sobota, 8 września 2012

"Marilyn. Żyć i umrzeć z miłości" A. Signorini

 
Wydawnictwo: Świat Książki
Język oryginału: włoski
Tłumaczenie: Natalia Mętrak
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 224



„Marilyn. Żyć i umrzeć z miłości” to sfabularyzowana biografia słynnej aktorki i ikony popkultury. Alfonso Signorini dołożył kolejną cegiełkę do bibliografii dotyczącej Marilyn Monroe, skupiając się jednak tylko na samym aspekcie miłości w jej życiu. Ja, podobnie jak wielu ludzi na świecie jestem zafascynowała osobą Marilyn i chętnie zagłębiam się w lekturze kolejnych książek o niej. Zgrabna narracja sprawia, że mimo pozorności biografii, powieść czyta się bardzo szybko, to naprawdę udało się autorowi.

Powieść podzielona jest na pięć rozdziałów, w których poznajemy różne oblicza miłości, z którymi stykała się najpierw mała, a później dorosła Marilyn. Uczucie to zmienia się w zależności od wieku, osoby czy stanu psychicznego bohaterki. I chociaż miłość w ogólnym pojęciu jest czymś dobrym, radosnym, to w tle pozostaje ciągle jakiś smutek, szczególnie widoczny w życiu aktorki. Signorini przedstawił Marilyn, jako kobietę łaknącą miłości, szukającą jej za wszelką cenę, mimo, że paradoksalnie nie dawała jej ona nic, prócz chwilowego zadowolenia. Żadna z tych miłości nie uszczęśliwiła jej tak naprawdę.  

Fakty wykorzystane przez autora większość czytelników zna już z pewnością z licznych biografii Marilyn. Pisarz skupił się na jednym aspekcie życia aktorki, wskazując jak bardzo pragnienie miłości kierowało jej życiem i wyborami, których dokonywała. Przedstawił nam obraz kobiety, która odtrącona przez matkę w dzieciństwie, chciała po wyrwaniu się z domu wzbudzać w innych tylko pozytywne uczucia, nieraz myląc miłość z przyjaźnią lub dużą dozą sympatii. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że same dialogi, czy wiele wydarzeń przedstawionych przez autora, jest prawdopodobnie tylko jego wymysłem. Tej książki nie wolno odbierać jak zwykłej biografii, ponieważ można się bardzo zawieść. Czyta się ją jednak bardzo dobrze, a język i styl sprawia, że czytelnik nie zostaje zarzucony ogromem faktów do zapamiętania. 

Na mnie duże wrażenie zrobiło zakończenie powieści: minimum słów, maksimum treści. 

PS. Przypominam o konkursie. I głosowaniu.

7 komentarzy:

  1. Nie jestem specjalnie fanką Marilyn, więc książka chyba nie dla mnie :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję zainspirowałeś mnie do wspaniałego prezentu dla kogoś bliskiego. Myśłałam tygodniami a teraz doznałam olśnienia jak stworzyć ciekawy komplet. Raz jeszcze dziękuję i zapraszam do siebie na recenzję książki Piotra Kraśko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę :) Mam nadzieje, że książka się spodoba :)

      Usuń
  3. brzmi ciekawie, chętnie bym przeczytała! No i zaintrygowałaś mnie tym zakończeniem.. :>

    OdpowiedzUsuń
  4. Monroe nigdy nie robiła na mnie piorunującego wrażenia, ale z chęcią sięgnę po tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chociaż to nie biografia, chętnie bym przeczytała..

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem ogromną fanką Monroe! tak jak i TY uwielbiam czytać wszelkie publikacje na jej temat,natomiast tej jeszcze nie czytałam.. widziałam ją w księgarniach i zastanawiałam nad kupnem, po przeczytaniu Twojej recenzji od razu zbieram się do księgarnii i czytam;)
    Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts with Thumbnails