poniedziałek, 27 grudnia 2010

"Śmiech w ciemności" V. Nabokov


Vladimira Nobokova chyba każdy czytelnik kojarzy przede wszystkim z „Lolity”. Wobec jego książek chyba nie można być obojętnym, bo albo się je kocha, albo nienawidzi. Ja po lekturze jego najbardziej znanej książki miałam jednak mieszane uczucia. Nie trafiła do mnie, ale wiedziałam że muszę dać mu jeszcze jedną szansę i oto jestem po lekturze „Śmiechu w ciemności”.

Nabokova zaczyna książkę dość nietypowo, zdradzając nam całą historię w jednym zdaniu.

„Żył sobie raz w niemieckim mieście Berlinie mężczyzna imieniem Albinus, bogaty, szanowany, szczęśliwy; pewnego dnia porzucił żonę dla młodej kochanki; kochał, lecz nie był kochany; i życie jego zakończyło się katastrofą”. (s. 7)

Jednak już w następnym informuje, że najważniejsze są jednak szczegóły i ciągnie historię dalej.

„Ot i cała historia, moglibyśmy więc postawić kropkę, gdyby ze snucia opowieści nie płynęła korzyść i przyjemność; a choć na kamieniu nagrobnym bez trudu pomieści się skrócona wersja ludzkiego życia w oprawie z mchu, szczegóły zawsze są mile widziane”. (s. 7)

Początek objawia się jako fragment filmu, bo czyż wielu reżyserów właśnie tak nie rozpoczyna swoich filmowych opowieści? Rzuca nam migawkę zakończenia, by od niego wyprowadzić całą historię z dbałością o szczegóły, które doprowadziły do takiego, a nie innego końca. Podobnie zrobił Nabokov, zainteresował nas, zaszczepił chęć poznania całej historii. Niektórym może się ona w tym momencie wydać banalna. Czytelnik odszukuje w myślach podobne historie i już wie jak się to potoczy. Jednak nic bardziej mylnego, bo zabawa dopiero się zaczyna.

Wydaje się, że Albinus ma wszystko czego może potrzebować człowiek w jego wieku. Jest bogaty, ma ustaloną pozycję społeczną, ludzie go szanują. Nie może też narzekać na rodzinne życie, ma kochającą żonę Elizabeth oraz córkę Irmę. W pewnym momencie jednak uznaje, że mimo miłości do żony, nie ma już między nimi tej namiętności, której potrzebuje. W tym właśnie momencie rozpoczyna się cała opowieść. Albinus poznaje młodą i głupiutką Margot, której wdzięk i uroda zachwyca go do tego stopnia, że porzuca dla niej swoją rodzinę i dotychczasowe życie. Choć nazywam Margot głupiutką, to jednak trzeba jej przyznać, że potrafiła rozkochać w sobie i wykorzystać dużo starszego od niej mężczyznę w taki sposób, by mieć z tego jak najwięcej korzyści. Albinus szczęśliwy z młodą kochanką, nie przewiduje jednak nadciągających wypadków. Na drodze jego szczęścia staje dawny kochanek Margot, który wraz nią knuje okropną intrygę, niszczącą jeszcze bardziej życie Albinusa. Tytuł książki w dalszym rozwoju sytuacji trzeba rozumieć dosłownie. Śmiech kochanków z oślepienia Albinusa jest jak najbardziej rzeczywisty. Najpierw jest to oślepienie miłością do Margot, a później dochodzi jeszcze ślepota fizyczna. Tą ostatnią „bliscy” głównego bohatera całkowicie wykorzystują, nie ukrywają się już ze swoją miłością, śmiejąc mu się w twarz. Wobec każdego z bohaterów książki czytelnik ma różne uczucia, które zmieniają się z każdym kolejnym epizodem. Jednego można być pewnym, wobec takich bohaterów nie można być w żaden sposób obojętnym.

Nabokov stworzył książkę idealną na scenariusz filmowy. Widać to w krótkich rozdziałach, licznych zmianach scenerii, plastycznym opisie tła i sytuacji. Powieści tej nie powinno się tylko czytać, ale traktować ją właśnie jak film, w którym treść odbieramy kilkoma zmysłami. Smaku dodaje język jakim posługuje się autor. Już od jakiegoś czasu nie czytało mi się żadnej książki, tak dobrze pod tym względem jak właśnie „Śmiechu w ciemności”.

Powieść Nabokova jest czytelniczą ucztą, wartą uwagi każdego czytelnika. Trzeba się nastawić na coś więcej niż śledzenie kolejnych wątków, by odkryć jej magię. Wydaje mi się także dobrą książką, na pierwsze spotkanie z prozą tego autora. Po „Lolicie”, której do końca dobrze nie odebrałam, teraz jestem zachwycona i już planuję lekturę kolejnych jego książek.



5,5/6

Książkę otrzymałam od wydawnictwa Muza.

12 komentarzy:

  1. Przede mną jeszcze pierwsza lektura Nabokova, choć o Lolicie słyszałam nigdy nie czytałam :)a może lepiej zacznę od tej? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś kupiłam Lolitę tego autora, ale pożyczyłam koleżance i jak na razie do mnie nie wróciła. Dzięki Twojej recenzji sobie o tym przypomniałam! ;) Cóż, najpierw wezmę się za Lolitę, a potem być może sięgnę po inne dzieła Nabokova. Choć słyszałam, że z tym autorem ciężko bywa, jego książki podobno nie są dla wszystkich.

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę, że mamy podobne wrażenia, bo ja również jestem zachwycona tą książką:)

    OdpowiedzUsuń
  4. I ja! I ja!! :) Cieszę się,gdy Nabokov pochłania kolejnych czytelników.

    OdpowiedzUsuń
  5. Vladimira Nobokova chyba każdy czytelnik kojarzy przede wszystkim z „Lolity”.
    A ja nie znam :) Szczerze powiedziawszy nawet o nim nie słyszałam, ale twoja recenzja mnie zaciekawił i chyba poszukam którejś z jego pozycji :)

    OdpowiedzUsuń
  6. "Lolita" zostawiła we mnie wielki niesmak do tego autora. Musiałabym naprawdę nie mieć niczego do czytania, żeby sięgnąć po kolejną jego książkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zainteresowałaś mnie tą pozycją :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Muszę się przyznać bez bicia, że ja jeszcze nic Nabokova nie czytałam. Do "Lolity" zniechęciła mnie ekranizacja, którą obejrzałam, bo jakoś wydaje mi się, że książka mnie już nie zachwyci.

    Ale jednak walczę o to, by w końcu się przekonać do którejkolwiek pozycji Vladimira :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wstyd, ja niestety Pana nie kojarzę :) ale że recenzja bardzo interesująca, więc muszę coś z tym zrobić :)
    pozdrawiam i zapraszam do siebie !
    [ pamietnik-czytania.blog.onet.pl ]

    OdpowiedzUsuń
  10. Wróżysz powstanie filmu? :) Niestety ja jestem obojętna, nie wiem jakim cudem, ale nawet ta Lolita nie obiła mi się o uszy.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ostatnio chciałam przeczytać "Lolitę", zachęciła mnie "Kolacja z Anną Kareniną". Jak już przeczytam, to może zabiorę się i za tą powieść :).

    OdpowiedzUsuń
  12. Po takiej recenzji nie pozostaje mi nic innego, jak zapisać książkę na listę "do kupienia" :D Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts with Thumbnails