„Fantastyczny Pan Lis” Roalda Dahla to krótka historyjka o walce trzech farmerów z lisią rodziną. Autor ukazał odwieczną walkę rolników ze zwierzętami, ukazywanymi jako szkodniki z zupełnie innej strony. To Lis jest w opowieści bohaterem pozytywnym, walczącym o przetrwanie dla siebie, swojej rodziny i sąsiadów. Za to ścigający go mężczyźni są źli i brzydcy. Dla wyższej idei, którą w ich pojęciu jest wytępienie szkodników, są gotowi pozostawić własne rodziny i gospodarstwa, by całymi dniami uganiać się za lisią rodziną.
Pan Lis ma na „utrzymaniu” dużą rodzinę: panią Lisową i czwórkę lisiątek. Z tej racji często bywa na farmach Boggisa, Bunca i Beana, oczywiście właściciele o wszystkim wiedzą, a ich cierpliwość powoli się kończy. Pewnego dnia mają dość i rozpoczynają wielkie polowanie na Pana Lisa i lisią rodzinkę. Zwierzęta są zmuszone do uciekania coraz głębiej w swoje nory, a farmerzy nie przebierają w środkach: wynajmują nawet koparki czy odkryć lisie nory. Jednak nie docenili sprytu Pana Lisa i jego znajomości terenu pod ziemią. Podczas gdy zdenerwowani właściciele farm walczyli z kolejnymi zwałami ziemi, Lis kopał tunele, przez które miałyby uciekać zwierzęta.
Bajka choć przeznaczona dla dzieci, to może jednak nie dla tych najmniejszych. Momenty, gdy zwierzęta są w pułapce, nie mając dostępu do jedzenia, mogą wydawać się mniejszym dzieciom dość przerażające, a może nawet doprowadzić do płaczu. Jednak, podobnie jak w każdej bajce i w tej jest dobre zakończenie. Czytanie może uprzyjemnić dzieciom bogactwo ilustracji, które znajdują się prawie na każdej stronie książeczki.
„Fantastyczny Pan Lis” doczekał się także ekranizacji, stworzonej przez twórców „Epoki lodowcowej”. Bajka w Polsce miała swoją premierę 16 kwietnia 2010 roku, a głosu głównemu bohaterowi udzielił George Clooney. W filmie postacie przedstawione są w niesamowicie ludzki sposób.
Nawet może być całkiem interesująca bajka. Zobaczę w księgarni i ocenię, czy obrazki przykuwają oko, bo mój synek, jeszcze czytac nie potrafi.
OdpowiedzUsuńJako mała dziewczynka uwielbiałam zaczytywać się w historie Matyldy, tego właśnie Autora, i bardzo miło je wspominam, więc do książki chętnie zajrzę :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie
OdpowiedzUsuńDla dzieciaków w sam raz...:-)
OdpowiedzUsuńz bajek już trochę wyrosłam, ale ładne obrazki nadal chętnie pooglądam ;)
OdpowiedzUsuńLubię książki pisane z punktu widzenia zwierzęcia, bo dają całkowicie inne spojrzenie, które często daje do myślenia.
OdpowiedzUsuń