Czyta: Krzysztof Banaszyk
Język: polski
Czas trwania: 10 godz. 44 min.
Format: mp3
Rok wydania: 2014
Jakub Tyszkiewicz powrócił po
prawie dwóch latach w nowej powieści Marcina Ciszewskiego pt.: „Wiatr”. Kolejny
raz trafiamy wraz z bohaterem w sam środek niebezpiecznej akcji prowadzonej
przez pewne służby. Przypadkowa decyzja o spędzeniu sylwestra w górach i chęć
powitania Nowego Roku na szczycie Kasprowego Wierchu jeszcze długo powinna być
jedną z najgorszych decyzji nadkomisarza.
Ostra zima, duży mróz i zawieje
śnieżne nie są w stanie odwieść sylwestrowiczów od pragnienia wyjazdu kolejką
linową na sam szczyt. Znajomości Staszka Krzeptowskiego sprawiły, że mimo
alarmujących prognoz udaje im się dostać na górę. Niestety wściekłe porywy
wiatru w pewnym momencie odcinają drogę powrotną, ale Jakub i pozostali nie są
tego świadomi, bawiąc się w najlepsze w środku budynku. W pewnym momencie zabawę przerywa
krzyk kobiety, a niebezpieczeństwo dodatkowo nadciąga z dołu. Rozpocznie się
walka o życie wszystkich uczestników wyjazdu, zwłaszcza, że nie mają zbyt wielu
możliwości na ucieczkę.
"Strach jest czynnikiem
naturalnym, dzwonkiem ostrzegawczym. Nigdy nie należy go lekceważyć."
Kolejny raz chciałabym pochwalić
Ciszewskiego za budowanie atmosfery i wykorzystywanie warunków atmosferycznych
w swoich książkach. Jego bohaterowie walczą nie tylko z przeciwnikami, ale
także z żywiołem, który jest nieubłagany. Sama intryga jest doskonale opracowana
i stoi za nią znakomite opracowanie tematu oraz wiedza specjalistów, z którymi autor
kontaktował się w czasie pisania powieści. Dzięki temu mamy do czynienia z naprawdę
dobrym polskim thrillerem. I jak zazwyczaj wolę książki sensacyjne zagranicznych
autorów, tak do Ciszewskiego zawsze będę chętnie wracać.
Duża ilość bohaterów, kilka
wątków, które się dowolnie mieszają i zimowa sceneria jest w tym przypadku
przepisem na sukces. Marcinowi Ciszewskiemu udało się odnaleźć złoty środek w tworzeniu powieści sensacyjnych. Mam nadzieję, że na następną książkę będziemy musieli czekać trochę krócej niż na "Wiatr".
nie lubie audiobooków ...
OdpowiedzUsuń