością mogę wymienić brak dostatecznej korekty przez wydrukiem. Zauważyłam powtórzenia, literówki, a wiele zdań nie było zbudowanych prawidłowo pod względem stylistycznym. Także powracanie do niektórych informacji więcej niż raz, sprawia, że oprócz skutecznego utrwalenia w pamięci czytelnika, staje się lekko drażniące (m.in.: ilość książek audio w zbiorach CB PZN). Zabrakło mi także rozwinięcia tytułowego rozdziału, zdaję sobie jednak sprawę, że wymagałoby to bardziej samodzielnych badań i większej ilości wywiadów.

Recenzja wcześniej ukazała się na stronie Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich.  

czwartek, 14 lutego 2013

Filmy na Walentynki

Walentynki od lat dzielą ludzi na osoby, które je obchodzą, tolerują i odrzucają. Wszystkim 14 lutego kojarzy się z czerwienią, serduszkami, misiami i słodkościami. Tego dnia każda para, nawet mieszkająca z dala od siebie chciałaby być razem. Restauracje, kawiarnie i kina przeżywają oblężenie, kwiaciarnie wyprzedają kwiaty, a sklepy słodkości i walentynkowe gadżety. Inni wolą spędzać ten dzień razem, bez tłumów dookoła i wybierają kolację, wino i film w domowym zaciszu. 

Chciałbym porzucić Wam kilka moich filmowych propozycji na ten wieczór:


"Czekolada" (2000), reż. Lasse Hallström

Czekolada, miłość, małe francuskie miasteczko i ...Johnny Depp. 
Trzeba czegoś więcej? :)



"Amelia" (2001), reż. Jean-Pierre Jeunet

Mądry, refleksyjny, nietypowy. Pełen Paryża. Działa na wyobraźnię. I muzyka! Tyle lat, a ja dalej mam "J'y suis jamais all" ustawioną jako dzwonek w telefonie. I najważniejsze, że film podoba się mężczyznom.

 

"Przepis na miłość" (2010), reż. Jean-Pierre Améris

Znów czekolada, a przy tym miłość. Lekka komedia. Docenią ją zwłaszcza osoby bardziej nieśmiałe. W sam raz na walentynki.

  

"Listy do Julii" (2010), reż. Gary Winick

Trochę zabawny, trochę wzruszający, z ciekawą fabułą i wielką miłością. Do tego piękne włoskie krajobrazy. 



"Kogel-mogel" (1988), reż. Roman Załuski

Klasyka - jest wątek miłosny, jest komedia, jest dawna Warszawa. Dla każdego coś dobrego. I jedna z moich ulubionych filmowych piosenek "Szukaj mnie" Edyty Geppert. 



"Świat bez końca" (2012), reż. Michael Caton-Jones

Ta propozycja to serial, więc trzeba poświęcić na niego trochę więcej czasu. Ale jest i miłość, i wojna, i tło obyczajowe. 

 

"Vicky Cristina Barcelona" (2008), reż. Woody Allen

Nazwisko reżysera powinno Was przekonać, ale jeśli dalej się zastanawiacie to podpowiem jeszcze: świetny scenariusz, piękna Barcelona, a dla Waszego mężczyzny dwie urodziwe aktorki. I muzyka, tak - ona też jest bardzo ważna.

Opis filmu

środa, 13 lutego 2013

Nowe nowe książki

Zima w pełni, czas leci jak zwariowany, a ja czuję jakbym stała w miejscu. Brak pracy, brak ludzi, brak... wiosny? Oby wszelkie złe nastroje szybko minęły. Tego sobie życzę. I Wam, jeśli macie podobne problemy. Marzy mi się wyjazd, jakaś podróż... Na razie wystarczą książki - muszą.


