Wydawnictwo: Dolnośląskie
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Jan Stanisław Zaus, Irena Ciechanowska-Sudymont
Ilość stron: 258
Rok wydania: 2008
O kryminałach Agathy Christie
pisałam wiele razy, jeszcze więcej jej powieści przeczytałam, a nieznana mi
liczba jej twórczości jeszcze przede mną. Zarówno do odświeżenia, jak i
pierwszego zapoznania. Jedną z takich „świeżynek” jest „Śmierć w chmurach”.
Trochę to paradoksalne ponieważ kryminał po raz pierwszy został wydany w 1935
roku. Jednak dla mnie to pierwsze spotkanie z tą książką i stąd to przedziwne
określenie.
Oczywiście także tym razem główną
rolę w historii odgrywa Herkules Poirot. Niecodzienne są jednak okoliczności,
bo do morderstwa dochodzi podczas lotu samolotem z Paryża do Londynu. Belg jest
jednym z pasażerów i początkowo staje się nawet głównym podejrzanym. Nietypowe
jest także narzędzie zbrodni, zwłaszcza, że z uwagi na nie, niełatwo wskazać
osobę, która mogłaby dokonać morderstwa. Zapowiada się ciekawe śledztwo.
Wachlarz bohaterów jest niezwykle
szeroki – różne profesje, środowiska, doświadczenia życiowe i cele. Mało kto
chce się przyznawać do znajomości z ofiarą - słynną paryską lichwiarka, Madame
Giselle. Ze strony policji pojawia się nadinspektor Japp ze Scotland Yardu,
więc Poirot może być blisko śledztwa.
Po raz kolejny Christie potrafi
tak zakręcić czytelnikiem, że ten co jakiś czas zmienia swój typ. Mi niestety
nie udało się odgadnąć postaci mordercy, ale z drugiej strony to świadczy o świetnej
intrydze i niezłym warsztacie Brytyjki. Zakończenie zaskakujące, zwłaszcza, że
sprawa okazała się nieźle zagmatwana. Dzięki temu, mój zachwyt jej kryminałami
wzrasta, bo chyba nigdy nie uda mi się na tyle rozpracować jej toku myślenia,
bym potrafiła sama wskazać mordercę. I chyba o to w tym chodzi.
Dobra lektura na jesienny
wieczór.
Kryminały Agathy po prostu ubóstwiam, chociaż nie wiem jakim cudem, ale akurat tego nie czytałam :) Chyba muszę wybrać się do biblioteki, bo tak być nie może :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
A ja właśnie dzis zaczęłam ten akurat kryminał czytać. Po recenzji widzę, ze jak zwykle Agatha mnie nie zawiedzie :)
OdpowiedzUsuńTeż wracam do Christie, ale tej jeszcze nie czytałam, teraz będę się zmagać z "Morderstwem na polu golfowym". Pozdrawiam ):
OdpowiedzUsuńLubię kryminały Christie, ten nadal przede mną ale chyba wypożyczę go z biblioteki następnym razem. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń