niedziela, 2 września 2012

"Filary ziemi" reż. S. Mimica-Gezzan


Reżyseria: Sergio Mimica-Gezzan
Gatunek: dramat
Czas trwania: 4 odc. x ok. 100 min (409 min.)
Kraj / Rok produkcji: Kanada/Niemcy 2009



„Filary ziemi” to serial, który powstał na podstawie sagi Kena Folleta. Nie dziwię się pisarzowi, który zachwyca się ekranizacją swojej powieści, gdyż jest to ponad 400 minut świetnego widowiska. Widz ma wrażenie jakby rzeczywiście znalazł się w XII-wiecznej Anglii – dobór miejsc, scenografia i otworzenie bitew robi naprawdę ogromne wrażenie. Gdy początkowo zobaczyłam ile serial trwa, myślałam, że dość dużo czasu minie zanim skończę go oglądać – nic bardziej mylnego, na oglądanie poświeciłam trzy wieczory, a tylko późna pora mogła mnie oderwać od tej historii. Z siostrą zawzięcie kibicowałyśmy Jackowi i Alienie, złościłyśmy się na czarne charaktery w postaci Walerana, Williama czy Alfreda, ponieważ ten serial naprawdę wciąga i sprawia, że widz żyje problemami i radościami bohaterów. Emocji na pewno nie brakuje, a dobór aktorów zapewnia wspaniałe widowisko. 


Doskonała adaptacja bestsellerowej sagi historyczno-przygodowej Kena Folletta. Ośmiogodzinne widowisko z zapierającymi dech w piersi scenami bitew i wspaniałą scenografią wyprodukowane przez twórcę “Gladiatora” – Ridleya Scott’a. Anglia XII w. Na tle budowy monumentalnej katedry Kingsbridge rozgrywa się bezkompromisowa walka o władzę, wpływy i chwałę. Losy władców, lordów, duchownych i zwyczajnych ludzi. Wojna domowa, konflikty na tle religijnym, spór o tron - sensacyjno-przygodowa akcja pełna jest intryg, mrocznych tajemnic i zbrodni, aktów nienawiści, miłości i seksu. /Best Film


Nazwisko Ridleya Scotta’a robi wrażenie, już dzięki temu można było spodziewać się wszystkiego, co najlepsze, i tak jest w istocie. Kolejny raz zachwycam się tym, jak świetnie można zrobić ekranizację – zamiast przyciętego filmu, pomijającego wiele ważnych szczegółów, zainwestować w serial, w którym można oddać idealnie klimat powieści, zaprezentować charakterystycznych bohaterów, nie bać się, że o czymś się zapomni. „Filary ziemi” to prawdziwa opowieść o dawnej Anglii, a tym samym o władzy duchowieństwa, walkach, bitwach, podstępności w przejmowaniu władzy, intrygach i morderstwach często tak oczywistych, że aż kłuje w oczy. Z pewnością niełatwo było żyć w takich czasach, gdy na każdym kroku czyha niebezpieczeństwo, każdy może posądzić innych o rzucanie złego uroku, a niewinni ludzie ginęli na stosach, szubienicach i pod gilotynami. Uff, nie zazdroszczę, ale jak każdy czas historyczny, jest dla nas – współczesnych – bardzo interesujący. 


Jeżeli ktoś jeszcze nie widział, podobnie jak ja jeszcze do niedawna, to szczerze polecam. Świat wyczarowany przez Kena Folleta, a wyprodukowany przez Ridleya Scott’a wciąga i jeszcze długo nie da mi o sobie zapomnieć.

5 komentarzy:

  1. Mojej rodzinie (każdy ma bardzo odmienny gust) się podobał, teraz trochę żałuję, że nie oglądałam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Najpierw przeczytam książkę, a potem film :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ridley Scott to marka sama w sobie, więc chętnie zobaczę ten film. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się w całości z opinią. Serial dobrze mi się oglądało. Wiadomo, aktorzy wciąż wymuskani, a średniowieczne wsie bardzo byłu czyste, ale cóż, można im wybaczyć niezgodności historyczne. Brdzo chciałabym przeczytać książkę.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts with Thumbnails