Walentynki od lat dzielą ludzi na osoby, które je obchodzą, tolerują i odrzucają. Wszystkim 14 lutego kojarzy się z czerwienią, serduszkami, misiami i słodkościami. Tego dnia każda para, nawet mieszkająca z dala od siebie chciałaby być razem. Restauracje, kawiarnie i kina przeżywają oblężenie, kwiaciarnie wyprzedają kwiaty, a sklepy słodkości i walentynkowe gadżety. Inni wolą spędzać ten dzień razem, bez tłumów dookoła i wybierają kolację, wino i film w domowym zaciszu.
Chciałbym porzucić Wam kilka moich filmowych propozycji na ten wieczór:
"Czekolada" (2000), reż. Lasse HallströmCzekolada, miłość, małe francuskie miasteczko i ...Johnny Depp.Trzeba czegoś więcej? :)
"Amelia" (2001), reż. Jean-Pierre JeunetMądry, refleksyjny, nietypowy. Pełen Paryża. Działa na wyobraźnię. I muzyka! Tyle lat, a ja dalej mam "J'y suis jamais all" ustawioną jako dzwonek w telefonie. I najważniejsze, że film podoba się mężczyznom.
"Przepis na miłość" (2010), reż. Jean-Pierre AmérisZnów czekolada, a przy tym miłość. Lekka komedia. Docenią ją zwłaszcza osoby bardziej nieśmiałe. W sam raz na walentynki.
"Listy do Julii" (2010), reż. Gary WinickTrochę zabawny, trochę wzruszający, z ciekawą fabułą i wielką miłością. Do tego piękne włoskie krajobrazy.
"Kogel-mogel" (1988), reż. Roman ZałuskiKlasyka - jest wątek miłosny, jest komedia, jest dawna Warszawa. Dla każdego coś dobrego. I jedna z moich ulubionych filmowych piosenek "Szukaj mnie" Edyty Geppert.
"Świat bez końca" (2012), reż. Michael Caton-Jones
Ta propozycja to serial, więc trzeba poświęcić na niego trochę więcej czasu. Ale jest i miłość, i wojna, i tło obyczajowe.
"Vicky Cristina Barcelona" (2008), reż. Woody Allen
Nazwisko reżysera powinno Was przekonać, ale jeśli dalej się zastanawiacie to podpowiem jeszcze: świetny scenariusz, piękna Barcelona, a dla Waszego mężczyzny dwie urodziwe aktorki. I muzyka, tak - ona też jest bardzo ważna.
Opis filmu
Z podanych przez Ciebie propozycji widziałam tylko "Czekoladę", ale była bardzo dobra. A ten serial "Świat bez końca" nie jest przypadkiem czymś w rodzaju kontynuacji "Filarów ziemi"?
OdpowiedzUsuńmożna tak powiedzieć, jednak toczy się 200 lat później, więc nie ma tych samych bohaterów, chociaż fabuła jest podobna ;)
UsuńOprócz "Swiat bez końca" widziałam wszystkie. Ale moim numer jeden na walentynki jest "Na pewno, być może" - nie wiem, czemu, ale mam sentyment do tego filmu :) Amelia i Vicky... to bardziej na babski wieczór z winem, nieco nostalgicznie acz uroczo :)
OdpowiedzUsuńjeśli chodzi o "Amelię" i "Vicky" to po prostu sugerowałam się tym, że mojemu mężczyźnie oba się podobały :) i chciałam odejść od typowych komedii romantycznych.
UsuńZ tej listy oglądałam tylko "Kogel-mogel", ale "Listy do Julii" także mnie zainteresowały :)
OdpowiedzUsuńCzekolada jak najbardziej :) Ale ja obstawiam bardziej klimaty dawnych czasów - Duma i Uprzedzenie na przykład :)
OdpowiedzUsuńListy do Juli są na mojej liście:D ale dziś mam zamiar sobie obejrzeć P.S. Kocham cię czytałam książkę to czas na film:D
OdpowiedzUsuńOglądałam jedynie "Listy do Julii", "Kogel-mogel" i "Vicky Cristina Barcelona". A na resztę filmów mam ochotę - na pewno obejrzę je w najbliższym czasie. :)
OdpowiedzUsuńCzekolade widziałam, bardzo fajny film:)
OdpowiedzUsuń