środa, 29 września 2010
"Ostatnią kartą jest Śmierć" A. Klejzerowicz
„Ostatnią kartą jest Śmierć” Anny Klejzerowicz to bardzo wciągająca powieść kryminalna. Motywem przewodnim książki jest tarot, o którym można się z niej bardzo dużo dowiedzieć. Do tej pory czytałam bardzo mało kryminałów polskich autorów (chyba tylko książki Chmielewskiej) i muszę przyznać, że to straszne uchybienie z mojej strony, bo naprawdę warto.
Główną bohaterką książki jest Weronika Daglewska, dziennikarka, autorka rubryki kryminalnej w lokalnej gazecie. Poznajemy ją w przełomowym momencie jej życia. Właśnie skończyła 30 lat, została wyrzucona z pracy oraz zakończyła niebyt udany związek z mężczyzną. To wszystko sprawia, że postanawia udać się po poradę do wróżki, dość znanej w swoim środowisku, Semiramidy. Niestety wróżba zamiast pomóc, rozwiać wątpliwości, zasiewa ziarno niepokoju i obniża samoocenę dziennikarki. Wszystko zmienia się, gdy po paru miesiącach dowiaduje się o śmierci wróżki. Weronika od razu podejrzewa, że coś jest nie tak, choć policja uparcie uznaje samobójstwo. Jej odczucie potwierdza mąż Semiramidy, który dzwoni do Weroniki z prośbą o zbadanie śmierci żony. Zlecenie zostaje przyjęte, ponieważ Weronika od dawna marzyła o własnej agencji detektywistycznej. Rozpoczyna się śledztwo, w którym podejrzanym może być każdy... Kim okaże się morderca? Czy na Weronikę naprawdę czeka niebezpieczeństwo? O tym musicie przeczytać już sami.
Naprawdę bardzo dobra książka, szybko się czyta, wciąga niesamowicie. Autorce muszę pogratulować wykreowania postaci bohaterki, pani detektyw jeżdzącej po mieście na starym skuterze. Do tego bardzo miłej i odznaczającej się wielkim poczuciem humoru. Sam pomysł z wróżką i tajemniczym tarotem dodatkowo przyciąga i potęguje moją dobra ocenę. Bardzo dobrze jest także poprowadzone śledztwo, a samo wyjaśnienie sprawy jest wisienką na torcie.
Polecam, a samej sobie życzę jak najszybszego przeczytania poprzedniej książki pani Anny.
5/6
A dla tych, którzy doczytali recenzję do końca mam niespodziankę. Przypadkowo wydawnictwo Oficynka wysłało mi 2 egzemplarze tej książki. Myślę, że się nie obrażą, jeśli drugi egzemplarz prześlę do kogoś z czytelników mojego bloga. Tak więc, zgłaszajcie się w komentarzach. Do jutra, do 12:00.
Egzemplarz do recenzji otrzymałam oczywiście od Wydawnictwa Oficynka, któremu bardzo za to dziękuję.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wybierz mmnie!:)) Ja chcę!:) Twoja recenzja brzmi bardzo zachęcająco, więc zgłaszam się do konkursu. Przyznam się szczerze ,że oprócz Chmielewskiej, też żadnych polskich kryminałów nie czytałam. Chyba czas zacząć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ja podobnie jak Tusienka - również z polskich kryminałów to tylko Chmielewskiej czytałam. I bardzo chętnie książkę przygarnę i przeczytam - recenzja niewątpliwie mnie zachęciła :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zgłaszam się i ja :)
OdpowiedzUsuńDoczytałam do końca! Zgłaszam się i ja :D
OdpowiedzUsuńJa poproszę o dopisanie! Twoja recenzja zdecydowanie przekonała mnie, że warto byłoby przeczytać :D
OdpowiedzUsuńZgłaszam się ! Warto byłoby mieć tą książkę w domowej biblioteczce ;)
OdpowiedzUsuńDoczytałem:) Czytam czytam i myślę sobie "oo jaka dziwna puenta" a to konkursik;) Książeczkę, po pochlebnej recenzji, chętnie w me łapy zagarnę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Dlaczego jak spojrzałam na okładkę, miałam skojarzenie z II Wojną Światową?
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o kryminały polskie - to ja się zatrzymałam na dziełach Joe Alexa. Jakoś nie mam zaufania do polskich pisarzy, nie wiem skąd to się bierze...
A do losowania się zgłaszam, a co!
Zgłaszam się ;-)
OdpowiedzUsuńKsiążką wydaje się fascynująca i chętnie ją przyjmę.
OdpowiedzUsuńOjej, nie wierzę, że wreszcie gdzieś pojawiła się szansa, by ją wygrać ^^. To jedna z tych książek, które chcę przeczytać, also... zgłaszam się!
OdpowiedzUsuńJa również się zgłaszam.:)
OdpowiedzUsuń:) Doczytałam do końca, jak zawsze zresztą :)
OdpowiedzUsuńJa też chętnie przygarnę tę książkę. :)
OdpowiedzUsuńTakże — zgłaszam się.
Poprzednią książkę p. Klejzerowicz dostałam na urodziny i mam zamiar przeczytać niedługo, a co z tego wyjdzie, to się okaże. A z polskich kryminałów pisanych przez panie, to czytałam nie tak dawno "Polichromię" Joanny Jodełki i była naprawdę przyzwoita.