Gdy autor jest znany z innej dziedziny niż literatura, to zawsze podchodzę do jego książki sceptycznie. Ostatnia fala książek wydanych przez aktorów, prezenterów i piosenkarzy skutecznie odstrasza. Nagle wydaje się, że każdy może coś napisać, wydać i zarabiać na tym pieniądze. Z podobnym dystansem podeszłam do książki Jana Antoniego Homy, skrzypka, jednego z koncertmistrzów Het Brabants Orkest, działającej w holenderskim Eindhoven. Na szczęście się myliłam, bo „Altowiolista” to naprawdę wciągający kryminał z dużą dawką muzyki klasycznej w tle.
Tytułowym altowiolistą jest Bartosz Czarnoleski, zwany przez kolegów także Kochanowskim. Jako muzyk żyje skromnie, ciągle chodzi na przesłuchania w nadziei na stała pracę w filharmonii, unika chałtur, choć mógłby dobrze wtedy zarobić i wciąż ćwiczy. Jego gra nie przypada do gustu sąsiadom, którzy na każdym kroku pokazują swoje niezadowolenie. To wszystko powoduje, że nagle musi opuścić kawalerkę. Dodatkowo niełatwą sytuację pogarsza posiadanie psa „potwora”. Znaleziony na jednej z wycieczek, porzucony przez gangsterów pies, zostaje towarzyszem Bartosza i dostaje imię Eston. W czasie poszukiwań nowego miejsca zamieszkania, szczęśliwym trafem poznają antykwariusza Sebastiana, który po wyjeździe córki do Włoch chce wynająć poddasze. Co więcej, właściciel kamienicy uwielbia psy i muzykę klasyczną. Bartosz nie chce stracić szansy i wprowadza się praktycznie od razu. Radosne chwile w nowym miejscu zmienia pewien nocny spacer do parku. Bartosz jest świadkiem napaści na światowej sławy dyrygenta maestro Damiana Rucacellego, a jego pies wyławia wrzucony do jeziora przez dyrygenta przedmiot. Od tej chwili altowiolista czuje się bardzo związany z sytuacją i postanawia na własną rękę rozwiązać zagadkę kryminalną. Okazuje się, że historia sięga czasów wojny, a klucz do jej rozwiązania przyniósł w pysku Eston. Jednak zagadkowym przedmiotem interesuje się jeszcze kilka osób, które nie przebierają w środkach by wyeliminować Bartosza z gry...
Oprócz wątku kryminalnego, autor dużo pisze o zawodzie muzyka, przedstawia żarty o altowiolistach znane w muzycznym kręgu oraz opisuje świat muzyki i instrumentów. Znajdzie się tam miejsce na skróconą historię najważniejszych utworów klasycznych czy opowieści o sposobach pracy filharmonii. Przybliża nam też najważniejszych kompozytorów, ale kto nie zna Bacha czy Wagnera. Poznajemy także wady i zalety pracy w orkiestrze oraz dowiadujemy się czym jest dla muzyka własny instrument... Dla ktoś kto miał cokolwiek z muzyką i instrumentami w życiu wspólnego, także ta część będzie bliska. Mi niestety nie była, momentami nawet nudziły mnie muzyczne wstawki. Jednak doceniam i szanuję pasję innych ludzi, w tym wypadku grę na instrumentach.
Książka jest bardzo wciągająca, bohaterów łatwo polubić. Muszę przyznać, że z chęcią przeczytałabym kolejną część ich przygód, jeśli kiedyś powstanie. Zagadka była naprawdę dobrze przemyślana, a jej odkrywanie stało się samą przyjemnością. Powieść została napisana dobrym językiem. Duże znaczenie ma tutaj także dowcip czy rozmowa głównego bohatera z samym sobą. Polecam każdemu, a miłośnikom muzyki klasycznej szczególnie, bo będą potrafili docenić ją w pełni. Warto wziąć pod uwagę, że poleca ją sam Jerzy Maksymiuk.
5/6
Książkę otrzymałam do recenzji od wydawnictwa Sol.
sobota, 8 stycznia 2011
"Altowiolista" J. A. Homa
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo chętnie przeczytam, zwłaszcza, że miałam już przerwę od dobrych kryminałów, ciągle jakieś banały trafiały mi do rąk;D
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa pozycja :) Zapamiętam
OdpowiedzUsuńJeśli sięgnę teraz po kryminał, to będzie nim właśnie ta książka.
OdpowiedzUsuńCzemu nie :) Jak tylko znajdę trochę czasu to poszukam tej książki w bibliotece ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBrzmi kusząco. Lubię muzykę klasyczną i sądzę, że kawałki o życiu muzyka będą mi się podobały.
OdpowiedzUsuńMuzyka klasyczna zawsze pozwala mi się wyciszyć i uspokoić ;P Może to właśnie coś dobrego na dni pełne napięcia ;)
OdpowiedzUsuńRaczej w najbliższym czasie nie przeczytam, ale kto wie :P
OdpowiedzUsuńPodoba mi się. Wydaje się ciekawa.
OdpowiedzUsuńMnie też wydaje się ciekawa. I lubię kryminały.
OdpowiedzUsuńNiby ciekawa, ale odstraszają mnie kryminały...
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńoooo jaka miła mieszanka. Brzmi bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńProwadzisz bardzo ciekawy blog! Serdecznie dziękuję za odwiedziny na moim blogu, pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuń