Wydawnictwo: SIW Znak
Język oryginału: hiszpański
Tłumaczenie: Marta Szafrańska-Brandt
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 128
Mario Vargas Llosa swoją najnowszą książkę napisał w postaci listów do anonimowego, młodego pisarza, któremu przedstawia blaski, cienie i zasady pisarskiej twórczości. We wstępie autor zaznacza, że zbiór tekstów powstał pod wpływem wydawcy, mając zasilić serię książek napisanych przez specjalistów i skierowanych do początkujących w tych dziedzinach osób. Ostatecznie seria nie ukazała się, ale „Listy…” okazały się na tyle ciekawym zbiorem, że Vargas Llosa postanowił je wydać.
Książka „Listy do młodego pisarza”
nie jest jednak podręcznikiem, który krok po kroku pokaże, jak zostać pisarzem.
Autor zaznacza, że tej sztuki nie można się wyuczyć. To esej podejmujący ważne
kwestie w literaturze i pisarstwie, odnajdziemy w nim także odwołania do
inspiracji i ulubionych książek Noblisty. Tymi fragmentami powinni być
szczególnie zainteresowani jego wielbiciele, ja także wynotowałam sobie kilka wcześniej
nieznanych mi tytułów.
Pozornie nie jest to łatwa
lektura, w wielu fragmentach przypomina lekcje języka polskiego, na których
uczyliśmy się, jak pisać opowiadania i inne prace pisemne. Z drugiej strony
każdy element jest wytłumaczony przystępnie na wielu przykładach. Pojawiają się
także anegdoty i osobiste doświadczenia pisarza, dzięki czemu nawet się nie
obejrzymy, gdy większość lektury będzie już za nami.
Po ten esej powinni sięgnąć wszyscy,
którzy mają do czynienia ze słowem pisanym, pisarze lub pretendujący do tego
miana, z racji przypomnienia i utrwalenia sobie pewnych podstaw, czytelnicy, by
móc lepiej rozumieć czytane książki oraz recenzenci, którzy dzięki tym listom
poszerzą swoją wiedzę odnośnie analizy i odbioru różnych tekstów literackich.
Llosy przeczytałam dotychczas tylko "Rozmowę w katedrze" i "Historię Alejandra Mayty", wtedy Llosa był strasznie na topie. Może rzeczywiście warto sobie przypomnieć... A już ta pozycja jakoś szczególnie mnie zainteresowała. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam w planach :)
OdpowiedzUsuńto przywieźć Ci? ;)
UsuńMyślę, że może przeczytam, bo czemu nie :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już tyle pozytywnych opinii na temat jej książki, że po prostu muszę ją przeczytać. :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie po drodze mi było z Vargas Losą, choć "Rozmowa w katedrze" od lat stoi na półce.
OdpowiedzUsuń