wtorek, 24 lipca 2012

"Kolacja z zabójcą" A. Marinina

Recenzja bierze udział w konkursie.
Czyta: Roch Siemianowski
Język: polski
Czas trwania: 8 godz. 42 min
Format: mp3
Rok wydania: 2012

Wiele dobrego słyszałam o kryminałach Aleksandry Marininej, ale sama nie miałam jeszcze z nimi styczności. Okazją jak zwykle stało się cosobotnie porządkowanie w domu i nadmiar nudnych rzeczy, przez które byłabym oderwana od książki. Wybór był tylko jeden – audiobook „Kolacja z zabójcą” i szansa na przekonanie się, czy policjantka Kamieńska rzeczywiście jest taka dobra.

Irina Filatowa została znaleziona martwa w swoim moskiewskim mieszkaniu po powrocie z delegacji. Lekarze stwierdzają nieszczęśliwy wypadek związany z elektrycznością. Jednak Anastazja Kamieńska nie może uwierzyć w przypadkową śmierć naukowa i postanawia bliżej przyjrzeć się sprawie. Jednocześnie śledzimy wydarzenia z punktu widzenia zleceniodawcy – znamy jego odczucia, strach, a powoli dowiadujemy się także o powodach, dla których Irina musiała umrzeć. Dość nietypowo jak dla mnie – nie przypominam sobie o wcześniejszym kryminale, w którym znałabym tożsamość mordercy na jakiś czas przed zakończeniem książki i czekałabym jedynie na poznanie powodów zabójstwa.

Zaledwie 8 godzin słuchania to dobra dawka na sobotnie (i jakiekolwiek inne) dłuższe obowiązki. Roch Siemianowski znany jest jako bardzo dobry lektor, który w żaden sposób nie „niszczy” utworu czytanego, podobnie było także w przypadku „Kolacji z zabójcą”. Marinina zrobiła na mnie dobre wrażenie, rosyjski kryminał, nie jest czymś do czego zdążyłam się przyzwyczaić, więc z miłą chęcią zapoznam się z kolejnymi losami major Kamieńskiej, zwłaszcza, że to dopiero pierwszy tom serii. Jednak nie jestem pewna, czy porównywanie autorki do Agathy Christie, jest na miejscu. Jak dla mnie to zupełnie inny kryminał, sposób przedstawienia intrygi i jej rozwiązania. Niemniej ciekawie się słucha, a postać Kamieńskiej z pewnością ma wysokie miejsce wśród głównych bohaterów kryminalnych.

8 komentarzy:

  1. Rzeczywiście taki audiobook to ciekawe urozmaicenie czasu podczas wypełniania domowych obowiązków. Muszę kiedyś wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niespecjalnie przepadam za audiobookami - może dlatego, że czytając książkę samemu nadaję sobie tempo, mogę wrócić do jakiegoś miejsca, jeśli czuję taką potrzebę, nadaję postaciom ich "głosy" :) Audiobook nie pozwala tak rozwinąć wyobraźni :) Natomiast sama książka chyba nie dla mnie :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnio zaczęłam gotować i już zaczyna mi brakować płyt do słuchania, więc audiobook nada się idealnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja właśnie czytam to samo, ale w postaci zwykłej książki :) Po moim pierwszym spotkaniu z tą autorką zachwyciłam się nią bardzo. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. "Kolacja z zabójcą" to według mnie jedna z najlepszych książek z cyklu Marininy. Jakoś nie wpadły mi w oko porównania tej rosyjskiej autorki do Agathy Christie, ale to na pewno zupełnie inne światy :) Lubię Marininę, ale kilka książek jest słabszych.
    Audiobooków nie używam poza Kubusiem Puchatkiem, gdyż nie mogłam się oprzeć pokusie posłuchania tekstu w interpretacji Janusza Gajosa.:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Książki wolę jednak czytać, do słuchania mam kilka ulubionych podcastów :) "Kolacja z zabójcą" była chyba kiedyś w serii Lato z Kryminałem od Polityki, pamiętam, że widziałem ją na Dedalusie za kilka złociszy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z pewnością ją widziałeś, bo chyba większość jej książek została wydana także w cyklach kryminalnych Polityki.

      Usuń
  7. "Kolację z zabójcą" wspominam z sentymentem, gdyż to pierwsza książka mojej ukochanej Marininy, którą przeczytałam. Teraz mam za sobą prawie wszystkie jej książki wydane w języku polskim i przeraża mnie nieuchronność chwili, kiedy nie będę miała już co czytać. Dlatego dawkuję sobie lektury jak tylko mogę.

    Marininę czytałam po bardzo dobrym i mocnym epizodzie z Larssonem. Po trylogii Millenium myślałam, że już nic dobrego mnie w literaturze nie spotka, wpadłam w lekki marazm, może nawet jakąś książkową depresję i wtedy pojawiła się w mym życiu mjr Anastazja Kamieńska. Absolutnie nie porównywałabym książek Marininy do kryminałów Agathy Christie. Są to książki całkowicie różne, choć przyznaję, że obie autorki są świetne. Dla mnie każdy z autorów kryminałów - i Christie, i Larsson, i Marinina, i pewnie Mankell, który czeka u mnie w kolejce, i Yrsa (nazwiska nie wypowiem;), i nawet nasz Krajewski to pisarze bardzo indywidualni, niezwykle zaskakujący, nowatorscy i nieporównywalni. Wszystkich lubię i czytam (bądź czytać zamierzam).

    OdpowiedzUsuń

Related Posts with Thumbnails