„Kręgi albo kolejność zdarzeń” jest następną książką Jana Antoniego Homy, którą przeczytałam dzięki wydawnictwu Sol. O ile „Altowiolista” był właściwie lekką powieścią kryminalną, o tyle druga powieść autora do łatwych lektur nie należy. Jedynym sposobem, by w pełni ją zrozumieć i docenić, jest maksymalne skupienie się na jej treści, co mi się chyba nie udało.
Głównym bohaterem powieści jest Marcin, młody polonista, który rozbudził uczucia dyrektorki szkoły. Niestety to uczucie stanęło na drodze do jej kariery, więc postanowiła pozbyć się problemu. Marcin po wyrzuceniu z pracy, postanowił podjąć się nauki języka polskiego we wsi, która od 4 lat czeka na polonistę, a której nazwa pewnie odstrasza potencjalnych kandydatów – Zabijanach Krochmalnych. Pozostali bohaterowie, których polonista spotyka w tej wsi są bardzo wyrazistymi postaciami. Każde z nich ma swoją tragiczną historię, lęki i własny obraz rzeczywistości, z którą ciężko im się pogodzić. Kuba, mały chłopiec jest bardzo wrażliwy na los ludzi i zwierząt, posiada niezwykle ciekawską naturę, dzięki której bardzo łatwo odnajduje się wśród ludzi. Matematyk Zenobiusz pracuje z Marcinem w szkole, jest smutnym mężczyzną, który od wielu lat stara się wyjaśnić przyczynę wypadku swojej żony i nie potrafi otworzyć się na nowe uczucie. Aurelia jest milczącą kobietą, którą los dotkliwie doświadczył w dzieciństwie, jednak dzięki pieniądzom od brata mogła kupić stadninę i zajmować się w niej chorymi zwierzętami. Rafał jest dziennikarzem, piszącym opowiadania o zjawiskach, których nie dostrzega większość ludzi. Wszyscy pewnego dnia spotykają się na Białych Bagnach, o których krążą we wsi niesamowite historie, a strach nigdy nie pozwalał zbliżyć się mieszkańcom do tego miejsca...
„Kręgi albo kolejność zdarzeń” nie są lekturą prostą i przyjemną. Nie jest to książka, która wciąga, i którą można przeczytać w jeden dzień. Posługiwanie się przez autora poetyckim językiem, nie pomagało mi w zrozumieniu książki, dostrzeżeniu jej pełnego uroku i przesłania. Momentami wydawało mi się, że tych wszystkich zjawisk było za dużo, czułam się przytłoczona ilością opowieści, które przeplatały i mieszały się w książce.
Doceniam jednak, że autor postanowił napisać książkę, w której stara się zwrócić naszą uwagę na problem, jakim jest złe traktowanie zwierząt. Jest to zjawisko nad, którym za szybko przechodzimy do porządku dziennego, za często odwracamy wzrok widzą krzywdę naszych małych towarzyszy. Na mnie szczególne wrażenie zrobiła wizja życia w miejscu zwanym Arqa. Niestety tak kiedyś może wyglądać przyszłość naszej planety, warto się nad tym mocno zastanowić.
Książkę otrzymałam od wydawnictwa Sol.
Są wakacje, a ja wtedy sięgam po lektury łatwe i przyjemne...:-)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że będzie to interesująca książka, lecz odstrasza mnie ta trudność w jej odbiorze.
OdpowiedzUsuńZłe nękanie zwierząt to problem, z którym od lat boryka się społeczeństwo. Podoba mi się takowy pomysł na książkę ;D
OdpowiedzUsuń