
Wydawnictwo: Albatros
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Zbigniew A. Królicki
Ilość stron: 464
Rok wydania: 2012
„Wszyscy mamy tajemnice” to
najnowsza powieść Harlana Cobena zaliczana do cyklu z Myronem Bolitarem. Jeśli
są wśród Was osoby, które jeszcze nie znudziły się bohaterami stworzonymi przez
amerykańskiego pisarza, to z pewnością sięgną także i po tę książkę. Mnie
jeszcze Myron do spółki z Winem nie znudzili, więc z radością zabrałam się do
czytania. Jednak już gdzieś na początku zorientowałam się, że przeczytane
niedawno przeze mnie „Schronienie” chronologicznie powinno się czytać dopiero
po „Wszyscy mamy tajemnice”. Czy zepsuło mi to lekturę? Absolutnie nie.
Przyjaciółka Myrona i jedna z
jego pierwszych klientek zwraca się do niego z prośbą o pomoc. Ktoś chce jej
zaszkodzić, a dowodem na to jest komentarz na Facebook’u, w którym ta osoba
twierdzi, że ojcem nienarodzonego jeszcze dziecka nie jest jej mąż. Gdy
mężczyzna dowiaduje się o tym, znika, a Suzze, chce by jej agent go odnalazł. Co
kryje się za tym komentarzem? I komu naraziła się była gwiazda tenisa?