sobota, 4 sierpnia 2012

"Siostra" R. Lupton


 
Wydawnictwo: Świat Książki
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Agnieszka Wyszogrodzka-Gaik
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 320


Debiut Rosamund Lupton jest niezwykle obiecujący – czytelnicy otrzymali naprawdę dobry thriller psychologiczny bazujący na rodzinnej tragedii, która dotknęła główną bohaterkę, Beatrice. Nie jest to książka łatwa, która od pierwszego zdania potrafi zawładnąć czytelnikiem i nie pozwolić mu, odłożyć się chociaż na chwilę, to raczej powieść do której czytelnik przyzwyczaja się wolno, po kilka razy wracając do pierwszych stron, by nie zgubić niczego z tej przedziwnej pierwszoosobowej narracji. Ale gdy ten pierwszy szok minie, powieść pociąga go za sobą w głąb tragicznej historii, pełnej smutku, miłości i wyrzutów sumienia, które przyjmują całkiem realne postacie...

Sama oś wydarzeń to nic nowego: zaginiona siostra głównej bohaterki została znaleziona martwa – jako przyczynę policja podaje samobójstwo. Jednak Beatrice nie chce uwierzyć, że jej siostra mogłaby się zabić i postanawia sama rozwiązać zagadkę – jak uważa – morderstwa swojej siostry. Samo śledztwo nie jest jednak typowe. Kobieta chcąc dowiedzieć się prawdy próbuje poznać ostatnie chwile swojej siostry: przenosi się do jej mieszkania, zaprzyjaźnia z jej przyjaciółką, podejmuje pracę w tym samym miejscu, co siostra. Ma nadzieję, że dzięki temu będzie bliżej niej i dowie się o czymś, co jej pomoże w potwierdzeniu przypuszczeń. Sama jednak nie wie, jak bardzo ryzykuje.

Warto zauważyć, że w powieści jest także polski akcent: przyjaciółką zmarłej Tess jest Polka Kasia. Autorka przedstawiła ją tak, jak prawdopodobnie wyobrażają sobie postać imigrantów krajowcy na całym świecie: niezbyt dobrze znającą język obcy, ufną, źle ubraną – ogólnie kogoś, kto nie radzi sobie w życiu i w obcym kraju próbuje odnaleźć raj. A jednak to właśnie Kasia okazuje się jedną z najbardziej wartościowych osób, które Beatrice spotkała na swojej drodze. 

Z cech przypisywanych książce przez wydawcę, moim zdaniem do powieści najbardziej pasuje „wzruszający thriller” – bo emocji jest tam naprawdę wiele, to psychologiczne studium cierpienia po stracie bliskiej osoby, związane z wyrzutami sumienia i myślą, że tak naprawdę nie znało się tej drugiej osoby. 

Mimo ciężkiej narracji to warta uwagi książka.   

6 komentarzy:

  1. Czytałam już "potem" tego autora, a po Twojej recenzji upewniłam się w przekonaniu, że i po "Siostrę" powinnam sięgnąć, bo widzę, że też skupia się na silnych emocjach .

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja ledwo dobrnęłam do końca i po kolejne książki tej autorki już nie sięgnę. :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Wzruszający thriller... O rety. A ja się nastawiam na dobry kryminał;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Termin thriller jest dla mnie w sumie niezrozumiały... Dla mnie to jednak dramat psychologiczny z elementami sensacji. Książką byłam absolutnie zachwycona:):)

    OdpowiedzUsuń
  5. Na pewno przeczytam - ale najpierw "Potem" :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Coś jest z tą narracją, również uważam ją za bardzo toporną, trochę mnie ona do lektury zniechęcała. Na szczęście przełamałam się i słusznie, bo warto czytać tak naładowane emocjami książki. I masz rację co do Kasi - przedstawiono ją stereotypowo, ale i tak koniec-końców to najjaśniejszy punkt całej historii.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts with Thumbnails