wtorek, 17 sierpnia 2010
"W proch się obrócisz" Y. Sigurdardottir
Za sprawą wyzwania Krajów Nordyckich ostatnio odkrywam dużo skandynawskich kryminałów. Nazwisko autorki wpadło mi w oko na blogu Mary i od razu kupiłam książkę na allegro. Okazało się, że jest to już trzecia część przygód prawniczki Thory. Mimo tego postanowiłam nie kombinować i brać się za czytanie, bo termin wyzwania nadchodzi a ja dalej nic islandzkiego nie przeczytałam. ;)
Thorze tym razem trafia się dość dziwna, ale niby zarazem prosta sprawa Markusa, który chce wynieść coś z piwnicy swojego domu, który został zasypany popiołem w wyniku wybuchu wulkanu w 1973 roku. Zyskał taką możliwość, gdy archeolodzy odkopali jego dom z popiołów. Sprawy komplikują się, gdy okazuje się, że w pudle tak interesującym jej klienta jest ludzka głowa. Dodatkowo obok niej leżą trzy ciała. Prosta sprawa zamienia się w bronienie klienta podejrzanego o zabójstwo.
Wszystko nieodłącznie wiąże się z wybuchem wulkanu Eldfell 23 stycznia 1973 roku na wyspie Heimaey. Zniszczona zostaje wtedy duża część wyspy, a jej mieszkańcy musieli ratować się wyjazdem na stały ląd. Wtedy też zdarzyły się wszystkie wydarzenia, do których musi dotrzeć Thora by obronić Markusa. Niestety wielu z tych, którzy coś wiedzieli już nie żyją, a pozostali uparcie wymazują ostatnie dni na wyspie z pamięci.
Do trzech ciał i głowy dochodzi jeszcze zabójstwo pielęgniarki, która mogłaby oczyścić Markusa z zarzutów. W tym wszystkim musi odnaleźć się prawniczka oraz sekretarka z kancelarii Bella. Islandzka policja jakoś niewiele robi, a często także pomija wiele dowodów.
Z czasem śledztwo staje się coraz bardziej zagmatwane. Dodatkowo Thora ma problemy w życiu osobistym, z byłym mężem, córką, synem i synową oraz wnukiem. Wielkim znakiem zapytania jest także mężczyzna, z którym na nadzieję się związać i ustabilizować życie uczuciowe.
Książkę czytało się bardzo dobrze, choć momentami była trochę zagmatwana i przynudzająca. Akcja nabiera tempa szczególnie w drugiej połowie kryminału, a zakończenie bardzo zaskakuje. Dodatkowo przyciąga tło rozgrywanej akcji, którym jest zimna i pokryta lawą Islandia.
5/6
Na pewno sięgnę po wcześniejsze części przygód Thory. :)
PS. Zapomniałabym wspomnieć: strasznie denerwowało mnie określenie "w Necie", "na Necie", że jeszcze skrót to i z dużej litery. Paskudnie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
:))
OdpowiedzUsuńNajlepsze chyba jest "Weź moją duszę". Polecam.
Mary
@Mary - już zakupiłam na allegro, ale jakoś sprzedawca się opierdziela z wysyłką ;)
OdpowiedzUsuńnakopac mu do dupska? ;)
OdpowiedzUsuńOj podoba mi się. Może też znajdę ją na allegro ?
OdpowiedzUsuń@Meme - na pewno znajdziesz :) i to za całkiem nie duże pieniądze, moja chyba 15 z wysyłką kosztowała :)
OdpowiedzUsuńTeż mam w planie powieści tej autorki. Zakupiłam na allegro dwie i czekają...
OdpowiedzUsuńSkandynawowie to chyba naprawde mistrzowie swiata w pisaniu kryminalow. W czytaniu z reszta tez. I trzeba dodac, ze nie sa to kryminaly z seri: zabil i go zlapali. ;D
OdpowiedzUsuńZetknelam sie juz z tym nazwiskiem ale teraz przy najblizszej okazji przyjrze sie Yrsie blizej. Pozdrawiam bookfa