środa, 7 listopada 2012

"Kamyk" J. Jodełka

 
Wydawnictwo: Świat Książki
Język oryginału: polski
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 256



„Kamyk” promowany jest jako thriller zdobywczyni Nagrody Wielkiego Kalibru dla najlepszego kryminału 2009 roku. Nagradzani autorzy zawsze wzbudzają we mnie większe wymagania, podobnie było w tym przypadku. Thrillery lubię, dlatego z przyjemnością oczekiwałam na spotkanie z twórczością Joanny Jodełki. 

Miejsce akcji: Poznań.

Sytuacja: w wyniku postrzału ginie właściciel renomowanej firmy, oprócz niego postrzelona została jego pracownica – Ewa Kochanowska, która trafia do szpitala.

Świadek: niewidoma córka kobiety zwana Kamykiem, twierdzi, że potrafi rozpoznać mordercę po zapachu.

Główny bohater: Daniel Koch, przypadkiem (cóż, jeśli tak można to nazwać) został wplątany w całą zawiłą sytuację. 

Efekt: wzruszający dramat z elementami mocno naciąganego thrillera.

Od razu zaznaczam: dla mnie z thrillera było tu niewiele, no chyba, żeby policzyć te wszystkie akcje z bronią w ręku, rodem z kiepskich filmów sensacyjnych. Książka wiele traci na tym, że została zaszufladkowana w tym gatunku, ponieważ czytelnik będzie właśnie tego w powieści szukał, a mocno się zawiedzie. Ja na miejscu autorki skupiłabym się raczej na wątku Kamili, niewidomej dziewczynki, która nie potrafi odnaleźć się w strasznej rzeczywistości: strach o matkę, samotność, brak odpowiedniej opieki i ścigający ją mordercy. Było zbyt wiele „sensacyjnych” fragmentów, bez nich powieść byłaby jeszcze lżejsza, ciekawsza, bardziej wzruszająca i wyjątkowa. 

Autorka pokazała, że potrafi tworzyć piękne historie, opisywać dramaty, emocje i uczucia – to naprawdę mi się podobało. Bardzo ciekawie została przedstawiona także relacja Kamili i Daniela, początkowa złość, strach i niepewność, przez nadzieję i wiarę, aż do zaufania. Nie raz wycisnęła ze mnie łzę i spowodowała ścisk w gardle, wiele razy także uśmiechałam się i złościłam z młodą bohaterką. Oczywiście bez wątku sensacyjnego nie byłoby można w taki sposób przedstawić tej historii, ale we wszystkim trzeba mieć umiar, a tu zostało to trochę przesadzone.

Mimo wszystko warto ją przeczytać, szczególnie ze względu na postać Kamyka, którą bardzo polubiłam, a fragmenty z mafią czytać z przymrużeniem oka.
 

10 komentarzy:

  1. Kamyk zakupiony, czeka na lekturę:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Postać Kamyka bardzo intryguje :)
    Z chęcią sięgnę po tę książkę, mnie akurat nie przeszkadzają za bardzo wątki sensacyjne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też wątki sensacyjne nie przeszkadzają, pod warunkiem, że są dopasowane do całości, a niestety tutaj były dla mnie mocno naciągane i sztuczne.

      Usuń
  3. Czytałam "Grzechotkę" tej pisarki, ale po ten tytuł raczej nie sięgnę. Masz rację zaszufladkoanie d konkretnego gatuku nie sprzyja książce, bo jeśli jest promowaa jako thriller, a tegoż w niej nie za wiele, to czytelnicy są zawiedzenie, bo nie spełniono ich oczekiwań.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta książka jest z wydawnictwa Świat Książki, nie Znaku ;)

    Początkowo wydawała mi się dziwna, ale z każdą przeczytaną stroną coraz bardziej mnie intrygowała ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki za zwrócenie uwagi - skopiowałam z poprzedniego wpisu i zapomniałam zmienić ;)

      Usuń
    2. Mam tylko nadzieję, że Cie nie uraziłam ;) Sama lubię jak ktoś mi zwraca uwagę gdy palnę gafę...

      Usuń
    3. oczywiście że nie :) przecież Ci podziękowałam. Nie zawsze człowiek wszystko potrafi dostrzec ;)

      Usuń
  5. Zawsze warto szukać dobrych stron w książce - nawet, jeśli jeden bohater jest tylko godny uwagi, to już coś znaczy :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts with Thumbnails