Czyta: Andrzej Ferenc
Język: polski
Czas trwania: 8 godz. 32 min
Format: mp3
Rok wydania: 2013
Zima to idealny czas na czytanie
kryminałów Arnaldura
Indriðasona, ponieważ zawierają w sobie cały chłód i mrok Islandii. Nie inaczej
jest tym razem, mimo, że akcja toczy się na chwilę przed Bożym Narodzeniem –
dniem z założenia radosnym i szczęśliwym. Po raz trzeci głównym bohaterem jest komisarz
Erlendur, który wciąż tak bardzo przypomina mi Wallandera.
Akcja powieści obejmuje kilka dni
przed Bożym Narodzeniem i rozgrywa się w dużym hotelu w Reykjaviku, gdzie
doszło do zabójstwa portiera. W tej nietypowej sytuacji, aby być bliżej miejsca
zbrodni, komisarz zamieszkuje w pokoju hotelowym, skądinąd niezbyt komfortowym.
Erlendurowi jest to nawet na rękę, bo nastrój ma bardzo nieświąteczny.
Erlendur dalej zmaga się z
osobistymi problemami. Nie radzi sobie z przeszłością, córką-narkomanką,
brakiem porozumienia z byłą żoną i samotnością. To morderstwo kilka dni przed
Świętami, jakby przepełnia czarę goryczy. Ale z drugiej strony jest dla komisarza
także wybawieniem – pozwala mu zająć się pracą i nie myśleć o pustym domu i
braku bliskich osób przy świątecznym posiłku. Decyduje się nawet na
zamieszkanie w hotelu, czym ściąga na siebie lawinę pytań i domysłów współpracowników.
Same okoliczności morderstwa są
bardzo nieprzyjemne, o ile w ogóle istniej coś takiego, jak przyjemne
okoliczności w przypadku zabójstwa. Nic więc dziwnego, że znalezienie zwłok
było szokiem dla wszystkich, którzy przekraczali próg pokoju. Erlendur miał
przed sobą niełatwe zadanie, zwłaszcza, że hotel był pełen gości i właściwie
każdy mógł być sprawcą. Nieliczni świadkowie i niewielka ilość śladów nie
ułatwiały śledztwa. Jednak pewna karteczka sprawiła, że policja w końcu
natrafiła na trop, który sprawił, że musieli cofnąć się do przeszłości ofiary.
Równolegle prowadzone jest także
drugie śledztwo, w którym policjanci poszukują sprawcy pobicia ośmiolatka.
Tutaj także mają do dyspozycji niewielką ilość dowodów, więc kierują się
jedynie przeczuciami. Jedna z policjantek obawia się, że chłopiec jest ofiarą
przemocy domowej i chce mu pomóc uwolnić się od ojca.
Arnaldur Indriðason przedstawił dwa
rodzaje koszmarów, na które narażone są małe dzieci. I nie ma tu już znaczenia
rodzaj przemocy, i fizyczny, i psychiczny powoduje poważne zmiany w osobowości
i rozwoju dziecka. Ludzka znieczulica sprawia, że rodzice często pozwalają
sobie na zbyt wiele, a w innych przypadkach nie poświęcają dziecku
wystarczającego zainteresowania, by poznać źródło jego problemów.
Świetny kryminał, w sam raz na
przemyślenie kilku spraw przez świętami Bożego Narodzenia. Lektorem audiobooka
był Andrzej Ferenc – bardzo dobry głos, rytmika i interpretacja książki.
Polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz