niedziela, 14 lutego 2010
"Cichodajka.pl" Weronika R.
"To książkowa wersja bloga pisanego przez 17-latkę z Warszawy, dziewczynę pochodzącą z tak zwanego dobrego domu, prowadzącą podwójne życie. Mimo kontrowersyjnej treści i języka, wydawca zdecydował się zachować charakter oryginału, by nie pozbawić go autentyzmu. W Internecie blog ten bił rekordy popularności."
Przeczytałam i w sumie nie wiem co myśleć. Kupiłam ją z ciekawości jak i okazji cenowej. Jest to książkowa wersja bloga 17-latki ze stolicy. Blog miał być sposobem na wyjawienie tajemnicy, którą nie chce podzielić się ze swoimi bliskimi(i nie dziwie się jej. Weronika opisuje swoje drugie życie, o którym nie wie nikt, do którego ma oddzielny nawet numer telefonu. Jej notki wprawiają w zgorszenie czytających. Czytając zastanawiałam się nad zarzutami jakie stawiają jej goście na blogu, że jest to jakiś wymysł, fantazja, że ona tak naprawdę nie istnieje, a cała ta akcja jest tylko chwytem marketingowym bądź polem badawczym dla studentki psychologii czy socjologii. Wydaje mi się jednak autentyczna. I mądra. Braku obycia i wykształcenia odmówić jej nie można. Nie mnie ją oceniać, w sumie to jej sprawa jak spędza czas wolny. Bo chyba w ten sposób bym to potraktowała.
Martwi ilość dziewczyn, które wypisywały do niej w celu pozyskania namiarów na jej partnerów seksualnych. Ale tak to już jest i nic się na to nie poradzi.
Czytało się dobrze, choć nie było to nic szczególnego. Ot historia.
4/6
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Od razu na myśl przyszedł mi "Dziennik nimfomanki", chociaż niezbyt ma to do siebie. W końcu autorka ma tylko 17 lat, a Val miała ponad 20. Jednakże, jest to podobna tematyka.
OdpowiedzUsuńDużo jest takich książek, np. "Sto pociągnięć szczotką przed snem". Nie wiem czy siegnę po tę książkę, nic nowego nie porusza, a czy styl pisania ma lepszy, tego nie wiem.
Czytałam ją gdy miałam obsesję na tego typu pamiętniczków i... dużo bardzo podobała mi się wspomniana przez poprzedniczkę ksiażka pt: "Sto pociągnięć szczotką przed snem". W sumie w tej tematyce to moja ulubiona. Warto przeczytać Shagtajską kochankę ;) nie jest tak otwarta, tylko parę scen, ale nie wiem czemu cały czas miałam przed oczami jaką kolwiek polkę, którą ciągnie do innego lepszego zachodniego świata... aj nie będę opowiadać :) po prostu bardziej życiowa. Taki pociąg jak tam i pewne oszustko i w moim życiu się zdarzało
OdpowiedzUsuńDostałaś ode mnie nominację do kreativ bloggera
OdpowiedzUsuńVampire_Slayer, z tego co pamiętam to Val zatrudniła się w burdelu gdy miała już 30 lat:)
OdpowiedzUsuń"Cichodajkę" czytałem jakieś 3 lata temu, czyta się łatwo, lekko i momentami przyjemnie (hahaha:)) Żartuję:) Prawdę powiedziawszy w moim przypadku, kupno tej książki po przeczytaniu, uznałem za stratę kasy. Ani mnie nie zaszokowała, ani nie wniosła nic wartościowego. Nie polecam.