Wydawnictwo: Albatros
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Krzysztof Oblucki
Ilość stron: 488
Rok wydania: 2011
„Czarna Bezgwiezdna Noc” to zbiór
czterech minipowieści autorstwa Stephena Kinga. Kolejny raz amerykański autor
udowodnił, że świetnie włada piórem, a stworzone przez niego historie na długo
zapadają w pamięci. Zaletą wyboru takiego gatunku jest otrzymanie pełnych
napięcia, niezbyt długich, ale jednocześnie nieźle rozbudowanych wątkowo i
postaciowo tekstów. Wszystkie cztery minipowieści łączy motyw kary i studium
psychologiczne postaci mordercy.
Pierwsze opowiadanie nosi tytuł „1922” i opowiada o amerykańskiej,
farmerskiej rodzinie, w której dochodzi do nieporozumień na linii mąż – żona.
Ona chce sprzedać ziemie i wyjechać, on chce zostać i uczyć syna uprawy roli i
pokazać mu zalety spokojnego wiejskiego życia. Gdy padły już wszystkie
argumenty, a problem pozostał nierozwiązany, mąż widzi tylko jedno wyjście... Z
kolei „Wielki kierowca” przedstawia
historię pisarki, która wracając ze spotkania autorskiego zbacza z zazwyczaj
wybieranej trasy i staje się ofiarą gwałciciela i mordercy. Zaskakująco udaje
jej się przeżyć, ale szok przeżyty po tej sytuacji sprawia, że jedyne czego
pragnie to zemsta. „Dobry interes”
to zdecydowanie przewrotny tytuł, zwłaszcza, gdy pozna się całą historię z tego
opowiadania. Bohaterem jest chory na raka mężczyzna, który wiedziony jakimś
przeczuciem zatrzymuje się przy ulicznym straganie i ubija interes z nieznanym
sprzedawcą. Coś co wydawało się interesem życia, sprawi, że życie innych legnie
w gruzach. Ostatnie opowiadanie „Dobrane
małżeństwo” pokazuje jak bardzo można się mylić, co do osoby, o której mogłoby
się wydawać, że wie się wszystko. Mąż wyjeżdża w delegację, a żona przypadkiem
odkrywa jego drugą twarz. Twarz niebezpieczną i ciężką do zaakceptowania.
„Małżeństwo jest jak dom w
ciągłej budowie, każdego roku spostrzega się nowe pokoje. Pierwszy rok po
ślubie to chatka, a po dwudziestu siedmiu latach powstaje wielka, pełna
zakamarków rezydencja. Muszą w niej istnieć ciemne kąty i przestrzeń do
magazynowania rzeczy, większość z nich jest zakurzona i opuszczona, w
niektórych spoczywają nieprzyjemne relikty, o jakich wolałoby się nie wiedzieć,
dopóki się ich nie znajdzie. Ale to żadna wielka sprawa. Takie relikty się
wyrzuca albo zanosi do pomocy społecznej”.
Lubię takiego Kinga.
Zaskakującego, nie rozwodzącego się nad każdym elementem historii, trzymającego
w napięciu i świetnego językowo. Cztery dobre teksty, z tym samym motywem,
nieźle dopracowane psychologicznie i postaciowo. Czyta się szybko i z
przyjemnością. I jak widać King sprawdza się w każdej formie, zarówno tej
długiej, jak i krótkiej.
„Czarna Bezgwiezdna Noc” to
idealny tytuł dla tego zbioru: teksty są mroczne i niepokojące, właśnie takie
jak atmosfera w nocy bez gwiazd. Niektóre z nich aż proszą się o rozszerzenie i
pojawienie w postaci powieści z prawdziwego zdarzenia. Podoba mi się, że
chociaż minipowieści są tak różne to jednak mają wspólny mianownik. Idealna
lektura na wieczór z dreszczykiem.
Czytałam chyba w ubiegłym roku, na pewno jakoś jesienią albo zimą, no nieistotne, ale było ciemno i zimno. Pamiętam, że zrobiła na mnie duże wrażenie i też napisałam o niej parę zdań, bo była świetna :)
OdpowiedzUsuńJuż od jakiegoś czasu mam ochotę na tą książkę i pewnie ją w końcu przeczytam - niech no się tylko wygrzebie z tego co mam teraz do czytania;)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie jak King "wypadł" w krótszej formie literackiej, dlatego muszę powiedzieć, że zainteresowałaś mnie tą pozycją :)
OdpowiedzUsuńMam taki plan, żeby powolutku sobie poczytywać powieści King'a, może i ta książka trafi w moje ręce za jakiś czas :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za opowiadaniami, zdecydowanie wolę powieści, także prawdopodobnie nie sięgnę po tę książkę.
OdpowiedzUsuńNie mam tego dzieła wśród swoich książek. Muszę to nadrobić.
OdpowiedzUsuńCzytałam, bardzo mi się podobały historie przedstawione przez Kinga, mimo, że nie mam pamięci do krótkich form, to te historie mam nadal w pamięci :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPrzeciętnie. King jednakże czaruje warsztatową sprawnością. Opisową partię w której roi się od szczurów poczytuję Mistrzowi za słabiznę. Myślę jednak, że ta książka, to "Dobry interes" ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam jakiś czas temu i w pamięci najbardziej utkwiło mi chyba pierwsze opowiadanie " 1922". King jak zwykle świetny ;)
OdpowiedzUsuń