Wydawnictwo: Bellona
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Ewa Górczyńska
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 296
Lubię od czasu do czasu
przeczytać książkę dla młodzieży, z kilku prostych przyczyn: zazwyczaj są tak
napisane, że czyta się je bardzo szybko i nawet przyjemnie, nie poruszają
ciężkich tematów, albo przedstawiają je w taki sposób, że z łatwością dzięki
takiej powieści odpoczywam. Podobnie jest z książką „Wejście w zbrodnię” Jill
Hathaway, wydaną przez wydawnictwo Bellona w połowie lipca tego roku. Dzięki uprzejmości
wydawcy książkę możecie wygrać na moim blogu.
Główną bohaterką powieści jest
nastoletnia Sylvia Bell, która jest typowym szkolnym odludkiem. Jeszcze do
niedawna przyjaźniła się z cheerleaderkami, a także należała do ich zespołu,
jednak wszystko się zmieniło. Jej miejsce zajęła młodsza siostra, a sama Sylvia
przemalowała włosy na różowy kolor i starannie unikała kontaktu z większością
uczniów. Dodatkowo popularności nie przysparza jej tajemnicza przypadłość,
która sprawia, że dziewczyna zasypia w najmniej oczekiwanych momentach, przenikając w tym czasie w umysły innych osób
i poznając ich sekrety. Nieprzyjemna „choroba” pewnego dnia staje się wręcz
niebezpieczna, gdy Sylvia staje się świadkiem morderstwa.
Autorka stworzyła typową
młodzieżową książkę z nastoletnimi bohaterami i ich problemami, które każdy z
czytelników doskonale zna ze swoich szkolnych lat. Oczywiście głównym atutem
książki jest tajemnicza przypadłość Sylvii, która sprawia, że powieść odróżnia
się trochę od innych młodzieżówek. Język, którym posługują się bohaterowie,
jest typowy dla ich wieku, podobnie ma się rzecz z dialogami. Także
zainteresowania licealistów są dość schematyczne: imprezy, związki, filmy,
sport: wszystko to znamy z amerykańskich filmów o nastolatkach. Nie są to
oczywiście minusy, dzięki takiemu zbudowaniu wątków powieść wciąga i ma
naprawdę szansę spodobać się wielu młodym osobom. Także starsi odnajdą w niej
coś dla siebie, chociażby chwilę umysłowego odpoczynku od cięższych lektur.
Jeszcze raz przypominam, że
książkę można wygrać TU.
Pierwszy raz spotkałam się z taką przypadłością:) ciekawy pomysł. Czasami watro przeczytać coś lekkiego i odpocząć przy tym.
OdpowiedzUsuńChyba każdy czasem ma ochotę przeczytać coś mniej ambitnego, nie wymagającego pełnego skupienia, ot tak dla relaksu ;-) pomysł na książkę nie najgorszy. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWłaśnie jestem po lekturze i przyznaję - książka jest super! Mega zaskoczenie na koniec ;D
OdpowiedzUsuńCzytałam i również mi się podobało :) Świetna młodzieżowa książka, przy której można się odprężyć.
OdpowiedzUsuń