Od zawsze fascynowały mnie ruiny zamków i różnych budowli. Tym bardziej te, które posiadały własnego ducha czy inną zjawę. Z ciekawością słucham historii o tajemniczych miejscach i zjawiskach. Zebrałam już kilka pozycji książkowych na ten temat. Oczywiście w moim zbiorze nie mogło zabraknąć wspaniale wydanej książki Jerzego Sobczaka „Duchy w polskich zabytkach”.
Autor przybliża nam w 62 rozdziałach nawiedzane polskie zabytki. Opisuje nie tylko 54 zamki, ale także 7 pałaców, 1 dwór, 2 kościoły i 3 klasztory. W każdym rozdziale podaje takie informacje jak historię zabytku, jego właścicieli, wymienia znanych mieszkańców oraz oczywiście przedstawia nam ducha, który nawiedza dane miejsce. Przytacza także fragmenty relacji świadków, którzy widzieli zjawy. Dodaje to historiom wiarygodności i uprzyjemnia lekturę. Kolejny raz odświeżyłam sobie legendy znanych mi zamków, ale także poznałam nowe. Całość uzupełniona jest pięknymi fotografiami oraz starymi ilustracjami ukazującymi zarówno stronę zewnętrzną, jak i wewnętrzną zabytków. Na dodatkową uwagę zasługują ilustracje prezentujące kolejne rozdziały.
„Duchy w polskich zabytkach” to praca przygotowana bardzo dobrze od strony wydawniczej, ale także źródłowej. Autor podaje na końcu książki bibliografię najważniejszych 37 prac, z których korzystał przy pisaniu. W tekście często odwołuje się także do źródeł piśmienniczych znajdujących się w kronikach, relacjach historycznych, czy wspomnieniach. Jerzy Sobczak przywołuje także znane osoby, które badały i opisywały zjawiska duchów w polskich zabytkach. Wymienia kronikarzy Janka z Czarnkowa i Jana Długosza, etnografa Oskara Kolberga czy innych poszukiwaczy niesamowitych historii jak: Edwarda Raczyńskiego, Kazimierza Władysława Wójcickiego i Adama Amilkara Kosińskiego.
Książka pokazuje, że Polska także może pochwalić się wieloma ruinami, które posiadają swoje duchy. Nie trzeba wyjeżdżać do Szkocji czy Anglii, by odczuć chwile grozy słuchając kolejnej legendy w murach starego zamczyska. Polskie zamki i ruiny są piękne, warte uwagi i odwiedzin. Trzeba pamiętać o nich jako kawałku historii, ale także czymś charakterystycznym dla naszego folkloru. Podobnie jak autor, chciałabym zachęcić zarówno do lektury książki, jak i odwiedzania opisanych miejsc. Warto spróbować, bo właściwie każdy z nas ma szansę poznać bliżej taką zjawę…
Książkę otrzymałam od wydawnictwa Muza.
Autor przybliża nam w 62 rozdziałach nawiedzane polskie zabytki. Opisuje nie tylko 54 zamki, ale także 7 pałaców, 1 dwór, 2 kościoły i 3 klasztory. W każdym rozdziale podaje takie informacje jak historię zabytku, jego właścicieli, wymienia znanych mieszkańców oraz oczywiście przedstawia nam ducha, który nawiedza dane miejsce. Przytacza także fragmenty relacji świadków, którzy widzieli zjawy. Dodaje to historiom wiarygodności i uprzyjemnia lekturę. Kolejny raz odświeżyłam sobie legendy znanych mi zamków, ale także poznałam nowe. Całość uzupełniona jest pięknymi fotografiami oraz starymi ilustracjami ukazującymi zarówno stronę zewnętrzną, jak i wewnętrzną zabytków. Na dodatkową uwagę zasługują ilustracje prezentujące kolejne rozdziały.
„Duchy w polskich zabytkach” to praca przygotowana bardzo dobrze od strony wydawniczej, ale także źródłowej. Autor podaje na końcu książki bibliografię najważniejszych 37 prac, z których korzystał przy pisaniu. W tekście często odwołuje się także do źródeł piśmienniczych znajdujących się w kronikach, relacjach historycznych, czy wspomnieniach. Jerzy Sobczak przywołuje także znane osoby, które badały i opisywały zjawiska duchów w polskich zabytkach. Wymienia kronikarzy Janka z Czarnkowa i Jana Długosza, etnografa Oskara Kolberga czy innych poszukiwaczy niesamowitych historii jak: Edwarda Raczyńskiego, Kazimierza Władysława Wójcickiego i Adama Amilkara Kosińskiego.
Książka pokazuje, że Polska także może pochwalić się wieloma ruinami, które posiadają swoje duchy. Nie trzeba wyjeżdżać do Szkocji czy Anglii, by odczuć chwile grozy słuchając kolejnej legendy w murach starego zamczyska. Polskie zamki i ruiny są piękne, warte uwagi i odwiedzin. Trzeba pamiętać o nich jako kawałku historii, ale także czymś charakterystycznym dla naszego folkloru. Podobnie jak autor, chciałabym zachęcić zarówno do lektury książki, jak i odwiedzania opisanych miejsc. Warto spróbować, bo właściwie każdy z nas ma szansę poznać bliżej taką zjawę…
Książkę otrzymałam od wydawnictwa Muza.
Zapowiada się ciekawie. Chętnie sięgnęłabym po tę książkę ;-)
OdpowiedzUsuńI ja z chęcią bym do niej zajrzała w wolnej chwili :)
OdpowiedzUsuńInteresująca pozycja i z pewności zadowoli niejednego czytelnika:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ha :D To widzę, że fascynują nas te same rzeczy ;) Ja, wybierając miejsce kolejnej wycieczki, zawsze szukam takiego, gdzie można by było powłóczyć się po jakiś ruinkach ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się przepięknie wydaną i ciekawą pozycją. Muszę koniecznie zobaczyć ją "na żywo" w księgarni i w razie czego, zamówię ją sobie u męża jako prezent z jakiejś okazji ;D
@Enedtil - dokładnie! ja robię tak samo :D mam jakąś starą mapę z "Polityki", gdzie na mapie Polski zaznaczone są zamki i riuny :) ostatnio jadąc do Krosna, po drodze zauważyłam znak "Ruiny zamku" i niestety musiałam męczyć mojego kierowcę by zajechał na chwilę. Szkoda tylko, że ich nie znaleźliśmy. A książka naprawdę warta uwagi :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie 'duchowe' książki ;D
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńAch uwielbiam zamki, ruiny, wszelakie zabytki zamierzchłych wieków.
OdpowiedzUsuńW ruinach zamku Krzyżtopór byłam w ubiegłym roku, chętnie poczytałabym coś jeszcze na ów temat- czyli książka dla mnie idealna:)
widziałam ją w zapowiedziach i od razu miałam na nią ochotę :)
OdpowiedzUsuń