Czyta: Jakub KuklaJęzyk: polskiCzas trwania: 11 godz. 41 minFormat: mp3Rok wydania: 2011
„Zakazane wrota” Tiziano
Terzaniego to nie jest książka łatwa w odbiorze, ze względu na dużą ilość faktów,
przytaczanych historii i źródeł. Nie wiem czy przebrnęłabym przez nią, gdybym
miała książkę drukowaną, za to w postaci audiobooka nabrała ona nowej wartości.
Cieszę się, że zapoznałam się z nią, mimo że należy do typu literatury, z
którym mam styczność raczej rzadko.
Terzani był Włochem, który jako
jeden z pierwszych korespondentów zagranicznych zamieszkał w Pekinie. W
„Zakazanych wrotach” przedstawił Chiny z lat 80. oczami obcokrajowca, przez
przytoczenie wielu zasłyszanych historii i opisanie miejsc, które udało mu się
zobaczyć. Jego obraz azjatyckiego państwa przedstawiony jest z dobrej, jak i
złej strony. W wielu miejscach sytuacje, które opisał Terzani przerażają
czytelnika, szczególnie po tylu latach od tamtych wydarzeń, ponieważ ocenia je on
z perspektywy wolnego człowieka. Rażą także paradoksy w decyzjach władz, które
najpierw zdecydowały o zniszczeniu największych zabytków Pekinu czy zburzeniu
pięknych świątyń w chińskich wioskach, by po kilku latach odbudowywać je w celu
przyciągnięcia turystów.
Autor przywołuje w jednym z
rozdziałów historie rodzin, które przez decyzje władz, mogą mieć tylko jedno
dziecko. Oczywiście, wiem, że decyzja została podjęta w celu zapobiegnięciu
przeludnienia kraju, ale orzeczono ją zbyt późno, a i same działania prowadzone
przeciwko matkom, które próbując ominąć przepisy są przerażające. Nie rozumiem,
jak można usunąć dziecko kobiecie w dziewiątym miesiącu ciąży, czy porwać ją z
domu, po donosach sąsiadów i wykonać zabieg na siłę. W tych przepisach także
pojawiają się trudne do zrozumienia decyzje, ponieważ okazuje się, że nakaz
posiadania jednego dziecka dotyczy tylko niektórych prowincji, podczas gdy w
innych można mieć nawet czworo dzieci.
„Zakazane wrota” to ciekawa
książka, która naprawdę zyskuje, gdy jest czytana przez Jakuba Kukle. Lektor sprawił, że z
przyjemnością słuchałam historii Włocha, którego miłość do Chin z każdą kolejną
absurdalną sytuacją wypalała się, aż do momentu, gdy odrzuca on chińskie imię,
by już nigdy go nie przybrać. Warto ją poznać, by dowiedzieć się o Chinach
czegoś więcej, szczególnie, że przedstawia je mieszkaniec Europy, który próbował
zrozumieć ten kraj.
Ja jestem jeszcze w trakcie słuchania ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam ani nie słuchałam. Z pewnością byłoby to interesujące doświadczenie, ale jakoś nie mam ochoty na tego typu smutne historie. Z drugiej strony, może warto sobie uświadomić do czego zdolny jest człowiek...
OdpowiedzUsuńPierwszy raz o czymś takim słyszę, ale bardzo mnie zachęciłaś ;) Chyba w moim portfelu znowu ubędzie trochę kasy :D
OdpowiedzUsuńZapewne ciekawie wygląda kultura wschodu z zachodniej perspektywy, przymierzałam się kiedyś do książki, ale jakoś mi umknęła. Pozdtrawiam
OdpowiedzUsuń