„Ela-Sanela” to debiutancka powieść Katarzyny Pranić, za którą autorka otrzymała nagrodę w II Konkursie Literackim im. A. Lindgren. Książka przeznaczona jest dla dzieci w wieku 10-14 lat, jednak tematyka, którą wybrała autorka, zaciekawi także starszych czytelników. Główne kwestie poruszane w powieści to poczucie narodowości, pochodzenie, tożsamość człowieka, ale także więzi rodzinne, które budują się między ludźmi niekoniecznie związanych więzami krwi.
Tytułowa Ela przedstawiana jest przez autorkę stopniowo, od początku jawi się czytelnikom jako spokojna, trochę nieśmiała dwunastolatka. Zmiana szkoły, rozstanie z przyjaciółmi z dzieciństwa nie pozwala dziewczynce odnaleźć się wśród nowopoznanych rówieśników. Ela mieszka na obrzeżach miasteczka sama z Babcią, przez długi czas nie wiadomo, dlaczego tak jest. Czytelnik przez prawie jedną trzecią książki myśli, że historia Eli jest zwyczajna, a jej problemy nie odbiegają od tych, które mają dziewczynki w jej wieku. W pewnym momencie, nauczycielka zwraca się do Eli, jako do Saneli Hasani, i wtedy okazuje się, że jej historia nie będzie tak łatwa i przewidywalna jak się początkowo wydawało. Wkrótce dowiadujemy się, że Ela pochodzi z Bośni, a do Polski trafiła jako niemowlę wraz z grupą uchodźców, z powodu wojny w ich kraju. Została adoptowana przez polską lekarkę, która stała się od tamtej chwili jej jedyną rodziną.
Autorka historię dziewczynki dawkuje czytelnikom powoli, ale z każdą przeczytaną stroną akcja nabiera tempa. Jednak emocje odczuwają głównie czytelnicy, Ela wszystkie nowości odnośnie swojej przeszłości przyjmuje z niewiarygodnym spokojem i sprawia wrażenie, jakby na wszystko, co się wokoło niej dzieje czekała cały czas. Może jest to zabieg Pranić w stronę młodych czytelników, by nie wystraszyć ich wieloma emocjami i szybkim zwrotem wydarzeń. Autorka pokazuje, że dla dziewczynki w wieku Eli tożsamość narodowa, jest równie ważna jak codzienne problemy, z jakimi styka się ona każdego dnia. Obserwujemy Sanelę przez kilka miesięcy, widzimy jak się rozwija, jak zaczyna budować swoje relacje z rówieśnikami, rodziną i zwierzętami. Nie bez znaczenia jest także ulubiona książka dziewczynki - „Mały Książę”, której uniwersalną treść można odnieść do wielu aspektów życia bohaterów. Autorka posługuje się prostym językiem, pozwalającym z łatwością zrozumieć dzieciom treść książki.
Oczywiście można kilka rzeczy zarzucić autorce, jednak jest to jej debiutancka powieść i takie rzeczy są przecież na początku normalne. Duży plus za tematykę, jakiej podjęła się Katarzyna Pranić, warto by takich książek dla młodych czytelników powstawało więcej.
Książkę otrzymałam od wydawnictwa Stentor.
Tytułowa Ela przedstawiana jest przez autorkę stopniowo, od początku jawi się czytelnikom jako spokojna, trochę nieśmiała dwunastolatka. Zmiana szkoły, rozstanie z przyjaciółmi z dzieciństwa nie pozwala dziewczynce odnaleźć się wśród nowopoznanych rówieśników. Ela mieszka na obrzeżach miasteczka sama z Babcią, przez długi czas nie wiadomo, dlaczego tak jest. Czytelnik przez prawie jedną trzecią książki myśli, że historia Eli jest zwyczajna, a jej problemy nie odbiegają od tych, które mają dziewczynki w jej wieku. W pewnym momencie, nauczycielka zwraca się do Eli, jako do Saneli Hasani, i wtedy okazuje się, że jej historia nie będzie tak łatwa i przewidywalna jak się początkowo wydawało. Wkrótce dowiadujemy się, że Ela pochodzi z Bośni, a do Polski trafiła jako niemowlę wraz z grupą uchodźców, z powodu wojny w ich kraju. Została adoptowana przez polską lekarkę, która stała się od tamtej chwili jej jedyną rodziną.
Autorka historię dziewczynki dawkuje czytelnikom powoli, ale z każdą przeczytaną stroną akcja nabiera tempa. Jednak emocje odczuwają głównie czytelnicy, Ela wszystkie nowości odnośnie swojej przeszłości przyjmuje z niewiarygodnym spokojem i sprawia wrażenie, jakby na wszystko, co się wokoło niej dzieje czekała cały czas. Może jest to zabieg Pranić w stronę młodych czytelników, by nie wystraszyć ich wieloma emocjami i szybkim zwrotem wydarzeń. Autorka pokazuje, że dla dziewczynki w wieku Eli tożsamość narodowa, jest równie ważna jak codzienne problemy, z jakimi styka się ona każdego dnia. Obserwujemy Sanelę przez kilka miesięcy, widzimy jak się rozwija, jak zaczyna budować swoje relacje z rówieśnikami, rodziną i zwierzętami. Nie bez znaczenia jest także ulubiona książka dziewczynki - „Mały Książę”, której uniwersalną treść można odnieść do wielu aspektów życia bohaterów. Autorka posługuje się prostym językiem, pozwalającym z łatwością zrozumieć dzieciom treść książki.
Oczywiście można kilka rzeczy zarzucić autorce, jednak jest to jej debiutancka powieść i takie rzeczy są przecież na początku normalne. Duży plus za tematykę, jakiej podjęła się Katarzyna Pranić, warto by takich książek dla młodych czytelników powstawało więcej.
Książkę otrzymałam od wydawnictwa Stentor.
Rzeczywiście tematyka jest na plus. Mojej nastoletniej bratanicy chyba kupię tę ksiązkę w prezencie. Myślę, że się ucieszy.
OdpowiedzUsuńJa nie czytam książek nastolatek...
OdpowiedzUsuńJa czuję, że jestem za stara i jak mama mnie przyłapie z tą książką na łóżku, to wstyd będzie... ;)
OdpowiedzUsuń@http://pisanyinaczej.blogspot.com/ - moim zdaniem to nie tylko książka dla nastolatek, szkoda, że widocznie nie zaznaczyłam tego w recenzji bardziej.
OdpowiedzUsuń@Nyx - chyba trochę przesadzasz ;) Jestem od Ciebie starsza, a jakoś nie widzę nic wstydliwego w czytaniu takich książek. Szczególnie, że nie należy ona do kategorii tych "głupiutkich".