piątek, 30 kwietnia 2010

"Cesarz" R. Kapuściński


"Przedmiotem reportażu-powieści są ludzie dworu cesarza Etiopii Hajle Sellasje zmarłego w 1975 roku. Ukazując ich służalczość, lizusostwo, strach, pazerność, uległość oraz walkę o względy władcy, Kapuściński w mistrzowski sposób przedstawia ponure kulisy jego panowania. Książka ma uniwersalny charakter, obnaża mechanizmy władzy nie tylko politycznej. Cesarzem Ryszard Kapuściński rozpoczął karierę międzynarodową i nadał reportażowi wymiar literacki."

Przeczytałam, nawet dość szybko tylko nie miałam kiedy napisać recenzji. "Cesarza" mam w swojej biblioteczce od kilku lat, jednak jakoś nigdy nie miałam ochoty przeczytać. Ani tej książki ani żadnej innej. Przymus przyszedł tak jakby z góry, bo wybrano mi ją w stosikowym losowaniu. Nie żałuję.

Kapuściński świetne ukazał władzę jaką posiada cesarz, co może zrobić, jak zachowują się wobec niego ludzie. Każda z historii jest inna, każdy z rozmówców Kapuścińskiego miał inne zadanie w pałacu. Czytałam i jakoś nie mogłam uwierzyć. Niby dla nich zwykła codzienność, ale dla mnie coś niewyobrażalnego. I te ciągłe donosy. Przecież w takim kraju czy otoczeniu nawet przez chwile nie można przestać myśleć co się robi, trzeba uważać na każdym kroku. Każdy z ministrów mógł w każdej chwili stać się nikim, a Ci którzy nic nie znaczyli następnego dnia mieli władzę. Podziwiam Kapuścińskiego za to, że mimo problemów w dostępie do tych osób, sytuacji w kraju, miał odwagę tam pojechać i stworzyć coś tak dobrego.
Mnie osobiście męczył trochę sposób zapisu, może i tak się wyrażali ci z którymi rozmawiał, ale te ciągłe rymy jakoś tak mi zgrzytały. Np.: "...nasi studenci w bój wyruszają, wychodzą na ulicę, manifestują, korupcję demaskują, winnych do sądu zapraszają, hańba! hańba! wołają, koniec cesarstwa ogłaszają. Policja pałuje, aresztuje." Ale z drugiej strony kojarzyły mi się ze sługami, którzy przytakują każdemu słowu swego pana.
Fajnie się do Kapuścińskiego zwracali, np. "panie Kapuczycky" czy "Mister Richard". :)
Jako całość książka zrobiła na mnie wrażenie, szkoda ze wcześniej po nią nie sięgnęłam. :)



5/6

PS. "Przerwane objęcia" jednak nie obejrzane. Wróciłam dzień wcześniej do domu.

5 komentarzy:

  1. a.swiatkowiak@interia.pl ;-) podaj proszę swój adres bym mogła wysłać książkę szczęściaro!

    OdpowiedzUsuń
  2. Tez czytalam, bardzo lubie tego pisarza... Milego weekendu. M

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam bardzo podobne odczucia po przeczytaniu "Cesarza". Wszyscy dziwili się, dlaczego nie dałam 6, skoro to taki "genialny" pisarz.
    Ja natomiast wolę felietony i reportaże Pana Kapuścińskiego, aniżeli takie powieści z pogranicza podróżniczo-reporterskiego.
    Polecam, o ile nie czytałaś, "Busz po polsku" - wg mnie o wiele lepsza :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Też mam na półce, ale wciąż ociągam się z przeczytaniem. Może teraz się wreszcie za to zabiorę :)

    Bardzo podoba mi się Twój szablon - przyjemnie tu :)
    Pozdrawiam i linkuję.
    http://kreatywa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo chciałabym przeczytać, bo Kapuścińskiego sobie cenię, a jakoś nie miałam okazji trafić na "Cesarza".

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts with Thumbnails