środa, 15 lutego 2012

"Siostrzyczka" D. Rekosz


Wydawnictwo: GWP Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne & Funky Books
Język oryginału: polski
Rok wydania: 2010
Ilość stron: 200

 

Kupując „Siostrzyczkę” Dariusza Rekosza miałam nadzieję, na kawałek dobrego, rodzimego kryminału. Zwłaszcza, że akcja książki został umiejscowiona w Gdańsku, a prawdziwość przywoływanych miejsc miała na celu wyrobienie w czytelnikach wrażenia, że wszystko dzieje się to tuż za rogiem. W Gdańsku nigdy nie byłam, północną Polskę znam słabo, dlatego literacka podróż wydawała mi się świetnym pomysłem. Niestety nie zawsze, książki spełniają oczekiwania czytelników.

Cała historia zaczyna się oczywiście od zbrodni, w szatni gdańskiego basenu znaleziono zwłoki mężczyzny, zmasakrowana twarz nie pozwala na rozpoznanie, a brak gałek ocznych dodatkowo wzmaga  wrażenie makabry. Jedyną poszlaką jest mały tajemniczy tatuaż na szyi ofiary. Sprawę prowadzi nadkomisarz Maciej Szwerman i aspirant Jerzy Woźniak, jednak zanim czegoś zdążą się dowiedzieć, następnego dnia mają już kolejne zabójstwo. Ten sam „styl” wskazuje, że morderstwa zostały dokonane przez jedną osobę, co od razu nasuwa myśli o seryjnym mordercy. Kolejne ofiary to już tylko kwestia czasu...

Gdyby nie to, że książka jest taka krótka, nie wiem czy bym się z nią męczyła. Żeby na tak małej przestrzeni zmieścić tyle morderstw, tajemniczego zbrodniarza, porwania i jakieś genetyczne badania, to naprawdę trzeba mieć do tego pewne umiejętności. Niestety wydaje mi się, że autor garściami nabrał z innych książek czy filmów i poupychał to wszystko w swojej historii, nie biorąc pod uwagę jak może to zostać odebrane przez czytelników. 

Do jedynych plusów mogę zaliczyć prezentację Trójmiasta, jako regionu, gdzie mógłby się odnaleźć seryjny morderca i ciekawe wykorzystanie miejsc, o których może nie wszyscy wiedzą, jak np. ruin niemieckiej torpedowni. Poza tym niestety lektura "Siostrzyczki" jest stratą czasu.

11 komentarzy:

  1. O identycznych odczuciach czytałam u bookfy. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja żałuje, że nie widziałam jej wcześniej, dobrze, że to tylko 4,90 było, bo inaczej dodatkowo szkoda byłoby mi pieniędzy ;)

      Usuń
    2. oj tak na te książce drzecie psy, może komuś sie spodoba...

      Usuń
  2. A ja nadal nie pogrzebuję nadziei, że gdzieś pośród polskich pisarzy kryminalnych jest nieodkryty diament na miarę Mankella... Rekosz widać nim nie jest. Książki nie czytałam, ale raczej się nie skuszę, choć kocham Gdańsk i nęci mnie czytanie o miejscach, które znam. Tę poniemiecką torpedownię też znam... A ja ostatnio też o Gdańsku czytałam, też polskiego pisarza i też miał być kryminał. Cóż, nie powaliło mnie (może poza tym Gdańskiem, przedwojennym w tym wypadku).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie pogrzebię nadziei :) zresztą czytałam kilka dobrych polskich kryminałów, po prostu myślała, że odnajdę kolejnego fajnego autora, ale jak widać wyszło kiepsko. Jednak będę poszukiwać dalej :)

      Usuń
  3. Po lekturę z pewnością nie sięgnę, zwłaszcza, że tak słabo wypadła...

    OdpowiedzUsuń
  4. Będę miała na uwadze Twoją opinię dot. tej lektury.

    OdpowiedzUsuń
  5. Na pewno po nią nie sięgnę...

    OdpowiedzUsuń
  6. dzięki za Twój wpis, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Wygrałam książkę w konkursie, przeczytam bo wypada ;P Szkoda, że taka kiepska ;/

    OdpowiedzUsuń
  8. Raczej sobie odpuszczę - niepocieszona, że kolejny polski twórca "nawalił"...

    OdpowiedzUsuń

Related Posts with Thumbnails