niedziela, 4 marca 2012

Moja biblioteczka

Na jakiś konkurs sfotografowałam niedawno swoją biblioteczkę, ale tylko tą z rodzinnego domu. Na lubelskiej stancji czeka na sfotografowanie jeszcze trochę innych półek. 





Nie fotografowałam także książek odłożonych na wymianę. Oczywiście nie ma tego dużo, ale może to i lepiej, bo o nowe regały niełatwo, a i wielu z tych, które są na półkach wciąż nie przeczytałam. 

Może i Wy pochwalicie się swoimi biblioteczkami?

sobota, 3 marca 2012

"Mój tydzień z Marilyn" C. Clark



Wydawnictwo: Znak
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Matylda Biernacka
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 192


Zagłębianie się w spisanych wspomnieniach obcej osoby, szczególnie tak osobistych, wiedząc, że nawet po latach dla opisującego mają bardzo duże znaczenie jest dziwne i zarazem fascynujące. Szczególnie, gdy wspomnienia dotyczą Marilyn Monroe, najsłynniejszej aktorki Ameryki i ikony popkultury. Dla młodego Colina Clarka, będącego trzecim asystentem reżysera, nie było większych szans, być zasłużyć chociaż na uśmiech słynnej gwiazdy filmowej. Wszystko jednak się zmienia, a 23-letni chłopak, staje się wielką podporą Marilyn przy jej problemach podczas nagrywania filmu „Książę i aktoreczka”.

Do niedawna wszędzie spotykałam się z opinią, że Marilyn Monroe była pewną siebie, typową gwiazdką Hollywoodu, nie liczącą się z niczyimi uczuciami kobietą, dążącą po trupach do swoich celów. Nie obce jej było kompletne niezorganizowanie w pracy i naużywanie tabletek uspokajających. Gdzie w takim razie miejsce na samotność, poczucie odrzucenia, niemożność radzenia sobie z uczuciami i podejmowaniem podstawowych decyzji? Jakby wydawało się to nieprawdopodobne, to właśnie taką stronę życia Marilyn przedstawił nam w swoich wspomnieniach Colin Clark.

Krótka znajomość Colina z Marilyn fascynuje i przyciąga czytelnika, bo kto nie chciałby przeżyć takiej przygody? Młody chłopak dostał szanse, o jakiej nie mogli myśleć postawieni wyżej od niego mężczyźni. Przez tytułowy tydzień z Marilyn, wspierał ją, wysłuchując problemów i płaczu, a w zamian zyskał niezapomniane chwile u bogu najsłynniejszej gwiazdy filmowej naszych czasów. I nie był to romans jak sądzi wielu, to zdecydowanie coś więcej, jakby na kształt przyjaźni, zafascynowania osobowością, choć w przypadku Marilyn nie można przecież pomijać także jej urody. W tym czasie Monroe potrzebowała takiej osoby jak Colin, ponieważ jej otoczenie było pełne obłudy i traktowało ją jednym słowem jak maszynę do robienia pieniędzy. Własny mąż zostawił ją podczas miesiąca miodowego, a filmowy partner na każdym kroku podkreślał, że jest jedynie „głupią blondynką”, próbującą zasłużyć na miano aktorki. Postać Marilyn przedstawiona przez Clarka wydaje się taka prawdziwa, tęskniąca za normalnym życiem, przy tym niepewna i zagubiona w swoim świecie, może dlatego budziła we mnie współczucie i zwyczajny smutek.

Jeśli ktoś jeszcze nie miał okazji się z nią zapoznać to zachęcam. Teraz bardzo chętnie obejrzę film na podstawie wspomnień Clarka, który wiele osób wśród moich znajomych ocenia bardzo wysoko. 

Relacja ze spotkania promocyjnego "Skrzydlatej trumny" Marcina Wrońskiego


29 lutego przypada w naszym kalendarzu raz na cztery lata, jednak spotkania autorskie Marcina Wrońskiego mają miejsce w Lublinie dużo częściej. Może właśnie magia tej daty miała znaczenie, przy wyborze terminu spotkania promocyjnego najnowszej książki lubelskiego pisarza, noszącej tytuł „Skrzydlata trumna”? Mniejsza jednak o datę, ważne że po raz kolejny Lublin wraca w powieści Wrońskiego i znów przyciąga wielu czytelników.


