Reżyseria: Simon Curtis
Gatunek: serial kostiumowy / obyczajowy
Czas trwania: 2 odc. x 90 min (180 min.)
Kraj / Rok produkcji: Wielka Brytania 2009
Niecierpliwie oczekiwałam na
możliwość obejrzenia „Powrotu do Cranford”, by dowiedzieć się jak potoczą się
losy bohaterów, których pokochałam we wcześniejszym serialu „Panie z Cranford”.
Z drugiej strony jednak chciałam odłożyć oglądanie na później, z racji tego, że
to będzie już koniec i przyjdzie mi pożegnać się z tą historią. Serial
przeleżał tydzień i po jednym wieczorze był już obejrzany. Wrażenia? Wspaniały,
szkoda, że tak krótki.
Witajcie znów w Cranford, gdzie wiele się zmienia, lecz wszystko pozostaje takie samo. Sierpień 1844 roku. Minął rok od ślubu Sophy Hutton z doktorem Harrisonem i dwa lata od śmierci Debory, ukochanej siostry panny Matty (Judi Dench). Powrót brata panny Jenkyns, Petera i wieść o ciąży służącej, Marty, są wielką radością. Być może wszystko nareszcie zacznie się dobrze układać. /Best Film
Pozytywne zakończenie „Pań z
Cranford” sugeruje, że w mieście, wśród mieszkańców i w wydarzeniach nastąpi
stabilizacja, spokój i radość. Nic bardziej mylnego, już na samym początku
serial wystawi uczucia odbiorców na ciężką próbę. Poza tym dzieje się bardzo
dużo, pojawia się kilku nowych bohaterów i wiele nowych wątków, którym można
kibicować. Powraca także kwestia linii kolejowej, do tej pory negowana przez
większość mieszkańców. Wszystkie moje ulubione bohaterki uczestniczą oczywiście
we wszystkim, co dzieje się w mieście, bo przecież nic nie może się wydarzyć
bez ich wiedzy. Dzięki nim serial jest niezwykle ciekawy, pełen zabawnych
anegdotek i tekstów, ale także wzruszający i ciepły. Podobnie jak we wcześniejszej części zwraca uwagę dbałość o szczegóły: wystroju, ubrań, budynków i krajobrazu. Jest to naprawdę mocna strona serialu, chociaż sama gra aktorska także stoi na wysokim poziomie.
Będę go bardzo dobrze
wspominać i wracać do niego w wolnych chwilach, a już na pewno pożyczać innym.
Kilka słów o wydaniu: niezwykle
ciekawe i ładne. Nie jakieś plastikowe pudełko, ale rozkładane opakowanie ze
zdjęciami z serialu. Aż chce się postawić na półce.
Źródło zdjęć 1,2,3: TU
uwielbiam ten serial. Jest taki cieply I do poplakania. Chyba wroce do niego :P
OdpowiedzUsuńa ja się nim chyba "zarażę", tylko najpierw obejrzę pierwszą część :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńnie znam serialu. może sięgne po nią
OdpowiedzUsuńOj, no to się muszę koniecznie zakręcić:) Lubię takie klimaty - prędzej do oglądania niż czytania. Może też dzięki aktorkom i klimatowi?
OdpowiedzUsuńRzeczywiście szkoda, że to już koniec. Przywiązałam się do paniem z Cranford
OdpowiedzUsuńNa pewno i ja się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńlubię takie książki,
OdpowiedzUsuńto film nie książka
Usuń