środa, 22 maja 2013

Warszawskie Targi Książki 2013 - relacja



Decyzję o wyjeździe na Warszawskie Targi Książki podjęłam już dawno. Nie byłam tylko pewna na ile dni uda mi się pojechać do stolicy. Ostatecznie na stażu mogłam sobie wziąć tylko jeden dzień wolny, więc oczywiście wybrałam piątek – 17 maja. Wstępnie na TK miałam być w piątek i sobotę, a jednak wyszło, że byłam tylko w sobotę. Piątek spędziłam na spotkaniach ze znajomymi, wylegiwaniu się na trawie na Polach Mokotowskich i Juwenaliach Politechniki Warszawskiej. Było tak jak powinno, czyli miło i relaksująco.


z Agą i Izą :*

Na Targi zawitałam w sobotę chwilę po 11:00, wcześniej kupując bilet na poranny niedzielny pociąg do domu. Skontaktowałam się z Izą i Agnieszką, by wraz z nimi przyjemniej spędzić czas, bo wiadomo, że radowanie się z takiej ilości książek dookoła nie może być przyjemne w pojedynkę, a przynajmniej jest mniej przyjemne niż z kimś. Otwarcie przyznam, że nie bardzo przygotowałam się do Targów: wzięłam tylko 4 książki, w notesie miałam zaznaczonych tylko kilka spotkań, zupełnie nie zapoznałam się z rozkładem stoisk (co później okazało się wielkim błędem, bo chyba z połowy w ogóle nie zauważyłam) i raczej szłam „na żywioł”.

Oczywiście jako fanki futbolu ucieszyła mnie zmiana miejsca Targów, bo przy okazji mogłam sobie zwiedzić Stadion Narodowy. Oczywiście było na nim także o wiele więcej miejsca niż w Pałacu Kultury i Nauki, chociaż ogrom miejsca sprawił, że nawet przez te 6 godzin, które tam spędziłam, nie udało mi się dotrzeć na każde stoisko. Z zaplanowanych autografów wzięłam dwa: od Romy Ligockiej i Tomasza Sekielskiego. Marzyłam jeszcze o podpisie Lidii Ostałowskiej, ale nie zdążyłam na spotkanie.

Na stoisku wydawnictwa SQN kupiłam dwie brakujące książki z barcelońskiej serii: „Rok w raju” i „Messi. Historia chłopca, który stał się legendą”, bo były w promocji po 10 i 20 zł. A po rozmowie z Rafałem z wydawnictwa Anakonda wzięłam jeszcze do domu „Kochanowo i okolice”. Zagarnęłam także kilka fajnych zakładek, ale to zupełnie inne „łowy” niż na poprzednich targach. 

Jednak jednym z moich największych celów tego wyjazdu były spotkania z blogerami, więc w końcu wybrałyśmy się z dziewczynami w stronę Pikanterii, w której miało odbyć się spotkanie. Wraz z Agą spodziewałyśmy się małej ilości osób, a tu wielka niespodzianka, w pewnym momencie brakowało nawet miejsca dla nowoprzybyłych. Wśród zgromadzonych osób były blogerki i blogerzy, Ci książkowi – tradycyjni oraz Ci bardziej nowocześni – czytnikowi, a także pisarki i pisarze czy nawet kilka osób całkowicie spoza naszego grona, a które ostatecznie okazały się świetnie do nas pasować. Długo wbijałam się w rozmowy, zwłaszcza, że zawsze dość ciężko odnajduję się w grupie obcych osób, a gdy już się rozkręciłam to musiałam wracać do mieszkania... W końcu torba sama się nie spakuje, a czekała mnie pobudka o 5:00 i  prawie 5 godzinna podróż do domu. Z pewnością to były bardzo miłe dwa dni i chcę jak najszybciej je powtórzyć.

dyskusje, dyskusje i jeszcze więcej rozmów...

nasze rodzime pisarki - prywatnie bardzo miłe i rozmowne :)

Mam nadzieję, że uda mi się pojechać w październiku do Krakowa, a może i jakimś cudem do Katowic. Chociaż czas wrześniowo –październikowy będzie upływał pod znakiem weselnych przygotowań. 


10 komentarzy:

  1. Zazdroszczę Warszawy i liczę na spotkanie w Krakowie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też liczę na spotkanie w Krakowie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja liczę ,że wreszcie Trójmiasto się w tej sprawie ogarnie...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooo a my się spotkaliśmy na stoisku granic ;) Gratuluję udanego wyjazdu. Żałuję, że nie dałem rady wpaść na spotkanie blogerów. Ganianie z kamerą i statywem przez kilka godzin okazało się być zbyt wyczerpujące :)

    OdpowiedzUsuń
  5. nie lubię Cię!!! Bo zazdrościć Ci muszę :))

    OdpowiedzUsuń
  6. A i właśnie MUSZĘ powiedzieć. Edyta strasznie schudłaś!! Opamiętaj się!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. eee, chyba przesadzasz ;) zwłaszcza, że ważę tyle samo co przy ostatnim spotkaniu z Tobą :D

      Usuń
  7. Świetna relacja, szkoda, że mnie tak nie było... Może następnym razem:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Impreza musiała być świetna, ja się już nie doczekam kolejnych targów książki ale w Krakowie.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts with Thumbnails