Od dołu:

"Sir Alex Ferguson. 25 lat na szczycie" - od wyd. Anakonda.
"Być kobietą. Sto lat temu na Śląsku Austriackim i w Galicji" - wygrana za głosowanie w konkursie Historia Zebrana
"Czarne mleko", "Pochówek dla rezuna", "Niegodziwcy" i "Partytura śmierci" - zakupione w Empiku za zawrotną cenę 9,99 każda
"Dziewczyna z portretu" i "Mistrz" - książki, które otrzymałam w ramach wymianki "Z miłością w tle"
"Audiobooki w bibliotece" - do recenzji od Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich


wtorek, 12 lutego 2013

"Pep Guardiola. Oczami innych" J. Pons

 
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Język oryginału: hiszpański
Tłumaczenie: Barbara Bardadyn
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 292



Książka „Pep Guardiola. Oczami innych” wyszła w Polsce w tym samym czasie co „Pep Guardiola. Biografia” i chociaż wydawałoby się, że będą bardzo podobne, to na szczęście są inne. Różnica tkwi przede wszystkim w podejściu do tematu, książka Jordiego Ponsa jest o katalońskim trenerze opisywanym przez otaczających go ludzi: członków sztabu, piłkarzy, trenerów czy członków rodziny i przyjaciół. W porównaniu do biografii nie ma także zagłębiania się szczegółowo w dzieciństwo Pepa i wszystkie etapy od młodzieżowej szkółki do ławki trenerskiej Barcelony. Dzięki temu czytelnik nie ma uczucia „powtórzenia” i przyswajania kolejny raz tych samych informacji.

Wszyscy, którzy zdecydowali opowiedzieć o Guardioli, wypowiadają się o nim głównie jako szczerym, mądrym, skromnym i pełnym szacunku do innych człowieku. Przywołują swoje wspomnienia z pierwszych spotkań, wspólnych meczy, kolacji czy przypadkowych rozmów. Opowiadają o jego dzieciństwie (rodzice i rodzeństwo), wspólnych interesach (agent), pasji i wywalczonych trofeach (piłkarze, współpracownicy), szacunku i profesjonalizmie (trenerzy, przeciwnicy). Czytając o Katalończyku chciałoby się poznać go osobiście, bo przecież z tego co można przeczytać, jest po prostu dobrym człowiekiem i wspaniałym rozmówcą. I chociaż z jednej strony dopatruję się w tej książce zbytniego wychwalania, to z drugiej strony po kilku latach obserwacji Guardioli na ławce trenerskiej Barcy, wydaje mi się, że taki musi być w rzeczywistości. 

Jordi Pons kształtując swoją publikację opierał się nie tylko na samych opiniach rozmówców – chociaż warto zauważyć, że robił to naprawdę zgrabnie – ale wykorzystywał także swoją wiedzę o FC Barcelona, samym Pepie, jak i o osobach, z którymi rozmawiał. Dzięki temu stworzył ciekawe rozdziały, w których znajdziemy zarówno opinie, jak i spostrzeżenia dziennikarza oraz luźne, prywatne opinie, a nawet opisy spotkań podczas, których pierwszy raz widział się z rozmówcą lub przeprowadzał wywiad na potrzeby tej książki. 

W wydaniu znów uderzyła mnie zbyt duża czcionka i brak kolorowych zdjęć – szkoda, bo fotografie są ważnym elementem każdej biografii. Sam podział książki jest logiczny, bardzo ciekawa jest także realizacja pomysłu dziennikarza z przeprowadzeniem mini ankiet na temat Guardioli. To zabawne, jak wiele razy pokrywają się zdania całkiem obcych dla siebie osób. Być może właśnie tak wygląda prawda o katalońskim trenerze. Jedyną osobą, która odmówiła wypełnienia ankiety był Fabio Capello, a nawet poprosił by zapisać dosłownie „Fabio Capello nie wypełnia testów”. 

Dalej utwierdzam się w opinii, że takie publikacje przed zakończeniem kariery są niepełne, a piłkarzy czy trenerów najlepiej oglądać „w akcji”, ale fani Katalończyka powinni zainteresować się tą pozycją, bo z pewnością wzbogaci ona ich wiedzę.
 
Related Posts with Thumbnails