niedziela, 18 marca 2012

"Sny" J. Koryl


Wydawnictwo: Dreams
Język oryginału: polski
Rok wydania: 2011
Ilość stron: 144




„Sny” Janusza Koryla to bardzo krótka, zaledwie 144 stronicowa powieść, której akcja toczy się w małym miasteczku na Podkarpaciu, niedaleko Rzeszowa. Od dawna bardzo lubiłam umiejscawianie wydarzeń w miejscach, które istnieją naprawdę, są (mam taką nadzieję) bardzo rzeczywiste, odwołują się do topografii miasta i jego historii. Cieszę się, że polscy autorzy nie uciekają się do tanich chwytów, jakim jest pisanie powieści kryminalnych, których akcja ma miejsce gdzieś poza granicami naszego kraju. To promocja regionu i zachęta do odwiedzenia opisywanych miast.

W Dynowie w krótkim czasie dochodzi do kilku tajemniczych wypadków, które w zazwyczaj spokojnym miasteczku wzbudzają duży niepokój. Nie byłoby w tym jednak nic dziwnego, gdyby nie to, że wszystkie wydarzenia w swoich snach widzi wcześniej proboszcz z miejscowej parafii: ksiądz Eugeniusz. Koszmary spisuje w niebieskim zeszycie, który trzyma w swoim biurku. Ksiądz, mimo że wszystkie jego sny się sprawdzają, boi się komuś o nich powiedzieć. Dopiero morderstwo młodej dziewczyny sprawia, że proboszcz kontaktuje się z policją i podaje nazwisko zabójcy. Policja początkowo podchodzi do tego bardzo niepewnie, jednak, gdy dowody wskazują na osobę podpowiedzianą przez księdza zaczyna się walka z czasem o uratowanie osób, którym zagraża niebezpieczeństwo. W niebieskim zeszycie wciąż pozostają cztery sny, które się jeszcze nie spełniły…

Jeżeli macie ochotę na wciągającą lekturę na wieczór, to polecam „Sny” Janusza Koryla. Autor już w pierwszych zdaniach wciąga nas w mroczną opowieść, pełną sugestywnych opisów, sprawiając, że podobnie jak ksiądz Eugeniusz, czujemy się świadkami każdego wydarzenia. W tej książce nie ma niczego zbędnego, każde zdanie jest przemyślane, a opisy są ograniczone do minimum. Wiele razy miałam wrażenie, że czytam scenariusz filmu, na co miała wpływ wyrazistość powieści i sposób prowadzenia akcji.

Polecam!

Zachęcam do zapoznania się z trailerem zapowiadającym książkę, zrozumiecie o co mi chodziło:

4 komentarze:

  1. Bardzo podoba mi się okładka - taka wyważona. Recenzja i trailer zachęcające. Za ten film jak najbardziej plus dla wydawnictwa (ciągle w Polsce jeszcze rzadko stosowana promocja książki)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja kompletnie nie mam na nią ochoty, wprost nie znoszę takich książek.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Juz wrzucilam sobie do ksiazek do przeczytania, lubie takie :-).

    OdpowiedzUsuń
  4. Chętnie przeczytam, książka w moim klimacie :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts with Thumbnails