piątek, 27 stycznia 2012

"Wyspa niesłychana" E. Mendoza


Wydawnictwo: SIW Znak
Język oryginału: hiszpański
Tłumaczenie: Tomasz Pindel
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 320


Po raz pierwszy akcja powieści Eduarda Mendozy nie toczy się w jego rodzinnym mieście – Barcelonie. Jest to nietypowe i zaskakujące zagranie, sam autor tłumaczy się „piętnem” barcelońskiego pisarza, od którego chce odpocząć. Warto przed przeczytaniem powieści zwrócić uwagę na wstęp, w którym autor wyjaśnia, że „Wyspa niesłychana” miała początkowo być opowiadaniem, ale jak to u Mendozy bywa, nieoczekiwanie nabrała kształtów powieściowych, i jako taka został ostatecznie wydana po raz pierwszy w Hiszpanii w 1989 roku. 


Bohaterem powieści jest barcelończyk Fabregas, który zmęczony swoim dotychczasowym życiem postanawia wyjechać z kraju. Podróż po Europie doprowadza go do Wenecji, w której w założeniu, miał zatrzymać się tylko na chwilę. Jednak wszystko zmienia się, gdy poznaje Marię Clarę, wspólna wycieczka po mieści i odkrywanie nieznanej Wenecji, sprawia, że Fabregas odkłada moment wyjazdu na później. Od tego czasu, główny bohater zachowuje się jak lunatyk, krąży po mieście, oprowadzany przez właściwie nieznaną sobie kobietę. Nieświadomie wkracza w życie innych, poznaje różne historie i miejsca, do których turyści najczęściej nie mają wstępu. 

Prócz głównej historii, autor serwuje nam całą gamę opowieści pobocznych, na podstawie których można byłoby stworzyć osobne opowiadania lub powieści. Z każdą stroną coraz więcej jest tych anegdot i historyjek, a granica pomiędzy rzeczywistością i fikcją, jest skutecznie zacierana. Odczucie nierealności pogłębia część wydarzeń rozgrywających się w snach Fabregasa, następnie z których budzi się on w bardzo różnych częściach Wenecji. 

Czytelnicy kojarzący książki Eduardo Mendozy z typowym komizmem sytuacyjnym i świetnym humorem, mogą poczuć się lekko zawiedzeni. „Wyspa niesłychana” bawi, ale w zupełnie inny sposób, pełno w niej satyry i absurdu, a nawet sytuacji groteskowych. Autor za pośrednictwem głównego bohaterka kpi z religii i różnych tradycji, wyśmiewa chrześcijańskie celebrowanie świąt i żywoty świętych. Lecz mimo, że jest to humor kontrowersyjny, to książka zaciekawia czytelnika i wciąga go w senną fantazję, którą stworzył Eduardo Mendoza. 

Niektórzy twierdzą, że „Wyspa niesłychana” jest jedną ze słabszych książek hiszpańskiego pisarza, ale ja się z tym nie zgodzę, moim zdaniem jest po prostu inna. Taka trochę przygnębiająca, trochę dziwna, ale mająca jednak swój urok, dlatego uważam, że fani Mendozy nie poczują się zawiedzeni.

6 komentarzy:

  1. Przymierzam się do tej książki :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ksiązka czeka na swoją kolejkę, cieszę się że nie uważasz jej za słabą, ta opinia będzie wotum zaufania dla tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Już czeka na swoją kolej, czas w końcu się za nią zabrać :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja już od jakiegoś czasu poluję na tą książkę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Podobała mi się ta książka bardzo :) Ten klimat, to snucie się bez celu, ta nadpsuta Wenecja... :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts with Thumbnails