Jenny i Mike Pittowie są dobrze sytuowaną, angielską rodziną, która właśnie wykańcza nowy dom. Wydają się być zgodnym małżeństwem, kochającym swoje córki, czteroletnią Lucy i siedmioletnią Amy. Niestety pani Pitt niechętnie angażuje się w spotkania integracyjne, które organizowane są w przedszkolu Lucy, co sprawia, że nauczycielka zaczyna interesować się ich rodziną. Jest to pretekst do ataku przedszkolanki na rodzinę Pittów, który doprowadza do przerażającej i okropnej sytuacji. Na podstawie rysunków Lucy, jej wychowawczyni uznaje, że mała dziewczyna może być molestowana seksualnie przez swojego ojca. Całą sprawę zgłasza dyrekcji szkoły, która bardzo szybko chce interweniować w tej sprawie. Akcja w tym miejscu rozwija się bardzo szybko, Pittowie wynajmują adwokata, podejrzenia nauczycielki potwierdza zaś dziecięcy psycholog, dodatkowo do akcji wkracza opieka społeczna i wielu kuratorów. W krótkim czasie ustabilizowany i spokojny świat tej rodziny staje na głowie, a my poznajemy z bliska postępowanie wszelkich organów i instytucji, które przystępują do działania w takich sprawach.
„Zawierucha” to niełatwa powieść z racji tematyki, której podjęła się autorka. Simonetta Horby, znająca z doświadczenia sprawy nieletnich jako adwokat, odkrywa przed nami szereg sytuacji, jakie mogą wydarzyć się podczas postępowań prawnych dotyczących molestowania seksualnego dzieci. Jest wręcz niewyobrażalne, jak łatwo oskarżyć ojca o wykorzystywanie córki, mając za dowód jedynie jej rysunki. Kojarzy mi się to z głośną swego czasu sprawą dopatrywania się w bajkach dla dzieci podtekstów seksualnych, których mali odbiorcy w żaden sposób nie są w stanie tak odebrać. Przeraża mnie, czego potrafią doszukiwać się dorośli, i co tak naprawdę siedzi w ich głowach, skoro widzą tylko wypaczenie i niemoralny przekaz w bajkach, na których sami się wychowali.
Książka wciąga bardzo mocno, od początku nie pozwala pozostać obojętnym na wydarzenia, które przedstawia autorka. Simonetta Horby w bardzo wnikliwy sposób ukazuje nam życie napiętnowanego ojca, która jest oskarżony o ciężki przewinienie. W powieści warto zwrócić uwagę na świetną charakterystykę psychologiczną bohaterów, którzy są na życiowym zakręcie. Z drugiej strony dziwi mnie fakt, że o całej sprawie nie dowiedziały się gazety i telewizja. W nadzwyczajny sposób rodzinie udało się wieść, przynajmniej teoretycznie „normalne” życie, nie narażając dzieci na stres i chore zainteresowanie innych ludzi.
Książka jest warta uwagi także ze względu na tematykę, której dotyczy. W obecnych czasach bardzo łatwo jest kogoś oskarżyć prawie o każdy czyn, i jak widać bardzo ciężko jest udowodnić, że jest się niewinnym. Autorka zwraca także uwagę na niekompetencje wielu urzędników, a nawet znanych doktorów, którzy nie starają się zgłębić problemu, z łatwością oceniając i wypaczając rzeczywistość. W tej historii można także zauważyć, jak duży jest problem molestowania seksualnego nieletnich i jak wielu osób na świecie ta sytuacja dotyka. Problem z dzieciństwa, często przeradza się okropną sytuację w przeszłość, jednak warto zauważyć, że nie każdy krzywdzony, jest w stanie krzywdzić innych.
Ja miałem podobną sytuację dwukrotnie, kiedy w czasie zajęć które prowadziłem zobaczyłem że dzieci malują rysunki, które wskazują na molestowanie seksualne. Dlatego też uważam że zawód pedagoga jest bardzo niewdzięczny.
OdpowiedzUsuńTemat trudny i rzeczywiście książka może być ciekawa. Tym bardziej, że z recenzji nie wynika czy ojciec był prawdziwie czy bezpodstawnie oskarżony.
OdpowiedzUsuńNiezwykle delikatna i trudna tematyka. Zgadzam się z tobą w zupełności, że bardzo łatwo jest kogoś oskarżyć prawie o każdy czyn,lecz ciężko udowodnić, że jest się niewinnym.
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie ta książka i chętnie ją bliżej poznam.
Zawód niewdzięczny, ale jakże ważny w życiu. Ciekawa tematyka książki i będę polował na nią.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że kiedy zaczynałam czytać recenzję byłam na nie. Jednak z czasem, aż zaskoczyła mnie fabuła. Zapisuję na listę, gdyż jeszcze nie spotkałam się z podobnym tematem w literaturze.
OdpowiedzUsuń