Czyta: Roch Siemianowski
Język: polski
Czas trwania: 9 godz. 51 min
Format: mp3
Rok wydania: 2013
„Płotki giną pierwsze” to szósta
powieść Aleksandry Marininej, w Polsce wydana w 2009 roku przez wydawnictwo
W.A.B. Bohaterką cyklu rosyjskiej pisarki jest Anastazja Kamieńska – major
moskiewskiej milicji. Na moim blogu znajdziecie już kilka recenzji książek tej
autorki, wszystkie poznałam w postaci audiobooków, więc i tym razem nie było
inaczej. „Płotki giną pierwsze” to według mnie jeden z ciekawszych kryminałów
Rosjanki, z uwagi na wielowątkową intrygę i interesujących bohaterów.
W okolicach Moskwy w cotygodniowych
odstępach czasu zaczynają ginąć młodzi mężczyźni. Wszystko wskazuje na to, że
to robota tego samego snajpera. W tym samym czasie Dmitrij Płatonow – pracownik
wydziału MSW do walki z przestępczością zorganizowaną – zostaje oskarżony o
zabójstwo kolegi i przyjęcie 250 000 dolarów łapówki. Płatonow domyśla się, że
ma to związek z dochodzeniem w sprawie przekrętów jednego z zakładów w
Uralsku-18. Co więcej, ktoś zamordował jego najlepszego tajnego agenta.
Funkcjonariusz musi więc na jakiś czas zniknąć. Wprowadza się do przypadkowo
poznanej młodej kobiety, która zgadza się mu pomóc. Major Kamieńska przeczuwa,
że wszystkie te sprawy mogą mieć ze sobą coś wspólnego. Tylko czy zdąży znaleźć
rozwiązanie nim będzie za późno?
Tym razem bardzo dużą rolę, prócz
samej Kamieńskiej, odgrywa Dmitrij Płatonow, którego losy czytelnik śledzi
przez większą część książki. Przystojny, dobrze zorganizowany i bardzo
inteligentny mężczyzna musi walczyć o swoje dobre imię z nieznanym
przeciwnikiem. Lata doświadczenia w walce z przestępczością zorganizowaną
pomagają mu ukryć się i sterować śledztwem bez wychodzenia z kryjówki.
Czytelnik z ciekawością będzie śledzić, jak Płatonow bawi się z milicją,
odgaduje ich kroki i pomysły. Interesująca jest także postać kobiety, która postanawia
mu pomóc i wykonywać jego polecenia, chociaż jest dla niej obcym człowiekiem.
Kolejny raz zachwycił mnie
policyjny zmysł Anastazji Kamieńskiej – pod tym względem jest naprawdę
fascynującą kobietą, chociaż wcale nie dziwię się, że niektórzy mężczyźni boją się
jej. Mimo, że przez długi czas wydawała się nie radzić sobie z morderstwami
oraz oskarżeniem Płatonowa, to jednocześnie miała na tyle jasny umysł, by nie
dać się omamić żadnym podpowiedziom i potrafiła poskładać wszystkie elementy
układanki. Ostatnie rozdziały to naprawdę duże emocje i niespodziewane zwroty
akcji. Marinina znów mnie zaskoczyła.
Lektorem audiobooka jest Roch
Siemianowski, którego nie muszę zachwalać, bo jest to klasa sama w sobie.
Przyznam szczerzę, w życiu nie słyszałam o tym cyklu, ale koniecznie chciałabym się zapoznać! Uwielbiam takie historie dotyczące silnych kobiet pracujących w policji, więc myślę, że to powieść dla mnie. Na audiobookach nie potrafię się skupić, ale chętnie zerknę na pierwszą część w formie papierowej.
OdpowiedzUsuńTakże ja pierwszy raz słyszę o tym cyklu, nie mniej jednak zaciekawiłaś mnie. Jestem nie tylko zaintrygowana, ale i ciekawa jak wypadłby ten gatunek w moim odczuciu (który skądinąd lubię) pisany przez rosyjską pisarkę :)
OdpowiedzUsuń