sobota, 12 marca 2011

"Plan Sary" P. Jaszczuk

Uwielbiam kryminały, dlatego ostatnio często możecie o nich przeczytać na moim blogu. Nie ważne czy autor jest polski, norweski, szwedzki czy angielski. Ważny jest gatunek i to, że jest to lektura ciekawa, nie wymagająca dużego wysiłku i dobra na odstresowanie po męczącym dniu. Jako, że ja takich dni miałam ostatnio kilka to „Plan Sary” wydał mi się idealną pozycją.

Paweł Jaszczuk zabiera nas po raz drugi do przedwojennego Lwowa, na spotkanie ze znanym niektórym czytelnikom z książki „Foresta umbra”, dziennikarzem śledczym Jakubem Sternem. Tym razem akcja ma swój początek w maju 1938 roku. Stern podczas swojego epizodu z nauczaniem na uczelni, proponuje studentom ryzykowny eksperyment. Młodzi ludzie mają za zadanie stworzyć scenariusz zbrodni dla mordercy, próbując wczuć się w jego psychikę. Nikt nie spodziewał się, że największą makabrę jest w stanie wymyślić Sara, która jawiła się jako cicha i spokojna uczennica. W krótkim czasie ktoś zaczyna realizować wymyślone zbrodnie, jedną po drugiej, zostawiając ciała na widoku, tak jakby chciał coś udowodnić i pokazać.

Śledztwo zaczyna bezpośrednio dotyczyć Sterna, skoro właśnie on wpadł na pomysł z eksperymentem. Kolejne osoby blisko związane ze scenariuszami milknął na zawsze. Sprawa wydaje się coraz bardziej pogmatwana i trudna do rozstrzygnięcia, a morderca wciąż nie wykorzystał ostatniego scenariusza…

Autor bardzo sprawnie poprowadził akcję, świetnie utrzymywał napięcie, które rosło z każdą kolejną stroną. Stworzył niepowtarzalny klimat przedwojennego Lwowa, który chciałoby się zwiedzać mając tą książkę za mapę. Ukazał strach mieszkańców spowodowany ciemną chmurą, która zawisła nad miastem na czas opisywanych wydarzeń. Oprócz kryminalnego wątku warto autora pochwalić także za lwowskie tło, barwne przestawienie mieszkańców i ich problemów. Na plus także użycie gwary z tamtego okresu i słowniczek na końcu wyjaśniający poszczególne określenia.

Minusem dla mnie niestety jest sam moment wyjaśnienia tajemniczych morderstw. Wszystko stało się tak nagle, że nawet nie mogłam za bardzo odczuć momentu strachu Sterna, gdy wpadł w pułapkę. Widziałabym to w wersji bardziej rozbudowanej. Jednak nie ma to większego wpływu na moje wrażenia po lekturze.

Polecam miłośnikom kryminałów, choć może nie na początek.

4/6

Książkę otrzymałam od wydawnictwa Prószyński i S-ka.




Przypominam o KONKUSIE!

8 komentarzy:

  1. Czytałam już u kogoś recenzję tej książki, gdzie również moment wyjaśnienia tajemniczych morderstw został oceniony na minus - czyli coś w tym rzeczywiście jest.
    Książkę mam na półce, tak więc przeczytam i porównam własne wrażenia z Twoimi.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie też to zakończenie rozczarowało - strasznie spłyciło to całość. Ale zgadzam się, że wiele zalet ma ta pozycja i będę ją z czystym sumieniem polecać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Miłośnikiem kryminałów nie jestem, ale recenzja brzmi zachęcająco. Jak książka wpadnie mi w łapki, to z pewnością przeczytam:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się z przedmówczynią :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chętnie przeczytam, choć po kilku recenzjach odnoszę wrażenie, że książka - a na pewno zakończenie mogło zostać bardziej dopracowane.

    OdpowiedzUsuń
  6. Chciałabym przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kryminały czytam od czasu do czasu, ale dzięki Tobie będę wiedziała co polecić pewnej osobie ;D

    OdpowiedzUsuń

Related Posts with Thumbnails