Czyta: Maria Peszek
Język: polski
Czas trwania: 15 h 8 m
Format: mp3
Rok wydania: 2012
„Cyrk nocy” wdarł się na nasz
rynek książki przebojem. Zewsząd słyszałam o elektryzującym debiucie, który
oczarowuje czytelników. Kolejne recenzje pełne zachwytów sprawiły, że i ja
zapragnęłam poznać piękną, baśniową historię, która przeniesie mnie do czasów
dzieciństwa i chwil, gdy ktoś opowiadał mi bajki na dobranoc. W moim przypadku
tę bajkę miała opowiadać Maria Peszek, operując słowami i myślami Erin
Morgenstern. Zapowiadało się ciekawie, już nie mogłam doczekać się wieczoru,
gdy będę mogła włączyć audiobook i zatopić się w cyrkowej historii.
Celia, niezwykła dziewczyna
została odgórnie skazana na pojedynek z nieznanym jej przeciwnikiem. Porachunki
pomiędzy jej ojcem, a mężczyzną w szarym garniturze sprawiły, że cała jej
przyszłość miała jeden cel – wygrać. Jej otoczeniem i domem stał się cyrk –
nietypowy, piękny, otwarty tylko w nocy, co jakiś czas pojawiający się w innym
miejscu. Zwyczajne dnie, związane z codzienną działalnością w cyrku, były tylko
tłem, chwilową przykrywką dla czekającego ją pojedynku. Pewnego dnia nadszedł
jednak ten dzień, gdy wszystko ruszyło.
Erin Morgenstern stworzyła
porywającą historię, z wieloma barwnymi i zaskakującymi postaciami. Każda z
występujących w poszczególnych scenach osób jest charakterystyczna i
rozbudowana. Głos Marii Peszek spokojnie opowiada poszczególne fragmenty,
sprawiając, że słuchacz chce wiedzieć jeszcze więcej. Szeregi czarno-białych
namiotów, brama z napisem i tłum zwiedzających czekających na nocne otwarcie
cyrku jest specyfiką tej powieści. Chociaż nie znam francuskiego, to akcent
lektorki bardzo mi się podobał, wydawało mi się, że każdy wyraz z tego języka
brzmiał tak jak powinien.
Niestety chociaż początkowo
powieść porwała mnie i zafascynowała, stało się coś, co już od dawna nie miało
miejsca przy żadnym audiobooku: kilka razy po prostu zasnęłam. Spokojny ton,
brak szybkiej akcji i wielowątkowość zwyczajnie mnie usypiała. Po kilku próbach
odłożyłam „Cyrk nocy” na jakiś czas. Wróciłam do niego i skończyłam, lecz nie
byłam ani zachwycona ani niezadowolona. Miałam bardzo mieszane uczucia, i
chociaż rozumiem, że książka może się podobać, to jednak nie widzę powodów do
nazywania jej jedną z najlepszych książek w roku 2012. Także w zakończeniu
historii czegoś mi brakowało, nie wiem czy nieuważnie słuchałam, ale wydawało
mi się, że autorka wyczerpała limit pomysłów przed czasem.
Spodziewałam się czegoś innego, wątek zakazanej miłości, nawet w tak magicznym
wydaniu nie robi już niestety na mnie wrażenia.
Chciałabym jednak zaznaczyć, że z
racji tak różnych ocen tej książki przez wiele osób, radzę, by każdy sam się z
nią zapoznał. Może po prostu lepiej ją czytać w formie tradycyjnej.
To nie wina audiobooka. Ta książka jest nudna również w wersji papierowej...
OdpowiedzUsuńmnie jakoś do niej nie ciągnie.I chyba dobrze.
OdpowiedzUsuńMam podobne uczucia - na początku olśnienie, fascynacja i rewelacja, a potem niestety coś siadło :( ksiązka jest dobra, niesamowicie podobał mi się jej nastrój, ale żeby to była ksiazka roku itd. to nie... :)
OdpowiedzUsuńJak czytam recenzję "Cyrku..." to albo ktoś jest oczarowany i zachwycony, albo ten zachwyt w połowie lektury zastępuję nuda. Dla mnie książka roku :) Ale zgadzam się z Tobą, że najlepiej samemu przeczytać i sprawdzić.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko mam ochotę, może tez dlatego, ze na co dzień takich magicznych opowieści nie czytam.
OdpowiedzUsuńoczywiście, tak jak napisałam, dobrze by każdy ją przeczytał i sam ocenił :) może Tobie spodoba się bardziej niż mi.
UsuńJa również słuchałam :) Książka jest ciekawa, ale ma wiele minusów - ma potencjał, ale coś po drodze poszło nie tak ;)
OdpowiedzUsuńno nie wiem, czy KAŻDY powinien ją przeczytać ;) Może lepiej, niech przeczytają ją tylko zainteresowani, bo pojawią się kolejne głosy rozczarowania. Mnie się nie podobała. Stanowczo i zdecydowanie.
OdpowiedzUsuńOczywiście masz rację, mój błąd, chociaż pisząc to miałam właśnie na myśli osoby zainteresowane ;)
UsuńJa zasypiam przy każdym audiobooku, jeśli słucham na leżąco :) Nawet przy tych, które mnie zachwycają. Zastanawiałam się nad tą książką, ale głównie podobał mi się tytuł i okładka. Zachwyty w recenzjach czytywałam, ale bez żadnych konkretów, dlatego na razie nie zdecydowałam się sięgnąć.
OdpowiedzUsuńGłos czytającego w audiobookach ma bardzo duże znaczenie :) Czasem sam głos już nie tyle wątki potrafi uspać...
OdpowiedzUsuńO tym wiem doskonale, tyle, że na mnie chyba bardziej usypiająco podziałały te przeskoki w czasie i przestrzeni i strasznie duża ilość pomieszanych ze sobą wątków. Podobno jak się czyta, to łatwiej sie jakoś odnaleźć w tej książce.
UsuńA mnie przyciąga okładka. Jak dobrze, ze zapoznałam się z negatywną opinią.. :)
OdpowiedzUsuń