Cztery lata temu był tzw. boom na portal Nasza Klasa, niewiele jest osób, których nie skusiła możliwością założenia tam konta, w celu odnalezienia, a także utrzymania kontaktu z dawno nie widzianymi znajomymi. Celem portalu miała być pomoc w odnalezieniu się po latach absolwentom szkół sprzed doby telefonii komórkowej i internetowej. Popularne stały się spotkania klasowe, które dzięki pomocy for na portalu można było łatwiej organizować. W takich chwilach ludzi dopadają wspomnienia, pragnienia powrotu do dawnych czasów, przyjaźni, ale także miłości. I właśnie o tej stronie Naszej Klasy, w swojej książce pisze Ewa Lenarczyk.
„Nasza Klasa i co dalej” to historia kilku, a może nawet kilkunastu osób, które mając za sobą wiele lat małżeństwa, wychowywania dzieci i pracy, pewnego dnia zakładają konto na Naszej Klasie, by odnaleźć znajomych sprzed lat. Wyszukują w pamięci nazwiska i oprócz zwykłych znajomych wracają myślami do pierwszych miłości, z którymi coś je przed laty rozłączyło. W ich pojęciu portal jest najlepszą szansą, by znów zobaczyć zapomniane twarze, zdobyć kontakt do różnych osób lub chociażby napisać kilka słów w prywatnej wiadomości. Z pozoru niewinne wspomnienia stają w opozycji do szarej rzeczywistości, w której żyją bohaterowie. Krótkie wiadomości z młodzieńczymi miłościami szybko przeradzają się w romanse i porzucanie rodzin, a nawet rozwody. Autorka by dodatkowo zaciekawić czytelnika łączy zbiegiem okoliczności losy kilku bohaterek powieści. Niestety ten zabieg, a także zbyt duża, moim zdaniem, ilość romansów z Naszej Klasy sprawiły, że Ewa Lenarczyk trochę pogubiła się w swojej powieści. Książka urywa się dość nagle, gdy niektóre wątki historii bohaterów zostały ledwie pozaczynane.
Z powieści można wyciągnąć kilka wniosków o związkach między kobietą i mężczyzną, szczególnie tych małżeńskich z długim stażem. Na podstawie historii bohaterów widzimy, jak ważna w związku jest czułość, szczerość, szacunek, zwracanie uwagi na potrzeby swoje i partnera, a także wynikającą z tego miłość. Bez tego wszystkiego będziemy czuć się źle, a każdy człowiek, który będzie zwracał na nas większą uwagę niż partner będzie idealną wymówką do ucieczki.
Nie jest to mój typ literatury, dlatego jej czytanie zajęło mi ponad dwa tygodnie. Ostatecznie przebrnęłam, a miłośnikom takich książek polecam na wakacje.
Książkę otrzymałam od wydawnictwa Novae Res.
Jeszcze ciągle nie wiem, czy chcę się z nią zapoznać. Może kiedyś się w końcu zdecyduję :)
OdpowiedzUsuńCzytałam ją, miło spędziłam czas, choć do idealnej książki jeszcze daleko. Ale dla rozrywki i chwili wytchnienia po ciężkim dniu jest w sam raz:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!!
U mnie na półce stoi już kilka miesięcy...
OdpowiedzUsuńMoże w czasie wakacji uda się ją przeczytać...
@Dominika Anna i anek7 - u mnie też kilka miesięcy stała na półce i w końcu się za nią zabrałam, ale to nie moj typ literatury, choć na wakacje akurat.
OdpowiedzUsuńczytałam i średnio mi podeszła, właściwie nie podeszła, może właśnie przez tę mnogość romansów, przejaskrawienie niektórych problemów... no nie wiem...sama...niemniej pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJuż czasy naszej klasy minęły, więc raczej mnie nie ciągnie do tej tematyki..
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam;))) Zapraszam na mojego nowego bloga: http://recenzje-esti.blogspot.com/ dodajcie się do obserwowanych;D Z góry dzięki;P
OdpowiedzUsuńKsiążka od dłuższego czasu stoi na półce. Najpierw bardzo chciałam ją mieć, a jak już ją zdobyłam, mój zapał nieco ostygł :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytam za jakiś czas, w końcu to historia na czasie.
Pozdrawiam!
Niestety, nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńCzekam tylko na książkę o fejsbukowych miłościach ;)
raczej nie dla mnie ...
OdpowiedzUsuńChetni eprzeczytam. NK mnie irytuje, zlikwidowałam ostatnio konto na nk, ale chętnie poczytam historie dotyczące rozwoju wydarzeń wynikłego z odszukania znajomych po latach.
OdpowiedzUsuńA mnie jakoś ta książka niespecjalnie interesuje.
OdpowiedzUsuńFaktycznie Nasza klasa funkcjonowała dosyć sprawnie, do czasu aż nie poszła w komercję, w te wszystkie płatne prezenty, gąbki, czy coś tam innego.
Była ciekawą alternatywą do poszukiwania znajomych ze szkoły, czy z klasy. Teraz chyba wszyscy bardziej przerzucają się na Facebooka. Wciąż dostępnego za darmo, prostego w obsłudze i w dodatku pozwalającego utrzymać kontakty z ludźmi z całego świata. I chociaż pomysł stworzenia Naszej klasy był dosyć dobry, nowatorski jak na tamte czasy, to obecnie moim zdaniem portal ten w ogóle się nie rozwija.
Wydaje mi się więc, że autorka spóźniła się nieco ze swoją powieścią. O dobre kilka lat.
Pozdrawiam :)
@Claudette - zgadzam się z Tobą całkowicie :)
OdpowiedzUsuńTak... nasza klasa była dobrym portalem, dopóki nie poszła w komercję. Teraz mój profil zamiast imienia i nazwiska ma w polu wpisane japońską katakanę, a ja ostatni raz logowałam się na tej stronie 4 miesiące temu? I to tylko po to, żeby zobaczyć, czy serwis dalej działa, czy już go nie ma.
OdpowiedzUsuńZ chęcią chwycę za taką pozycję ;) Będzie ciekawą odskocznią od dotąd czytanych pozycji ;D
OdpowiedzUsuńHow much time can my computer keep running by having an outdated browser?
OdpowiedzUsuńAlso visit my web blog - vaginal mesh lawyers
Also visit my web blog :: transvaginal mesh lawsuit