niedziela, 21 marca 2010

O związkach w dobie technologii

Miało być tylko o książkach, filmie i może o muzyce, jednak muszę dać coś od siebie.
Nasunęło mi się to tak dziś jak powtórki 'Na Wspólnej' oglądałam robiąc obiad. Chodzi mi o tą sytuację z Olą i Danielem. I o tekst, który brzmiał mniej więcej 'nie ma Cie w moim sercu, a także w moim telefonie'. Następnie skasował jej numer i ona też skasowała jego numer. Tak chyba teraz przypieczętowuje się rozstanie. Jak Cię nie ma w mojej książce telefonicznej to nie istniejesz. Super.
podobnie się ma rzecz ze zdjęciami par na naszej-klasie. Są razem to mają wspólne zdjęcia, żeby każdy wiedział kto i z kim. Od razu też wiadomo kiedy rozstanie, nagle zdjęcia wspólne znikają, choć często po kłótni wracają. Nie powiem, jest to dla mnie śmieszne. A już najbardziej rozbawia mnie zmienianie na n-k nazwisk panienek na nazwisko chłopaka z którym się jest, nawet jak te pary są ze sobą dwa miesiące.

To tak luźno, kończę te wymysły, dobranoc.

4 komentarze:

  1. Tak, tak. Trzeba pokazać z kim się jest, trzeba się pochwalić i poczekać na życzenia od 400 znajomych, którzy będę życzyć szczęścia, wytrwałości itp.
    Co do zrywania. Najlepsze jest zrywanie przez smsa. To już jest szczyt.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. PRzestałam istnieć - usunęłam wszystkie społecznościówki, bo nagle dostawałam zaproszenia od ludzi, którzy zranili mnie w przeszłości i pytania "jak tam?" od ludzi którzy mnie ignorują !! To wszystko jest takie sztuczne, że nie mogłam tego znieść!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale pomyśl jakie to jest doskonałe źródło informacji dla osób lubiących plotki... Rozwalają mnie dialogi na ulicy: "Kasia chyba zerwała z Iksińskim, bo już nie mają na n-k swoich zdjęć!" Albo: "On nie jest mną zainteresowany, jak chciałam się ujawnić i zaprosiłam go na n-k to mnie nie przyjął do znajomych!"

    I tak jak Patrycja powiedziała - nie liczą się uczucia, ludzie dodają siebie do znajomych, nawet wrogów, tylko po to, by mieć więcej znajomych.

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety, muszę się zgodzić. Ludzie zapominają o wyrządzonych sobie krzywdach, tylko po to, aby mieć więcej znajomych. Nie liczą się uczucia, ani dawne waśnie. Miałam podobną sytuację, zanim skasowałam swoje konto na n-k. Zapraszały mnie osoby, z którymi nie zamieniłam nawet jednego słowa. Poza tym, śmieszą mnie sytuacje, gdy w przerwie pomiędzy zajęciami na studiach, ktoś nagle wbiega do czytelni, tylko po to aby sprawdzić swoje konto na n-k. Brak słów po prostu.

    A sytuacja, którą opisałaś jest straszna. Pokazuje bowiem, jak mało zależy nam na uczuciach. A już szczytem wszystkiego jest zrywanie przez sms'a.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts with Thumbnails