Czyta: Mariusz Szczygieł
Język: polski
Czas trwania: 5 godz. 50 min.
Format: mp3
Rok wydania: 2011
Po reportaże Mariusza Szczygła
chciałam sięgnąć już dawno. Niestety jak zwykle brak czasu oraz egzemplarzy w
domu zweryfikował rzeczywistość i czytałam to, co akurat było pod ręką. Pewnego
dnia miałam jednak szczęście w losowaniu i dostałam audiobook „Zrób sobie raj”
czytany przez samego autora! Ucieszyłam się, tym bardziej, że bohaterem książki
są Czechy, a właściwie Czesi, ale te współczesne, takie które zobaczymy, gdy
przekroczymy polsko-czeską granicę. Najbliższe mi były oczywiście fragmenty
dotyczące Pragi, miasta, które próbowałam poznać jak najpełniej w zaledwie dwa
dni. Oczywiście było to trudne zadanie, lecz wiele miejsc kojarzyłam ze
„słuchu”. A zawsze lepiej się słucha o czymś, co się już chociaż trochę zna.
Z reportaży Mariusza Szczygła
wyłania się obraz naszych południowych sąsiadów – ciekawy, niebanalny i jakże
inny od tego, co widujemy na co dzień we własnym kraju. Autor z miejsca określa
siebie jako czechofila, o Czechach wie dużo, a chce wiedzieć jeszcze więcej, wszelkie
nowości chłonie jak gąbka. „Zrób sobie raj” to kilkanaście tekstów, które
powstały w różnych lata, a większość z nich łączy temat przewodni, którym jest
wiara w Boga. Bo nawet w tych reportażach, w których głównym tematem wydaje się
kultura, nie brakuje odniesień do religii. W opowieściach autora Czesi widnieją
jako społeczeństwo ateistyczne, tolerancyjne i pełne dystansu do życia.
„Nasz naród do życia potrzebuje
nieszczęścia. Dopiero, kiedy pojawia się nieszczęście - nieudane powstanie
warszawskie czy inna klęska - jesteśmy kimś. Krzywda nas wywyższa ponad inne
narody (...) Polacy umieją się jednoczyć, ale wokół nieszczęścia. A ponieważ
wiemy, że świat nie docenia naszego cierpienia, pokażemy: w celebrowaniu
śmierci i tragedii jesteśmy mistrzami świata! (...) Aż świat wreszcie przyzna:
oni cierpieli najbardziej.”
Nie można odmówić autorowi wspaniałego
daru pisania reportaży - ciekawych, niezbyt obszernych, pełnych poczucia humoru
i sporej dawki ironii. Warto było poświęcić te kilka godziny, by zagłębić się w
Czechach widzianych oczami Polaka, który w zupełnie lekki i niewymuszony sposób
daje nam możliwość snucia refleksji i zastanowienia się nad naszym własnym
rajem. Tak poznaje się dobrą lekturę - wymaga skupienia, poszerza horyzonty,
ale nie nudzi i nie „zabija” sztywnością języka i stylu. I chociaż rozmowy o
wierze i religii nie są moją mocną stroną, to tutaj było tego w sam raz.
Dużym plusem jest niezwykły
wachlarz artystycznych osobowości, który serwuje nam Szczygieł. Poznajemy
bliżej, albo po raz pierwszy fotografa Jana Saudka, pisarza Egona Bondy’ego,
artystkę Halinę Pawlowską oraz rzeźbiarza Davida Cerny’ego. To osoby do których
żaden Czech nie ma neutralnego podejścia. To jest kolejny fenomen naszych
sąsiadów – tacy artyści mogli tam spokojnie tworzyć, a w Polsce raczej nie
mieli by racji bytu ze względu na kontrowersyjność swoich działań.
„Chcesz rozśmieszyć Boga,
opowiedz mu o swoich planach”
Żałuję, że nie dysponowałam
papierową wersją książki, ponieważ słuchając audiobook’a musiałam zrezygnować z
wypisywania cytatów – za długo by to trwało. W odnalezieniu cytatów
posiłkowałam się internetem. Nie muszę chyba pisać o samym lektorze – autorze,
większość z czytelników kojarzy lub nawet doskonale zna jego głos z telewizji,
gdy prowadził talk-show „Na każdy temat”. Przez lata emisji, skutecznie wrył
się w pamięć widzów Polsatu. Spotkałam się z negatywnymi skojarzeniami czytelników,
właśnie z tego powodu, ale sama, choć program pamiętam, nie mam do głosu
Mariusza Szczygła żadnych zastrzeżeń. Było miło, z poczuciem humoru i
reporterskim zacięciem w głosie.
Muszę siegąć po tą książkę;)
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie.
OdpowiedzUsuńIstotnie, po tym przytoczonym fragmencie mogę wnioskować, że jest osobą inteligentną i czyni trafne spostrzeżenia. Jakoś naród czeski nigdy za bardzo mnie nie interesował :-)
OdpowiedzUsuńCzytałam jedną książkę tego autora i mam ogromną ochotę na kolejną. Jego obserwacje na temat czeskiej rzeczywistości są niesamowicie trafne. :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobały te reportaże (choć chyba "Gottland" nieco bardziej). Podczas wyjazdu do Pragi zrobiłam sobie spacer śladami dzieł Davida Cernego - niestety nie wszystkie opisane w książkach da się dziś zobaczyć, część była na jakiś czasowych wystawach i teraz trzeba by było włożyć więcej wysiłku, by je odnaleźć, ale z trafieniem do niektórych nie ma najmniejszego problemu. No i robią wrażenie :-)
OdpowiedzUsuń