czwartek, 11 października 2012

"Pies Baskerville'ów" A. C. Doyle - audiobook


Czyta: Jakub Sender
Język: polski
Czas trwania: 6 godz. 22 min
Format: mp3
Rok wydania: 2005



„Pies Baskerville’ów” to trzecia powieść o losach duetu: Holmes & Watson, napisana przez Artura Conane Doyle’a. Moim prywatnym zdaniem najbardziej udana i wciągająca spośród czterech, z którymi miałam okazję się zapoznać. Sam tytuł wabił mnie od dawna, jest chyba najsłynniejszą częścią przygód londyńskiego detektywa. Tajemnicza posiadłość, rodowa klątwa i bestia – czego chcieć więcej? Przy takim połączeniu z pewnością nie można się nudzić, a główni bohaterowie zapewnią czytelnikom niejedną rozrywkę. Jak na powieść wydaną po raz pierwszy w 1902 roku, cieszy się ona niesłabnącym zainteresowaniem do tej pory i zasługuje na miano jednego z bestsellerów stulecia.

Sherlock Holmes i Doktor Watson zostają poinformowani o co najmniej nietypowych okolicznościach śmierci sir Charlesa Baskerville'a i rodowej klątwie, przez przyjaciela zmarłego, dr Mortimera. Odkrycie tajemnicy staje się szczególnie ważne z powodu przyjazdu do Anglii ostatniego potomka rodu Baskerville’ów, ponieważ dotychczasowi właściciele majątku ginęli w tajemniczych okolicznościach. Obaj detektywi wydają się być niezmiernie zainteresowani wizją kolejnej zagadki, jednak Holmes z powodu innych obowiązków nie może towarzyszyć Watsonowi w podróży do rezydencji w hrabstwie Dover. Na miejscu Doktor sam musi zmierzyć się z klątwą, a także innymi wydarzeniami, których staje się uczestnikiem, jednocześnie dbając o bezpieczeństwo młodego spadkobiercy sir Henryka. Aż trudno uwierzyć, że Holmes ma w tym czasie ważniejsze sprawy...

Słuchając powieści Doyle’a – tym razem to także audiobook – zauważyłam, że każda ma podział na dwie części: śledztw opowiadane przez Watsona oraz drugą, która jest historią sprawcy. Zazwyczaj obie części są od siebie tak różne, że momentami słuchacz zapomina, że w pewnym momencie łączą się w całość. Tu na szczęście nie odczułam tego aż tak mocno, powieść jest raczej bardziej spójna, i chociaż zagadka przedstawiona jest z aż trzech stron, to nie ma się poczucia zagubienia w ilości przedstawionych faktów. Dużym plusem jest także brak Holmesa, może to niektórych zdziwić, ale dzięki temu Watson pokazał naprawdę wiele swoich zalet, zwłaszcza w rozwiązywaniu trudności, które napotykał na swojej drodze. Oczywiście Sherlock nie zniknie zupełnie, a do tego pojawi się w odpowiednim momencie, lecz już samo to, jest przyjemną odskocznią, od dość schematycznych układów poszczególnych książek.

Także zagadka jest najciekawsza ze wszystkich dotychczasowych – trochę niesamowita, trochę straszna, z wizerunkiem bestii w postaci ogromnego psa, który podobno prześladuje rodzinę Baskerville’ów od ponad dwustu lat. Do tego ogromna posiadłość, mająca w sąsiedztwie bezkresne mokradła i niezamieszkałe wrzosowiska. Niczym w prawdziwym dreszczowcu, prawda?

Autor idealnie stopniuje napięcie, prowadząc niespokojnego czytelnika przez kolejne rozdziały, aż do wielkiego finału. Zwłaszcza dynamika akcji zasługuje na wyróżnienie - do tej pory Doyle przyzwyczaił nas, że momentami w jego powieściach pojawiają się przestoje i chwile nudy, a tutaj nie odczuwa się tego wcale. 

Lektor był tym razem dla mnie sporym zaskoczeniem: do tej pory słuchałam powieści Doyle’a w interpretacji Janusza Zadury, tym razem trafił mi się jednak audiobook, którego lektorem był Jakub Sender. Pierwsze wrażenie – tragedia, bałam się, że nie dosłucham do końca i rzucę telefonem w kąt. Jego głos był zbyt spokojny, momentami nawet jakby przestraszony i niepewny, a tak przecież nie mógł brzmieć głos pełen emocji, które już na początku targały bohaterami! Na szczęście po jakimś czasie lektor przeżył jakby cudowną odmianę, a już na pewno jego głos – stał się mocniejszy, pewniejszy, dostosowany do poszczególnych bohaterów i sytuacji. Nawet za nim tęskniłam słuchając „Doliny strachu”, ponownie w interpretacji Zadury. 

Polecam na chłodny, jesienny wieczór. Zarówno w formie audio, jak i tradycyjnej. 

I KONKURS. Do wygrania właśnie ten audiobook. 
 

6 komentarzy:

  1. Mam w planach, ale podobnie ja TY zaczęłam słuchać i lektor nie przypadł mi do gutu, ale skoro dalej się rozkręca, to na pewno w najbliższym czasie przesłucham :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zachęcasz widzę coraz silniej do Doyle'a, naprawdę coraz większej nabieram ochoty na spotkanie z autorem :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo warto znać klasykę kryminału ;) sama żałuję, że sięgnęłam po nie tak późno, a już za kilka dni będę zachęcać do "Doliny strachu" :)

      Usuń
  3. Już przesłuchałam i pewnie też niedługo o nim napiszę... Ja również byłam rozczarowana lektorem i choć po pewnym czasie się poprawił, dalej uważam że nie był to najlepszy wybór. Była to moja pierwsza przygoda z Holmesem i prawdę mówiąc też bardzo się ucieszyłam gdy zszedł na drugi plan... Zabawne że najlepsze są te części w których go brak...

    OdpowiedzUsuń
  4. I mnie ciągnie do przeczytania "Psa Baskervillów", a może nawet odsłuchania, bo ostatnio ostrzyłam sobie ząbki właśnie na audiobooka. Po takiej zachęcie, już naprawdę trudno będzie się powstrzymać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Od dawna mnie korci,żeby się zabrać za tego autora, ale jak na razie nie było mi po drodze;)

    A nad tą książką już słyszałam wiele zachwytów.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts with Thumbnails