Wydawnictwo: AlbatrosJęzyk oryginału: angielskiTłumaczenie: Zbigniew KrólickiRok wydania: 2009Ilość stron: 448
Pewnego dnia chciałam podarować
swojej Gminnej Bibliotece kilka książek ze swoich zbiorów, bo po prostu nie mam
gdzie ich trzymać. Mój wzrok podczas rozmowy padł na trzy powieści Cobena,
których jeszcze nie czytałam. Nie mogłam się im oprzeć, chociaż już od kilku
miesięcy starałam się omijać bibliotekę szerokim łukiem z racji innych zobowiązań
czytelniczych. Dwie pierwsze były najszybciej przeczytanymi przeze mnie książkami
czerwca. Dziś opowiem Wam jednak o „Zachowaj spokój”.
Adam Baye to młody chłopak, który
po samobójczej śmierci przyjaciela zamknął się w sobie i odgrodził od świata
zewnętrznego. Jego rodzina bardzo się o niego martwi, więc gdy kolejne próby dotarcia
do syna w tradycyjny sposób nie skutkują, postanawiają podczas jego
nieobecności zainstalować w jego komputerze program szpiegowski. Początkowo nic
nie zwraca ich uwagi, jednak pewien mail od anonimowego nadawcy stawia ich w
stan gotowości. Strach o bezpieczeństwo chłopca sprawia, że rodzice
rozpoczynają własne śledztwo...
Coben jest jednym z nielicznych
pisarzy dla których śmiało mogę zarwać noc i czytać jego książki aż skończę. Te
powieści to rodzaj sensacji jaki lubię: ciekawa akcja, pełna napięcia, z
wyrazistymi bohaterami. Nie potrzebuję o niej pamiętać za miesiąc czy rok od
przeczytania, ważne że daje mi radość w chwili jej czytania. „Zachowaj spokój”
chociaż należy do powieści bez Myrona i Wina, do których mam słabość, to jest
naprawdę wartą uwagi książką sensacyjną. Szczególnie z powodu wielowątkowości,
która w pewnym momencie łączy się w całość.
Masz wolny wieczór? Polecam „Zachowaj
spokój”, a na pewno nie będziesz mógł/mogła się oderwać.
Czytałam ,,Zachowaj spokój" jakiś czas temu i zgadzam się z Tobą całkowicie. Coben jak to Coben - wciąga, sprawia przyjemnośc, a później równie łatwo o nim zapominamy. :]
OdpowiedzUsuńCzytałam, rzeczywiście była bardzo wciągająca i chyba jak dotąd jego najlepsza z jaką się zetknęłam. :)
OdpowiedzUsuńTeż czytałem. Mam bardzo pozytywne wrażenie po tej lekturze :) Uwielbiam Cobena, bo to dla mnie klasyk prawdziwego kryminału.
OdpowiedzUsuńDodaję Twojego bloga do linków.