poniedziałek, 17 września 2012

"Nocna zamieć" J. Theorin - audiobook


Czyta: Andrzej Mastelarz 
Język: polski
Czas trwania: 11h 12 m 
Format: mp3 
Rok wydania: 2012



Już od dłuższego czasu chciałam zapoznać się z dorobkiem literackim Johna Theorina, lecz było nam bardzo nie po drodze. Brak czasu na czytanie książek drukowanych, próba ograniczenia książkowych zakupów i nowa współpraca z Audeo.pl sprawiła, że kryminał szwedzkiego pisarza poznałam w formie audiobooka. Poniewczasie zorientowałam się, że „Nocna zamieć” to druga książka z „kwartetu olandzkiego”, ale chyba nie ma to większego wpływu na odbieranie historii. 

Joakim i Katrine Westin przeprowadzają się razem z dziećmi ze Sztokholmu na północną Olandię. Zamiast miejskiej willi, kupują stary, drewniany dom wymagający remontu. Mają nadzieję na spokojną egzystencję na wyspie, nie wiedzą jednak, że z terenem, na którym stoi dom wiąże się kilka tajemniczych historii. Przeszłość dopomina się o pamięć w dość drastyczny sposób. Drugi wątek dotyczy młodej policjantki Tildy, która w tym samym czasie trafia na wyspę, by rozpocząć tam pracę. W trzecim wątku autor wprowadza postacie trzech złodziei, którzy okradają opuszczone przez letników domy. Chłodna, niebezpieczna Olandia jest idealnym tłem tego kryminału.

John Theorin zabiera czytelników w podróż na szwedzką wyspę Olandię, serwując powieść, która nie jest typowym kryminałem. Autor nie skupia się na samym wątku śmierci, ale snuje opowieść o duchach i przeszłości. W ciekawy sposób przedstawia studium żałoby oraz legendy związane z tą częścią Szwecji. Warto wspomnieć także o niezwykle sugestywnym klimacie powieści, której czytelnik momentami naprawdę może poczuć ciarki na plecach. Zimna, mroczna wyspa ukrywa najciemniejsze myśli i czyny jej mieszkańców, wypuszczając je na światło dzienne w najmniej oczekiwanych momentach. Dodatkowo Theorin w zgrabny sposób łączy wszystkie trzy wątki, dając odpowiedź na wiele postawionych wcześniej pytań. 

Początkowo trudno było mi się przyzwyczaić do głosu lektora – Andrzeja Mastelarza, jednak przeskoczyłam ten króciutki moment i wtedy już najchętniej nie wyciągałabym słuchawek z uszu. Chociaż lektor nie jest moim ulubionym, to z pewnością jego stonowany głos i brak zbędnych ozdobników bardzo pasował do aury powieści. 

Bardzo chętnie wrócę na Olandię w najbliższym czasie.

5 komentarzy:

  1. Ja tę książkę czytałam całkiem niedawno w sposób tradycyjny ;) Bardzo mi się podobała, to naprawdę fajny, oryginalny kryminał. I ten klimat, i lekki dreszczyk strachu. Skończyłam czytać jakoś o pierwszej w nocy, a potem jeszcze poszłam się kąpać. Spacer przez ciemny dom był wtedy naprawdę straszny ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolejna osoba przerzuca się na audiobooki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja audiobooków słucham już jakiś czas, więc nie określiłabym tego jako "przerzucanie się", a jedynie dodatkowy sposób na zgłębianie literatury :) i osobiście cieszę się bardzo, że są coraz bardziej popularne.

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts with Thumbnails