Reżyseria: Jim O'Hanlon
Gatunek: kostiumowy
Czas trwania: 4 odc. x ok. 50 min (200 min.)
Kraj / Rok produkcji: Wlk. Brytania 2009
Drugim serialem z pakietu „Jane
Austen”, który obejrzałam wraz z siostrą była „Emma”. Serial w 2009 roku został
wyprodukowany przez BBC – co bardzo dobrze już na początku świadczy o walorach
kostiumowych i scenograficznych. Do tego dochodzi ciekawa obsada aktorska –
kolejny raz raczej niszowa, występująca głównie w innych krajowych produkcjach.
Mnie to jednak bardzo cieszy, ponieważ mam dość ciągłego widywania tych samych
twarzy. Jedyne złe wrażenia? Okładka – Emma wygląda na niej zdecydowanie zbyt „staro”
i zupełnie nie oddaje jej urody, nie wiem dlaczego właśnie takie zdjęcie
wybrano, ale uważam, że to błąd, w końcu często okładka ma duży wpływ na dokonanie
zakupu.
Wspaniała, klasyczna historia miłosna. Młoda kobieta jest tak skupiona na układaniu życia uczuciowego innym, że nie zauważa, co dzieje się wokół niej samej. Piękna, mądra i majętna Emma Woodhouse obserwując szczęśliwe związki swojej starszej siostry i guwernantki jest przekonana, że małżeństwa te są zasługą jej wyjątkowych umiejętności swatania, choć w rzeczywistości była jedynie świadkiem rozkwitającej miłości. Dziewczyna postanawia dalej wykorzystywać swój talent i skupia uwagę na sympatycznej, choć niezbyt lotnej i niezamożnej Harriet. Odradza jej przyjęcie oświadczyn miejscowego właściciela ziemskiego, uważając, że młoda panna zasługuje na kogoś lepszego – na przykład wyjątkowo dobrze sytuowanego pana Eltona. Poczynaniom Emmy z dezaprobatą przygląda się sąsiad Woodhouse’ów, pan Knightley. Uważa, że Emma wzbudza w Harriet niepotrzebne nadzieje i zaprzepaszcza jej szanse na dobry ożenek. Niepokorna Emma sądzi jednak, że to ona wie najlepiej, co dobre dla jej przyjaciółki. /Best Film
Jak to bywa u Jane Austen mamy
przed sobą miłosną historię, angielskie dwory, ciekawe postacie i piękne
scenerie. Ramola Garai świetnie oddała charakter Emmy – była inteligentna,
zabawna, przekonana o własnej wartości, ale także odrobinę próżna. Jej zabiegi
mające na celu uszczęśliwienie wszystkich dookoła sprawiały, że sama zapomniała
o miłości, i prawie by się z nią minęła. Pozostali aktorzy także „nie razili”,
a nawet doskonale się uzupełniali i sprawili, że ta ekranizacja była pełna.
Duża doza humoru, zabawnych sytuacji i postawy poszczególnych bohaterów
sprawiły, że „Emmę” ogląda się przyjemnie i mimo, że to serial to chce się
poznać go od początku do końca bez dzielenia na odcinki.
Stroje z epoki, dwory i wybrane krajobrazy sprawiły, że znów zatęskniłam do pięknej Anglii z początku XIX wieku. Wiem że i dziś znalazłabym tam takie miejsca (przecież serial był nagrywany zaledwie 4 lata temu) – dlatego wyprawa na Wyspę coraz bardziej mnie kusi. Wszystkiego dopełnia świetna muzyka.
„Emma” to bardzo dobra propozycja
na wieczór lub niedzielne popołudnie. Szczególnie, gdy za oknami pada śnieg, a
scenografia serialu przenosi nas w piękne i upalne lato. BBC kolejny raz
udowodniło, że ich produkcje są dopracowane i przyjemne dla oka.
Widziałam tę film parę lat temu. Podobał mi się. Nie wiedziałam, że to na podstawie książki Austen (za którą raczej nie przepadam). Kostiumowych filmów też nie lubię, a jednak tu mi się podobało. A Ramoli idealnie pasują takie rolę ... chociaż jest tak piękna, że gdyby ubrali ją nawet w worek po kartoflach to wyglądała by świetnie :>
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten serial, chociaż aktorka grająca Emmę- mam na nią alergię. Ale mimo to, uważam ze to świetna ekranizacja. Zresztą Emma miała szczęście. Dobrze ją ekranizują :)
OdpowiedzUsuńGeneralnie chętnie oglądam takie produkcje ale w tym przypadku jakoś wygląd aktorki odgrywającej Emmę mi nie bardzo pasuje do mojego wyobrażenie. Niby drobnostka ale może popsuć całą frajdę... Choć pewnie jeśli będę miała okazje to i tak się skuszę :-)
OdpowiedzUsuńNie widziałam tej wersji, ale postaram się to zmienić - uwielbiam ekranizacje powieści Austen, gdyż mają swój niepowtarzalny klimat :)
OdpowiedzUsuńTa serialowa adaptacja jest generalnie najlepsza, choć jak dla mnie pan Knightley najlepszy jest w wykonaniu Jeremy'ego Northama w filmie z Geyneth Paltrow.
OdpowiedzUsuń