Wydawnictwo: Czarne
Język oryginału: polski/ukraiński
Tłumaczenie: Michał Petryk
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 256
Piłka nożna od wielu lat jest
jedną z moich największych pasji. Sama nie gram, ale staram się to sobie
wynagrodzić przez śledzenie meczów, zarówno w TV, jak i na stadionach, aktywnie
uczestniczyć w życiu lokalnej drużyny i być na bieżąco ze sportem, który jest najpopularniejszy
na świecie. Pamiętam, jak ogłosili 2007 roku, że w Polsce odbędzie się Euro
2012 – nieopisane uczucie. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, co przez lata będą
chcieli – i zrobią – z Reprezentacją. Zamiast aktywnego uczestnictwa,
śledzenia, kibicowania na stadionie czy w strefie kibica, zmuszona zostałam do
bycia przeciwko, a moje miejsce zostało zastąpione przez kogoś z grupy „piknikowej”.
Lecz to temat na odrębną dyskusję.
„Czasami wydaje mi się, że na
trybunach stadionów zbiera się najlepsza część naszego społeczeństwa. Na pewno
najbardziej hałaśliwa." /s. 12
Literacko-piłkarskie połączenie,
które zostało wydane przez wydawnictwo Czarne stało się jednym z moich „must
have” do domowej biblioteczki. Eseje o piłce na najwyższym poziomie, sygnowane
przez jedno z najlepszych wydawnictw. Wśród autorów znalazło się po czworo
twórców z Polski (Paweł Huelle, Marek Bieńczyk, Natasza Goerke, Piotr Siemion) i
Ukrainy (Natalka Śniadanko, Jurij Andruchowycz, Ołeksandr Uszkałow, Serhij
Żadan). Każde z nich zaprezentowało inne miasto-gospodarza mistrzostw Europy. U
każdego z pisarzy widać także inne podejście do tematu. U jednych Euro 2012
jest tylko pretekstem do przywołania historycznych wydarzeń danego miasta czy
prywatnych odczuć związanych z piłką nożną (Wrocław, Lwów, Poznań). U innych z
kolei (głównie mężczyzn, bo niestety kobiety nie do końca jak widać odnalazły
się w temacie) to właśnie piłka nożna była centrum opowieści, czasami smutnych,
z przeszłości, pełnych osobistego zaangażowania bohaterów. Z pewnością autorzy
nie wyczerpali tematu – można napisać o miastach-gospodarzach więcej,
ciekawiej, lepiej, ale z drugiej strony cenię to, że osoby, które w kilku
przypadkach nie do końca czują się związane z tą dyscypliną, spróbowały swoich
sił w temacie i z pewnością nie poległy.
„Bo futbol to rzecz
samowystarczalna, przynosi radość i rozczarowania tylko tak długo, jak sam
traktujesz go poważnie, jak długo wierzysz w swoją drużynę i nie rozczarowujesz
się nią nawet po największych porażkach. Wszystko inne to tylko próba grania na
naszych uczuciach, na naszej wierze i miłości." / s. 224
Bardzo podobały mi się zdjęcia,
które obrazując ten zbiór tekstów. Są proste, a jednocześnie przedstawiają wiele
aspektów piłki nożnej. Najbardziej wartościowe i cenne jest w nich uchwycenie
momentów, często niezauważalnych przez zwykłych przechodniów czy uczestników
wydarzeń oraz reporterskie oko fotografa.
„Dryblując przez granicę.
Polsko-ukraińskie Euro 2012” to ważny i ciekawy zbiór esejów. Moim zdaniem jest
to jedna z najlepszych publikacji, która ukazał się w czasie „boomu” na książki
związane z Mistrzostwami Europy 2012. I chociaż prywatnie uważam, że w meczu
literackim Ukraina pokonała Polskę 4:0, to z pewnością –mimo wyniku- nie był to
jednostronny pojedynek.
Mnie akurat piłka nożna nie pociąga, ale kilku osobom mogłabym tą pozycję polecić :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na kulturka-maialis.blogspot.com
Zachęcająca recenzja ! :)
OdpowiedzUsuń