Spotkanie odbyło się w Trybunale Koronnym, w centrum lubelskiego Rynku, przyciągając kilkudziesięciu czytelników i fanów  autora. Nie zabrakło także lokalnych mediów, wśród nich m.in. dziennikarzy Panoramy Lubelskiej i Radia Lublin, którzy zadbali, by literackie wydarzenie poszło „w świat”. Jako, że Honorowy Patronat nad książką objął Prezydent Miasta Lublin Krzysztof Żuk, na spotkanie przybył także zastępca prezydenta miasta, Włodzimierz Wysocki, który w jego imieniu wręczył autorowi medal, za godne reprezentowanie i promowanie Lublina. Po tym wydarzeniu nastąpiła zaskakująca sytuacja, pana Wysockiego wyprowadzili funkcjonariusze policji! Na szczęście byli to tylko panowie z grupy rekonstrukcyjnej, którzy świetnie wpasowali się w atmosferę i scenerię spotkania.


Rozmowę z autorem poprowadził Józef Szopiński – dziennikarz Radia Lublin i, co bardzo łatwo można było zauważyć, znawca i wielbiciel książek Marcina Wrońskiego. Rozmowa dotyczyła przede wszystkim fabuły, bohaterów oraz planów autora w związku z dalszymi losami komisarza Maciejewskiego. Rozmowę uzupełniały fragmenty „Skrzydlatej trumny”, odczytane przez aktora Jacka Brzezińskiego; tutaj oczywiście muszę wspomnieć o świetnym głosie lektora i moim cichym marzeniu, by kiedyś móc posłuchać nagranego przez niego audiobooka.

Tradycyjnie po zasadniczej części spotkania nastąpiła chwila dla słuchaczy i czytelników, którzy mogli zadawać pytania. Wśród nich padły zapytania m.in. o to, czy pisarz ma pomysły na kolejne powieści oraz czy zaczynając pisać ma całą książkę „napisaną w głowie”. Z pewnością wiele osób najbardziej pamiętać będzie o wypowiedzi pewnego starszego pana, który znając Lublin z czasów opisywanych w „Skrzydlatej trumnie”, stwierdził, że czytając powracał jakby do tamtych lat i nigdzie nie mógł znaleźć błędu w odtwarzaniu topografii czy niektórych miejsc. Takie wypowiedzi naprawdę robią wrażenie, wydaje mi się, że pan Marcin także będzie o niej długo pamiętał.


Tradycyjnie na koniec każdy z uczestników spotkania miał szansę na chwilę rozmowy, sfotografowanie się z autorem bądź autograf w najnowszej książce. Warto zwrócić także uwagę, że na promocję książki w Lublinie przyjechali przedstawiciele wydawnictwa W.A.B.


Wrażenia? Było świetnie! Choć ze wstydem przyznaję, że nie czytałam żadnej książki Marcina Wrońskiego, to uwielbiam słuchać jak mówi, spotkania z nim zawsze odbywają się w bardzo miłej atmosferze i ciekawych miejscach. Jeżeli kiedyś będziecie mieli okazję wybrać się na spotkanie z tym autorem to polecam. 


Wszystkie zdjęcia ze spotkania TU.

PS. Relacja w Panoramie Lubelskiej: TU (od 14:57)

czwartek, 1 marca 2012

Prośba

Klub sportowy Relax z mojej miejscowości bierze udział w konkursie Szkółki Piłkarskie Nivea, prezentując sekcję młodzików. Jako mały Klub nie mamy zbyt wielu pieniędzy, które są potrzebne do dobrego szkolenia młodzieży, dlatego ten konkurs jest dla nas dużą szansą. Z tego powodu zwracam się do Was z prośbą o głosy. Banner kierujący bezpośrednio na profil Relaxu jest w rogu po prawej stronie.

ABY ZAGŁOSOWAĆ TRZEBA:
1. zarejestrować się na http://www.szkolkinivea.pl
2. Wybrać szkółkę GMINNY KLUB SPORTOWY RELAX RADECZNICA
2. konkurs trwa od 1 marca 2012 do 6 maja 2012
3. Głosować można CODZIENNIE

Żeby pamiętać, tak jak ja możecie ustawić ją jako stronę startową w Waszej przeglądarce.  Rozsyłajcie także tą wiadomość do znajomych jeżeli możecie.


Pomóż naszym młodym zawodnikom wygrać stroje i sprzęt sportowy.
Related Posts with Thumbnails