wtorek, 17 kwietnia 2012

"Kwiaty na poddaszu" V. C. Andrews

 
Wydawnictwo: Świat Książki
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Bożena Wiercińska
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 384



Od przeczytania „Kwiatów na poddaszu” minęły już ponad dwa miesiące, a mi wciąż ciężko wyrazić słowami wrażenie, jakie zrobiła na mnie ta książka. W powieści Virgini C. Andrews kipi od emocji, a przedstawiona historia momentami jest tak niewiarygodna, że nie wiem, co o niej myśleć. Oprócz niezwykle wciągającej fabuły, książka ma niestety swoje wady, o których ciężko zapomnieć.

Początek historii jest dość banalny, oto w dniu swoich urodzin, ginie Christopher – mąż i ojciec czwórki dzieci, który jako jedyny żywiciel rodziny pozostawia ich bez środków do życia. Jego żona nie jest w stanie znaleźć sobie pracy, by utrzymać rodzinę, więc w celu zapewnienia im godnego bytu postanawia wrócić do rodzinnego domu. Dzieci nie wiedzą jednak o tym, że ich dziadkowie kilkanaście lat wcześniej wyrzekli się córki z powodu jej ślubu z nieodpowiednim mężczyzną, liczą po prostu na nowy domu, rodzinę i piękne dzieciństwo. Niestety po przekroczeniu progu starego domu rodem z epoki wiktoriańskiej, rozpoczyna się ich koszmar. Kobieta ze strachu przed ojcem, zamyka je na poddaszu, tłumacząc, że to tylko na kilka dni. Niestety dni zmieniają się w tygodnie, a wolność nie nadchodzi.

„Kwiaty na poddaszu” wciągnęły mnie od pierwszej strony, współczułam małym bohaterom, śledząc ich życie w zamknięciu, początkową wiarę w matkę, miłość do niej, która zamknęła ich umysł na sytuację w jakiej się znaleźli. Przerażało mnie, że gdzieś na świecie mogło tak być naprawdę, że komuś tak zależało na majątku, że mógłby poświęcić „krew z swojej krwi”. Na uwagę zasługuje wątek najstarszego rodzeństwa: siostry i brata, którzy zmuszeni do dorastania w jednym pomieszczeniu, w pewnym momencie przekraczają granice „braterskiej” miłości. Niestety pewne fragmenty opisujące ich relacje są dla mnie zbyt dosadne, wolałabym, żeby pozostały w sferze niedopowiedzenia, niemniej to odważny wątek i z pewnością m.in. on sprawia, że książka jest interesująca.

Do największych minusów książki można zaliczyć strefę językową, wymieniając szereg oklepanych określeń i tekstów, którymi posługuje się autorka, m.in. „diabelskie nasienie” i „grzeszni kochankowie”. Wydawało mi się wtedy, że czytam jakiś tani romans, bo choć fabuła była ciekawa i nie mogłam się od niej oderwać, to język skutecznie raził mnie przez całą lekturę „Kwiatów na poddaszu”. Warto to jednak przecierpieć by poznać zakończenie książki, które krótko mówiąc robi wrażenie. Jako, że jestem już po przeczytaniu także drugiego tomu, czyli „Płatków na wietrze”, to z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że pierwsza część jest dużo lepsza.

15 komentarzy:

  1. Czytałam nie tak dawno 'Kwiaty na poddaszu' po raz drugi (pierwszy raz miałam tę książkę w rękach kilkanaście lat temu;))
    Lektura wciągająca, choć fabuła nieco naciągana, ale i tak z ciekawości sięgnę po kontynuację, aby się przekonać jak potoczyły się dalsze losy rodzeństwa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna książka. Mnie ogromnie wzruszyła :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja ciągle czekam na możliwość przeczytania. Posiadam w postaci ebooka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry,
      Poszukuję ,,kwiaty na poddaszu właśnie w postaci ebooka, czy byłaby szansa na przesłanie pliku? urzulam@op.pl, z góry dziękuję i pozdrawiam :)))

      Usuń
  4. Czytam drugą część, tj. "Płatki na wietrze" i pomimo faktu, że nie miałam przyjemności poznania pierwszej części, czyta mi się szalenie dobrze i można bez trudu odnaleźć się w sytuacji (tj. nie mam wrażenia, że coś mnie ominęło, bo nawet z wypowiedzi bohaterów wiem, o co chodziło w pierwszym tomie). Jestem w połowie i momentami aż oczy otwierałam ze zdumienia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie bardzo poruszyła ta ksiazka.Nerwów tez mnie kosztowało czytanie o bezlitosnej babce, czy postepowaniu matki.Warto było przeczytać."Płatki..." też mam za sobą i czekam na kolejne czesci:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka interesująca ale ja z moim wiekiem wolą bardziej sielskie
    książki.))))

    OdpowiedzUsuń
  7. okładka wciaga az chec sie na nia patrzec, banalna fabuła to nie problem bo czasem warto przezcyatc cpos banalknego i fajnego

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem właśnie na samym początku lektury "Kwiatów na poddaszu". I przyznam, że faktycznie początki są rozczarowujące, bo bardzo banalne, opisywane dosyć prostym (czasami nawet bardzo potocznym) językiem, wręcz rażącym w oczy Czytelnika. Ale nadal jestem ciekawa tej historii i daję jej szansę. Tym bardziej, że na półce czeka już na mnie tom drugi.

    OdpowiedzUsuń
  9. Cóż, miałam zamiar kupić, ale zaczynam się zastanawiać...

    OdpowiedzUsuń
  10. Z pewnością ta część jest lepsza, ale "Płatki..." też w sobie coś mają przyciągającego.

    OdpowiedzUsuń
  11. Naczytałam się pozytywnych recenzji, więc sięgnę. Chociaż także czytałam o banalnym języku i takich określeniach, które wymieniłaś, co mnie jakoś nie przekonuje, jednak spróbuję sama.

    OdpowiedzUsuń
  12. Banalny jezyk powiesci bierze sie z tego, ze narratorka ksiazki jest 12-letnia dziewczynka, zatem aby byla w swoim opowiadaniu dosc wiarygodna jezyk powiesci jest dostosowany do jej wieku. Nie wiem czy wiecie, ale "Kwiaty na poddaszu" sa oparte na faktach, co prawda nie sa to fakty z zycia autorki ale czytalam, ze kiedys podaczas pobytu w szpitalu poznala uroczego lekarzam w ktorym ponoc sie podkochiwala. Ow lekarz opowiedzial jej przerazajaca historie swojego zycia. Malo tego - prawdziwy dramat dzieci nie trwal 3.5 roku tak jak w ksizace a 6 dlugich lat! V.Andrews zlitowala sie nad czytelnikami skarajac czas wiezienia "Drezdenskich laleczek". Wczoraj skonczylam ostatnia czesc slynnej sagi, troche mi smutno bo przywiazalam sie w pewien sposob do bohaterow Virginii. Goraco polecam wszystkie czesci, aczkolwiek zadna z kolejnych poza "Kwiatami" tak silnie nie oddzialywuje na dusze czytlenika.Aha, polecam rowniez cztanie "Kwiatow na poddaszu" jako drugiej czesci, pierwszy jest "Ogrod cieni" - gdzie opisane sa dzieje poznania Malcolma Foxwortha i Olivii jego pozniejszej zony oraz historia Corrine i Christophera, rowniez arcy ciekawe! Goraco pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts with Thumbnails