sobota, 20 października 2012

"Opactwo" Ch. Culver

 
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Jan Hensel
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 368



Lubię książki sensacyjne, kryminalne, thrillery – ot, jakoś w ostatnich miesiącach lżej mi z taką literaturą. Opis „Opactwa” Chrisa Culvera brzmiał zachęcająco, więc już wyobrażałam sobie wieczory, które mi ta książka uprzyjemni. Przyznam, że podobnie jak innych czytelników, zainteresowała mnie postać głównego bohatera – detektywa muzułmanina. Jednak zdziwiło mnie określenie, że to temat tabu, bo dla mnie to kultura i religia jak każda inna, szczególnie w obecnych czasach. W skrócie: jak to często bywa, pomysł jest dobry, tyle że z wykonaniem trochę gorzej.

Ash Rashid to muzułmanin, a także były detektyw wydziału zabójstw. W swoim ostatnim roku pracy nie myśli już o zbrodniach i śledztwach, nie ma też o nich bezpośrednich informacji. Spokojny czas zostaje przerwany w dość drastyczny sposób, ponieważ od byłych współpracowników Ash dowiaduje się o śmierci swojej siostrzenicy. Wszystkie wcześniejsze postanowienia blaknął przy myśli o tym, kto mógł skrzywdzić młodą, bezbronną dziewczynę. Rashid rozpoczyna własne śledztwo, bez względu na rozkazy „z góry”. 

„Opactwo” to początek nowego cyklu książek Chrisa Culvera z Ash’em Rashidem jako głównym bohaterem. Niestety już pierwsza część pokazuje, że nie jest to postać, którą można polubić i tęsknić za kolejnymi wydarzeniami z jej życia, jak to bywa w przypadku innych serii. W Ash’u jest to, czego nie lubię w mężczyznach: porywczość, brak rozsądnej oceny sytuacji, skłonność do kłamstw i narażanie innych na niebezpieczeństwo. Czegoś innego spodziewałam się po mężczyźnie, który twierdzi, że kocha swoją żonę i córkę, stara się dotrzymywać czasu modlitw i wspólnych posiłków. Jednak jego postać jest ciekawa właśnie ze względu na bycie muzułmaninem, bo poza domem oraz w kilku przypadkach postępuje on zupełnie inaczej niż nakazuje mu jego religia. Ta relacja pomiędzy nim, jako dobrym a złym muzułmaninem, dodaje powieści charakteru. 

Niestety poza tym nie ma zbyt wielu plusów, które mogłabym wymienić. Sama intryga jest niezwykle skomplikowana ze względu na ilość występujących szczegółów. Jak na typową powieść sensacyjną za dużo jest zabójstw, prywatnych przepychanek pomiędzy policjantami oraz postaci, które uchodzą za mocno negatywne. Trzeba bardzo uważać, by się w tym wszystkim nie pogubić. Najlepiej byłoby ją czytać, bez odkładania chociaż na chwilę, ale wtedy Ash zbyt długo działa na nerwy i warto od niego odpocząć. A rozwiązanie historii? No cóż, jedno z bardziej przekombinowanych jakie w życiu czytałam.

Jedno jest pewne: ostatnio bardzo często hasło „Bestseller New York Timesa” to tylko slogan przyciągający uwagę, niewiele mający wspólnego z rzeczywistością.
 

2 komentarze:

  1. Mam dokładnie to samo zdanie. Mówiąc krótko, dupy książka nie urywa, mnie wręcz momentami irytowała do granic :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytalem juz wczesniej o tej ksiazce i chetnie siegnalbym po nia w wolnym czasie :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts with Thumbnails